14 listopada 2018 14:37

Simon Gietl i Vittorio Messini prowadzą nową drogę w Austrii

Pomimo że austriacki szczyt Mount Prijakt od dawna przyciąga turystów, jego północna ściana pozostawała długo poza obszarem zainteresowania alpinistów. Jednak, jak pokazuje niedawne przejście włoskiego zespołu, ściana w odpowiednich warunkach ma do zaoferowania dobrej jakości wspinanie.

Vittorio Messini wspina się na drodze Sintflut – Deluge (fot. Simon Gietl)

Mount Prijakt znajduje się w zachodniej części masywu Schober we Tyrolu Wschodnim. Jego piramida wznosi się wybitnie ponad dnem doliny, a szczyt posiada dwa osobne wierzchołki, przedzielone wyraźnym żlebem. Wejść alpinistycznych na Mount Prijakt jest do tej pory stosunkowo niewiele.

Największą popularnością cieszą się drogi zachodnią granią (Westgrat) oraz północnym żlebem (Nordrinne) – linie stosunkowo łatwe i w dobrych warunkach odpowiednie dla początkujących. Północną ścianą prowadzi natomiast niepowtórzona do dzisiaj droga Isidora Poppellera (Nordwand), którą autor poprowadził solo.

Orientacyjny przebieg dróg na Mt Prijakt: fioletowy – Nordrinne (60°, M4), zielony – Nordwand (M5, Isidor Poppeller, solo), czerwony – 'Sintflut – Deluge’ (M6/WI5, R), niebieski – Westgrat (V), (fot. Vittorio Messini)

Simon Gietl i Vittorio Messini dołożyli na północnej ścianie swoją linię: Sintflut – Deluge. Jej długość to 500 m, a trudności M6 WI5 R. Jak wspomina Vittorio, północna ściana Mount Prijakt przyciągała jego uwagę od kilku lat. Początkowo zastanawiał się, czy możliwe jest przejście północnej ściany latem – linią przybliżoną do direttissimy. Szybko jednak porzucił ten pomysł, oceniając skałę jako zbyt omszałą. Vittorio ocenił, że północną ścianę będzie można przejść w miarę możliwości „na wprost” jedynie zimą – i to przy sprzyjających warunkach. A na takie przyszło czekać aż 4 sezony.

Simon Gietl wspina się na drodze Sintflut – Deluge (fot. Vittorio Messini)

W zeszłym tygodniu Vittorio i Simon postanowili zmierzyć się z północną ścianą. Swoje szanse oceniali na 50 na 50. Tak akcję górską opisuje Vittorio:

Już gdy rozpoczynaliśmy podejście i gdy zobaczyliśmy z oddali północną ścianę, wydawało się, że jest dobrze: albo świeży puch, albo dobrze związany śnieg. W dalszej części podejścia zdaliśmy sobie sprawę, że warunki w ścianie mogą być w gruncie rzeczy idealne. I takie były! Około 10 wyciągów w wymagającym terenie śnieżnym, lodowym i mikstowym – pokonując również pola śnieżne – doprowadziło nas do bardziej połogiego terenu. Po ciężkim torowaniu w śniegu, w świetle czołówek, o godzinie 18:00 stanęliśmy na szczycie. Przeżyliśmy przygodę, której kompletnie się nie spodziewaliśmy, na fantastycznej ścianie – w warunkach, które prawdopodobnie nie zdarzają się częściej niż raz na 10 lat!

Simon Gietl i Vittorio Messini na szczycie Mount Prijak (fot. Vittorio Messini)

Sintflut – Deluge
Niederer Prijakt, 3056 m
Trudności: M6 / WI5, R, 500 m
Pierwsze przejście: 08/11/2018 Simon Gietl, Vittorio Messini

***

Włoski zespół dokonał w tym roku również innego wyczynu. O projekcie Simona i Vittorio – North3 przeczytacie tutaj.

Michał Gurgul
źródło: planetmountain.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum