15 września 2018 15:57

Tension movement – Mechanior o finałach kobiet w boulderingu, Innsbruck 2018

Damski finał pozostawił nas z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony dużo było w nim szczerych emocji, istotnie wspinaczkowych przewag, a nawet wyraźny zwrot akcji (co prawda pobocznej, dotyczącej drugiej lokaty). Z drugiej – skromny profil ściany oraz dziwna oszczędność chwytowych (organizatorów?) w zakresie użytego materiału (chwyty, struktury) pozostawia pewien niesmak, który dało się wyczuć w kuluarach.

Jest to o tyle zagadkowy aspekt zmagań, że zawody zorganizowane są znakomicie i bez liczenia się z kosztami tam, gdzie należy je ponieść. Przebieg finału przedstawiamy przybliżając Czytelnikowi kolejne baldery oraz to, co się na nich zdarzyło.

Radość Stasy Gejo po topie na jedynce (fot. wspinanie.pl)

***

Jedynka

Cokolwiek kuriozalna propozycja, jakkolwiek niepozbawiona znamienia geniuszu w postaci pierwszego ruchu, dla którego język nie ma osobnej nazwy, a który należało by nazwać „kwadruplem” (triple z dokładką, chociaż w międzyczasie należało jeszcze wymienić ręce, więc realnych ruchów było pięć, wszystkie do wykonania w ramach jednego skoku przez bardzo szeroką rzeczkę). Przyjemność z odbioru pierwszego problematu do pewnego stopnia psuł fakt, że tak złożony, a przy tym nieprosty start z reguły oznacza dłużyznę i tym razem nie było wyjątku. Wśród pierwszych pięciu finalistek znalazła się tylko jedna (Stasza Gejo), której – w piątej próbie – udało się pokonać otwierającą balda przeszkodę, a tym samym zaliczyć zonę. I tutaj druga nieprzyjemna niespodzianka: wszystkim, co jeszcze miało się wydarzyć, był… monostrzał do topu! Trochę mało.

Stasza w tym miejscu zakończyła swój występ, spadła tu również (idąc fleszem) liderka po półfinale, Janja Garnbret. Słowenka nie znalazła wszakże na tej przystawce realnych trudności. „Kwadrupla” w kolejnej próbie poleciała równie płynnie i zjawiskowo jak poprzednio, tym razem wieńcząc dzieło i dając do zrozumienia, że chce wygrać zawody…

Petra Klingler, jedyna obok Janji, przedarła się przez pierwszą część boulderu, ale nie zdołała sięgnąć do zony na dwójce (fot. wspinanie.pl)

Dwójka

Drugi tarapat rozpoczynał się „po amerykańsku”, co w Europie wymaga zastosowania śliskich z zewnątrz wulkanów na dwa palce produkowanych przez znaną firmę; podobno Amerykanie znają inne sposoby. Wymuszenie na zawodniczkach odwrócenia się do góry nogami na samych rękach i wyrzucenia stóp wysoko nad głowę, aby podhaczyć je o przykręconą w tym celu paczkę, powiodło się znakomicie. Nieliczne, które próbowały oszukiwać (najbardziej zajadle, chociaż niekonsekwentnie, w ramach chwytania się brzytwy, Miho Nonaka) uznawały intelektualną wyższość kompozytorów problematu. Jessica Pilz stosuje w tym miejscu „czwórę” (popularne „yaniro”), czym zdobywa jedynie aplauz rodzimej publiczności. Zupełnie zawodzi Stasza Gejo; wygląda na to, że kłopoty ze skórą nie pozwoliły jej kontrolować startowej krawądki, Stasza na tym balderze nie wykonuje nawet ruchu.

Jessica Pilz na drugim boulderze – efektowna „czwórka” (fot. Johann Groder / Austria Climbing / EXPA Pictures)

Przez efektowną, cyrkową, lecz wymagającą na sposób wspinaczkowy sztuczkę przebrnęły dwie dziewczyny, które w półfinale zebrały po trzy topy: Petra Klingler i Janja. Jaka szkoda, że chwytowi nie zadbali o godziwą dla nich nagrodę – za taki wyczyn należała się zona, można ja było przykręcić w postaci nic nie znaczącego chwytu tuż obok; tymczasem zona znajdowała się o cały trudny ruch dalej. Janji to nie przeszkadzało, lecz heroiczny wysiłek Petry uczyniło daremnym. Top poza zasięgiem przyszłej mistrzyni, kimkolwiek miała się okazać.

Trójka

Być może nie najefektowniejszy, z pewnością wspinaczkowo najelegantszy balder. Flesz Saszy Gejo był godzien hymnu Serbii, tryumfatorka warszawskiego EYC została królową tego problematu; szkoda dla niej, że nie jedynego w finale. Poza tym topy Akiyo Noguchi oraz Janji, mniej spektakularne, większym wysiłkiem wypracowane, a przecież ostatecznie bardziej wartościowe.

Janja Garnbret na trzecim boulderze (fot. wspinanie.pl)

Janja Garnbret na trzecim boulderze (fot. wspinanie.pl)

Co do faktualiów: trójka była kłopotem połogim, o nieco zbyt raptownej zonie za pierwszy ruch, na którym uroczo wywoziło Jessicę Pilz, a którego ani razu nie zmogła Petra Klingler, chyba rozbita po dwójce. Składała się z trzech niezależnych movement’ów (movement – ruch wspinaczkowy na tyle złożony, że starcza za całą sekwencję, np. wejście na paczkę), z których ostatni był zbyt prosty, by służyć za osobną trudność (stąd rychła zona), zaś środkowy pokonywało się bądź odważną banią, bądź – zgodnie z planem routesetterów – dzięki artystycznemu balansowi ciała.

Miho Nonaka na trzecim boulderze (fot. wspinanie.pl)

Czwórka

Zwieńczenie czempionatu białogłowych było (niestety) najmniej interesującym wydarzeniem finału. Zadanie wspinaczkowe koncepcyjnie kapuściane, a po niepowodzeniu drugiej na liście Staszy Gejo nieistotne w kwestii tytułu (Janja). Jedynym naprawdę emocjonującym momentem był top Akiyo Noguchi, który dał jej srebrny medal. Pewna swego Janja nie udawała, że się wspina, czekała na koniec czasu, a kiedy ten nastąpił – zalała się ze szczęścia łzami. Bez dwóch zdań wzruszający moment.

Akiyo Noguchi na czwartym boulderze (fot. Johann Groder / Austria Climbing / EXPA Pictures)

Finał zwrócił wynik rzetelny, to znaczy dobrze oddający kunszt zaprezentowany przez jego uczestniczki. Nikt nie jest skrzywdzony, nikt też niczego nie dostał na kredyt. Brakowało ruchów (literalnie – było ich bardzo mało), a także wspinaczkowego tension: oprócz czwórki, na baldach można było coraz to magnezjować przed kolejnymi movement’ami (jutro spolszczymy to słowo na „moment”), a przecież nie o to chodzi w balderingu. Na tym relacja się kończy.

Wzruszenie mistrzyni - Janja Garnbret (fot. Johann Groder / Austria Climbing / EXPA Pictures)

Wzruszenie mistrzyni – Janja Garnbret (fot. Johann Groder / Austria Climbing / EXPA Pictures)

Podium pań w boulderingu: 1. miejsce Janja Garnbret, 2. miejsce Akiyo Noguchi, 3. miejsce Stasa Gejo (fot. wspinanie.pl)

Mechanior

Wyniki finału pań:

  1. GARNBRET Janja SLO 2T3z
  2. NOGUCHI Akiyo JPN 2T2z
  3. GEJO Stasa SRB 1T2z
  4. PILZ Jessica AUT 0T2z
  5. NONAKA Miho JPN 0T2z
  6. KLINGLER Petra SUI 0T0z



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Nie było to fajne widowisko [3]
    Chyba najbardziej nudne finały jakie oglądałem. Jedyna ciekawa sprawa to…

    15-09-2018
    Kajman