18 grudnia 2018 09:49

Pierwsze Lodowe Mistrzostwa Świata w kombinacji – relacja

W miniony weekend w Moskwie po raz pierwszy w historii rozegrano Lodowe Mistrzostwa Świata w kombinacji. Kombinacja oznacza, że łącznej ocenie podlegały starty zawodników w czasówkach i w konkurencji na trudność (prowadzeniu).

Najlepsza w Moskwie Maria Tołokonina (fot Nikita Tzarev)

UIAA wprowadziła nowa formułę z kilku powodów. Kluczowymi były: uatrakcyjnienie zawodów z medialnego punktu widzenia (wspinaczka lodowa ma duże szanse na znalezienie się w grupie sporów olimpijskich) oraz powiększenie czołówki zawodników poprzez promowanie zawodników wszechstronnych, a wyeliminowanie „wspinaczy wąsko wyspecjalizowanych”.

Niestety problemy organizacyjne i bardzo późna decyzja o tym, że zawody w ogóle się odbędą (jeszcze miesiąc przed ich terminem podawano informacje, że zostaną odwołane), spowodowała, że w Moskwie zabrakło całkiem sporej liczby zawodników, zwykle kojarzonych ze ścisłą światową czołówką. Nie stawiła się na przykład w ogóle ekipa koreańska i szwajcarska, zabrakło też wspinaczy z USA (nie zdążyli wyrobić wiz) i jeszcze zawodników z kilku innych krajów. Ponadto kilkoro topowych zawodniczek i zawodników zdecydowało się zakończyć karierę sportową (np. bracia Tomiłowie, którzy w Moskwie odbywali staż routesetterski) lub postanowiło zrobić sobie w tym sezonie urlop od startów.

Po stronie plusów organizacyjnych odnotować należy natomiast bardzo dobrą jakość transmisji na żywo z niedzielnych finałów (dostępnej zarówno poprzez Youtube, Facebooka i Twittera, jaki i EPIC TV, EXTREME oraz The Olympic Channel), prowadzonej w sposób bardzo profesjonalny i fachowy przez Liama Lonsdale’a.

***

Na piątkową rejestrację i odprawę techniczną stawili się reprezentanci Finlandii, Francji, Iranu, Japonii, Kanady, Mongolii, Polski, Rosji, Szwecji oraz Ukrainy – łącznie 17 panów i 10 pań. Polskę reprezentowali: Olga Kosek (KW Zakopane) oraz Jan Mondzelewski (KW Kraków).

W sobotę rozegrane zostały eliminacje w obu kategoriach, po których czołowe osiem zawodniczek i ośmiu zawodników najlepszych w czasówkach zakwalifikowało się do finału. W prowadzeniu do finału przeszli natomiast wszyscy (regulamin dopuszcza maksymalnie 18 finalistów). Ta nierówność liczby finalistów w obu kategoriach wynikała z obawy organizatorów o jakość lodu, który mógłby nie wytrzymać przewidzianych w regulaminie trzech biegów wszystkich zawodników.

Zgodnie z oczekiwaniami w eliminacjach dominowali Rosjanie i Rosjanki (zwłaszcza w czasówkach), ale po piętach deptała im ekipa Iranu. Zawodnicy z tego kraju już w ubiegłym roku zaskoczyli wszystkich niesamowitym postępem, a w Moskwie potwierdzili, że nie był to przypadek.

Niedzielne finały rozpoczęły się od biegów w formacie „record”: po trzy próby na drodze, przy czym liczył się najlepszy czas danego zawodnika (zawodniczki). Nasi reprezentanci sprawili się bardzo dobrze – Olga Kosek, ósma po eliminacjach, w finale „przegoniła” jeszcze dwie zawodniczki (w tym triumfatorkę ubiegłorocznego Pucharu Europy – Mirę Alhonsuo z Finlandii), zaś Jan Mondzelewski, również ósmy po eliminacjach, utrzymał to miejsce w finale.

