Simone Moro i Pemba Gyalje Sherpa zawracają z 6400 m
Simone Moro i Pemba Gyalje Sherpa napotkali pierwsze trudności na Manaslu. Spędzili noc w obozie 2. na wysokości 6000 m, po czym kontynuowali wspinaczkę do wysokości 6400 m, skąd zmuszeni byli zawrócić.
Tydzień temu pisaliśmy o poczynaniach ambitnego Włocha, który w towarzystwie nepalskiego partnera po raz kolejny próbuje zdobyć zimą Manaslu. W międzyczasie alpiniści rozpoczęli wspinaczkę na drodze normalnej i spędzili noc w obozie 1., po czym w czwartek wrócili do bazy. W sobotę ponownie wyruszyli w górę.
Zgodnie z planem Simone Moro i Pemba Gyalje Sherpa spędzili noc z soboty na niedzielę w obozie 2. na wysokości 6000 m. Wczoraj kontynuowali wspinaczkę, osiągając wysokość 6400 m. Tam, jak podaje Moro, napotkali przeszkodę:
Pracowaliśmy ciężko, szukając drogi w labiryncie szczelin lodowych. W końcu jednak dotarliśmy do miejsca, którego nie dało się pokonać bez korzystania ze sztucznych ułatwień. Nie mamy ze sobą takiego sprzętu i w żadnym przypadku byśmy z niego nie korzystali. Zdecydowaliśmy się zawrócić do miejsca obozu 2. Tam pozostawiliśmy depozyt, po czym zeszliśmy do bazy.
Prognozy zapowiadają okres złej pogody i dużych opadów śniegu. Himalaiści wykorzystają ten czas na odpoczynek i opracowanie dalszego planu działania. Simone jest dobrej myśli:
Możliwe, że jest jeden sposób, aby poradzić sobie z problemem, który dzisiaj napotkaliśmy.
Michał Gurgul
źródło: FB Simone Moro