Ekipa Piwcowa dociera pod Czarną Piramidę
Jak informowaliśmy wczoraj, na Żebrze Abruzzi działa zespół Wasilija Piwcowa. W grupie wspinaczy oprócz lidera znajdziemy Tursunaliego Aubakirowa, Romana Abildajewa oraz Michaiła Daniczkina. Ekipa kazachsko-rosyjsko-kirgiska, mimo silnego wiatru, radzi sobie całkiem dobrze. Alpiniści osiągnęli dzisiaj wysokość ok. 7000 m i znaleźli się u podstawy Czarnej Piramidy. Godny podkreślenia jest fakt, że wyprawa rozpoczęła akcję górską w połowie stycznia.
Drugi zespół Artema Brauna zszedł do bazy. Artem tak tłumaczy powody odwrotu:
Jesteśmy na antybiotykach. Chcieliśmy i próbowaliśmy pracować na górze, ale każdego dnia nasze fizyczne możliwości były coraz słabsze. Wczoraj osiągnęliśmy 5700 m, ale pracowaliśmy bardzo wolno, do tego doszła zła pogoda. Podjęliśmy decyzję o zejściu, aby uniknąć dalszego ryzyka. Dzisiaj rano, gdy ruszyliśmy do góry, od razu poczuliśmy brak energii w naszych mięśniach, a po godzinie stało się jasne, że ciało potrzebuje odpoczynku i dlatego postanowiliśmy zejść do bazy.
W opublikowanej przez Elenę Lateninę prognozie pogody widać, że wiatr, który już teraz dawał się himalaistom we znaki, przybierze na sile. Spodziewane są również opady śniegu, które mają się wzmóc w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jutrzejszy dzień będzie zatem ciekawy. Zobaczymy, czy ekipa podejmie decyzję o wspinaczce przez najtrudniejszy technicznie fragment drogi prowadzącej przez Żebro Abruzzi, czyli Czarną Piramidę – barierę skalną o wysokości ok. 200 metrów. Powyżej bariery zaczyna się teren śnieżno-lodowy. Jak pamiętamy, w zeszłym roku Piramidę pokonał Denis Urubko wraz z Adamem Bieleckim, w rezultacie założyli oni niski obóz trzeci na wysokości ok. 7200 m.
Sprocket
Źródło: K2 winter climb 2019, Profil FB Eleny Laletiny