W przeciwieństwie do finałów w biegach, rozegranie finałów w prowadzeniu zajęło kilka godzin, ale przejścia dostarczyły wiele emocji. Wśród pań po eliminacjach pierwsze pięć miejsc należało do Rosjanek oraz reprezentantek Iranu, ale w finale świetnie poszła młoda Francuzka – Marion Thomas, która zajęła 5. miejsce. Olga Kosek, dziewiąta po eliminacjach, w finale awansowała (tak, jak w biegach) o dwa miejsca.

Olga Kosek (for. UIAA / Eugenia Aleekseva)

Podobnie wyglądała sytuacja u panów. Pięć pierwszych miejsc po eliminacjach należało do Rosji i Iranu. W finale z kolei Fin Pauli Salminen zdołał przełamać ich dominację, zajmując 5. miejsce. Jan Mondzelewski, zajmujący 13. miejsce po eliminacjach również znakomicie poprawił wynik w finale, awansując o cztery miejsca.

Nieco skomplikowana formuła zliczania punktów powodowała, że praktycznie do końca finałów nie było pewne, kto zajmie jakie miejsce – co akurat dodatkowo wzmagało atrakcyjność rywalizacji z punktu widzenia kibiców. Ponadto miejsca w klasyfikacji łącznej mogły odbiegać (niejednokrotnie dość znacznie) od miejsc zajętych przez danego zawodnika (zawodniczkę) w każdej z pojedynczych kategorii.

Pierwszy na podium Nikołaj Kuzowlew (fot. UIAA / Eugenia Aleekseva)

Wyniki pań (klasyfikacja łączna):

  1. Maria Tołokonina (Rosja)
  2. Waleria Bogdan (Rosja)
  3. Maryam Filippowa (Rosja)

  1. Olga Kosek (Polska)

Wyniki panów (klasyfikacja łączna):

  1. Nikołaj Kuzowlew (Rosja)
  2. Nikita Głazyrin (Rosja)
  3. Safdarian Korouyeh Mohammadreza (Iran)

  1. Jan Mondzelewski (Polska)

Wyniki drużynowe (klasyfikacja łączna):

  1. Rosja
  2. Iran
  3. Finlandia
  4. Polska

Pełne wyniki:

***

Kilka ciekawostek

(1) Najmłodszy z zawodników liczył 17 lat, a najstarszy 52.

(2) Wszyscy rosyjscy zawodnicy popisali się na drodze finałowej niezwykłą techniką, korzystając z jednego z chwytów przy pomocy… rękojeści dziabki, trzymanej ręką za okolicę ostrza (czyli użył jej „do góry nogami”). Zobacz TUTAJ.

W tej sprawie istnieje także ciekawy „polski ślad”. Otóż prawdopodobnie na takie działanie mistrzów wpływ miał opublikowany dzień wcześniej na Facebooku krukonogi.com film z rozgrzewki Oli:

Warto przy okazji odnotować ciekawy trend w układaniu dróg. W Moskwie drogi finałowe stanowiły wymagającą kombinację trudności technicznych, siły i wytrzymałości. O ile jeszcze kilka lat temu elementy ruchome stanowiły urozmaicenie drogi, tak obecnie stały się jej podstawą. Długie sięgnięcia do „uciekających”, rozkołysanych chwytów skutecznie strącały finalistów, podobnie jak niełatwe powroty z „czwórek” i „dziewiątek” do ruchów klasycznych. Ogromnego znaczenia nabrała także taktyka przejścia – przyjęcie zbyt ostrego tempa na starcie (limit czasu – 7 minut) powodowało szybsze zmęczenie zawodnika w trudnościach (zwłaszcza, że na obecność miejsc odpoczynkowych nie należało liczyć).

W każdym razie sezon zawodów Pucharu Świata, który zacznie się 11 stycznia w koreańskim Cheongsong, zapowiada się niezwykle interesująco.

Przemysław Kosek




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum