22 stycznia 2019 15:40

Igloo pod K2, poręcze do 6300 m

Wyprawa Alexa Txikona kontynuuje prace w bazie pod K2. Himalaiści budują igloo, co w znaczący sposób ma wpłynąć na komfort i możliwość regeneracji uczestników wyprawy. W międzyczasie wyprawa kazachsko-rosyjsko-kirgiskia poręczuje drogę Żebrem Abruzzi do wysokości 6300 m.

Zespół Alexa Txikona podczas przygotowań w bazie pod K2 (fot. FB Alex Txikon)

Dalsze przygotowania zespołu Baska

Ostatnie dni upłynęły wyprawie na przygotowaniach w bazie. Ze względu na silne wiatry i niskie temperatury Alex Txikon zarządził budowę igloo. Lodowe schronienia zostaną wykorzystane przez członków wyprawy zamiast namiotów indywidualnych w bazie. Pierwsze noce potwierdziły już słuszność tego rozwiązania. Podczas gdy w namiocie kuchennym temperatura wynosi -13 st. C, w namiotach himalaistów – 26 st., w trakcie pierwszych nocy spędzonych w igloo temperatura nie spadła poniżej -5 st. Dodatkowym atutem tego rozwiązania jest duża wytrzymałość na wiatr i brak nieprzyjemnego łopotu materiału. W ten sposób przygotowana baza ma zapewnić alpinistom dużo lepsze warunki do odpoczynku i regeneracji.

Budowa igloo w bazie pod K2 (fot. FB Alex Txikon)

Alex Txikon relacjonuje swoją pierwszą noc w igloo:

To była najlepsza noc w ciągu moich wszystkich 8 zimowych wypraw. (…) O poranku śpiwory są zupełnie suche, a światło przenika przez ściany w miejscach o grubości nawet powyżej 20 cm. Jednak niewątpliwie największym odkryciem jest jakość powietrza, którym oddychamy w igloo. Ilość tlenu jest tu większa niż w namiocie, dzięki temu będziemy lepiej odpoczywać.

Według informacji napływających z różnych stron zespół Alexa miał dzisiaj wyruszyć na rekonesans. Obserwując trackery członków zespołu nie zauważyliśmy jednak ruchu. Możliwe, że silny wiatr jeszcze nie ustąpił.

Baza pod K2 z lotu ptaka (fot. FB Alex Txikon)

Dni spędzone w bazie położonej na 5000 m dały nieco w kość naszym rodakom, Pawłowi Dunajowi i Markowi Klonowskiemu. Relacjonuje Paweł:

Baza sponiewiera ostro. Może nie sama baza, bo mamy nawet krzesła! Ale jej wysokość. Maro ostatnie 48 godzin ćwiczy sprint z przysiadem, a ja zadanie z harcerskiej sprawności 3 piór – milczka!

Dzisiaj Paweł wysłał kolejną informację:

Podobno jutro wyruszamy. Podobno, bo taki jest plan – zweryfikuje go pogoda, warun i zdrowie.

Spodziewane jest dłuższe okno pogodowe, które ma potrwać do niedzieli.

Wyprawa kazachsko-rosyjsko-kirgiskia na 6300 m

Himalaiści pod wodzą Artema Brauna i Wasilija Piwcowa pomimo nie najlepszych warunków kontynuowali w ostatnich dniach działania powyżej bazy wysuniętej, na drodze Żebrem Abruzzi. W dzienniku wyprawy kazachsko-rosyjsko-kirgiskiej czytamy (wpis z wczoraj, godz 19:50 lokalnego czasu):

Zespół potrzebuje odpoczynku, więc przesyłamy tylko krótką wiadomość. Jutro więcej informacji. Wszystkie zespoły w bazie. Wszyscy są zdrowi. W nocy był huragan. Namioty przetrwały. Wczoraj nie schodziliśmy licząc na to że wiatr nie będzie tak silny na wysokości 6000 m. Dzisiaj udało się nam zaporęczować drogę do wysokości 6300 m.

Podczas zimowej wyprawy na K2 w 2012 r. Rosjanie poradzili sobie z mrozem w inny sposób. Gdy na zewnątrz temperatura wynosiła – 35 st. C, w messie – dzięki kozie, w której spalano śmieci z lodowca – było 5 st. na plusie.

Zimowa wyprawa Rosjan na K2 w 2012 r. (fot. K2 winter climb 2019)

Waldemar Kowalewski dociera do bazy

W naszym wcześniejszym artykule donosiliśmy o dołączeniu Waldemara Kowalewskiego do reszty zespołu już w bazie pod K2. Jak się później okazało, Hiszpanie pośpieszyli się nieco z publikacją tej informacji, zwodząc nie tylko nas, ale wszystkie media. Waldemar dołączył do zespołu wczoraj o godzinie 17:30 czasu lokalnego.

[aktualizacja]: źródłem błędnej informacji była Rosjanka Elena Laletina, której wiadomość hiszpańskie media przekazały dalej.

Michał Gurgul




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum