„Bone Tomahawk” powtórzony przez Honga i Spannutha. Może jednak 9a/a+?
I jak tu ustalić tę właściwą wycenę? Bone Tomahawk, długo oblegany projekt Joe Kindera, odnotował w ostatnich dniach aż dwa powtórzenia – drogę poprowadził najpierw Matty Hong, a później Ben Spannuth. Obaj odczuli trudności na 5.14d/9a, inaczej niż drugi pogromca drogi Jonathan Siegrist.
Być może rację miał sam autor, kiedy przy Bone Tomahawk postawił łamańca 9a/a+. A trzeba dodać, że linia w Fynn Cave była dla Amerykanina niemal obsesją, jeździł na nią z przerwami przez sześć lat. Wydawało się, że wątpliwości rozwiał dwa lata później Jonathan Siegrist, który zdecydowanie postawił na pełne 9a+. To w końcu wspinacz z pokaźnym dorobkiem, ten który w minionym sezonie powtórzył głośne Jumbo Love 9b Chrisa Sharmy.
Cóż z tego, jeśli Matty Hong, który przeszedł drogę jako trzeci, odczuł trudności „tylko” na 9a? Z kolegą zgodził się zresztą Ben Spannuth. Hongowi nie można odmówić obycia w dziewiątkowych trudnościach, ma popisowe przejścia na koncie, w tym Fight or Flight 9b w Olianie.
Ale odstawiając na bok dywagacje wycenowe (te zawsze były i będą), sama droga wygląda naprawdę świetnie:
Brunka
źródło: rockandice.com