Dawid Sysak i Patryk Różecki wytyczają nową drogę na Grenlandii – relacja
W lipcu i na początku sierpnia tego roku w fiordzie Tasermiut w rejonie Cape Farewell na Grenlandii działał zespół Dawid Sysak – Patryk Różecki (obaj KW Wrocław). Wykorzystując dobre, jak na Grenlandię, warunki pogodowe nie tylko wytyczyli nową drogę, ale także uklasycznili hakową linię na ścianie Nalumasortoq i powtórzyli klasyk rejonu na turni Ulamertorsuaq. Poniżej relacja chłopaków z wyprawy.
***
Po długiej i męczącej podróży z Polski 6 lipca lądujemy w fiordzie Tasermiut, gdzie zakładamy bazę. Po kilku dniach niepogody robimy rekonesans i uzgadniamy wstępny plan działania. Kolejne dni pada i dopiero po tygodniu pobytu w fiordzie prognozy zapowiadają poprawę warunków. Po podejściu pod Nalumasortoq, na której chcieliśmy powtórzyć British Route, okazuję się że ściana ocieka wodą i trzeba szukać innego celu. Trekking ze świnią (wór ze szpejem – przyp. red.) na plecach i lornetką w ręku prowadzi nas pod Honey Buttress. Dziewiczy headwall rokuje na klasyczny wspin w rysach. Po południu mamy zaporęczowane kruche póły, a świnia wisi na pierwszym stanowisku wyznaczającym początek naszej nowej drogi.
***
Nowa droga na Honey Buttress – Hanging Bus 5.11+
Następnego dnia wspinanie zaczynamy dość późno, wysokość filara oceniamy na jakieś 250 m. Skała jest dobrej jakości, a wyciągi układają się w bardzo logiczną linię, która prowadzi rysami oraz szerokimi formacjami. Trudności, jakie napotykamy, to ok. 5.11+/7a+. Trochę nie doceniamy długości drogi, tempo mamy nie najgorsze, ale ciężka świnia mocno utrudnia szybki wspin. Po rozłożonych na 12 wyciągów 400 metrach wspinania o godzinie 23.00 docieramy na szczyt filara, akurat się ściemnia.
![](https://wspinanie.pl/wp-content/uploads/2018/08/grenlandia-rozecki-sysak-3-620x465.jpg)
Patryk na 5. wyciągu pod wielkim wiszącym blokiem, który nazwaliśmy ,,Wiszący autobus” 5.11+ (fot. Dawid Sysak)
Zjazdy trwają całą grenlandzką noc i kawałek poranka, czyli około czterech godzin. Nad ranem stoimy na półkach pod ścianą, a jedyne ślady naszej działalności to kilka kostek i haków, które zostawiamy na stanowiskach zjazdowych. Zbieramy poręczówkę z tarasów i po 26 godzinach od wyjścia jesteśmy z powrotem na biwaku. Drogę nazwaliśmy Hanging Bus za względu na wielki wiszący blok, który miał gabaryty zbliżone do autobusu.
![](https://wspinanie.pl/wp-content/uploads/2018/08/grenlandia-rozecki-sysak-5-620x350.jpg)
Linia nowej drogi „Hanging Bus” 5.11+ na środkowym filarze Honey Buttress. 400 metrów od końca tarasu (fot. Patryk Różecki)
Nalumasortoq – pierwsze klasyczne przejście Ekstra Lagret 5.12+
Kolejnym atrakcyjnym dla nas celem jest próba uklasycznienia drogi Ekstra Lagret na Nalumasertoq. Drogę pokonał w 2002 roku amerykański zespół Chitty/Menitova/Su. W ich krótkiej relacji wyczytaliśmy, że wspinali się klasycznie do 5.11a i hakowo do A2. To bardzo estetyczna linia, która przez 13 wyciągów wiedzie przecinającą filar rysą. Po prawie 500 metrach łączy się i zbiera trudności z sąsiedniego klasyka – British Route.
![](https://wspinanie.pl/wp-content/uploads/2018/08/grenlandia-rozecki-sysak-7.jpg)
Nasz wariant za 5.11 na 14. wyciągu – tutaj droga biegnie już razem z ,,British” (fot. Patryk Różecki)
Całość ma 17 wyciągów i 600 m wymagającego wspinania w dilfrach i różnej szerokości rysach. Ściana Nalu jest niespotykanie, jak na granit, stroma i ciągowa. Sześć długich i częściowo zaziemionych wyciągów wyżej uznajemy dzień za zakończony. Szybko decydujemy, że warto tu wrócić i doprowadzić drogę do stanu umożliwiającego klasyczne wspinanie.
Tydzień później, po wielu godzinach spędzonych na haczeniu, czyszczeniu rys z ziemi, niewygodnych biwakach i kursowaniu baza-ściana znów wbijam w pierwszy wyciąg. Jak na Nalu jest wyjątkowo sucho i jak na 5.30 rano całkiem ciepło. Warun dopisuje, a kolejne wyciągi puszczają. Najtrudniejszy na drodze wyciąg, wyceniony przez autorów na A2, zatrzymuje Dawida na dwie szybkie próby.
Tego dnia pozostałe długości liny robimy w pierwszych wstawkach i o godzinie 20.00, zmęczeni, jesteśmy na grani szczytowej. Zjazdy, zejście, biwak i baza.
Ulamertorsuaq – powtórzenie War and Poetry 5.12c
Kolejne osiem dni restujemy, boulderujemy i łowimy ryby w oczekiwaniu na okienko pogodowe. Potrzeba nam dwóch dni dobrej pogody na próbę powtórzenia mega klasyka rejonu, jakim bez wątpienia jest 30-wyciągowa linia Geneva Diedre, znana także jako War and Poetry.
Startujemy jeszcze po ciemku, chcemy tego dnia dojść do 22. wyciągu, gdzie – jak chodzą słuchy – można się wygodnie wyspać. Pierwsza część drogi to płyty, które pokonujemy w czasie około 10 godzin, niestety mój lot z okapu za 5.11a zaniża styl przejścia i powtarzam wyciąg w PP (reszta drogi padła OS, w tym kruksowe 5.12c skutecznie poprowadzone przez Dawida) Na biwaku lądujemy akurat na zachód słońca, faktycznie to chyba najwygodniejsza z napotkanych dotąd półek.
Następna szychta zaczyna się o 5.00 rano rozgrzewką na mokrej i wcale niełatwej 5.11, która wyprowadza na kruks drugiej części drogi i niesamowity wyciąg “Bow string crack”.
![](https://wspinanie.pl/wp-content/uploads/2018/08/grenlandia-rozecki-sysak-8-620x349.jpg)
Drugi dzień wspinania. Rysa nazwana ,,Bowstring Crack” 5.11+. Przyjemny. ale trudny wyciąg (fot. arch. D Sysak, P. Różecki)
Dalszy teren nie odpuszcza, są mokre trawersy w okapach, kominy rodem z Adru i zarośnięte ryski na palce. Po ośmiu wyciągach w samo południe jesteśmy na płaskim szczycie Ulamertorsuaq. Zjazdy zajmują więcej czasu niż zwykle, ale po sześciu godzinach stoimy z powrotem pod ścianą.
Powrót do Polski ciągnie się w nieskończoność…
***
Podczas ponad 30 dni pobytu w fiordzie wspinaliśmy się łącznie 7, a chodziliśmy z worami drugie tyle. Poniżej drogi, które udało nam się przejść.
14 lipca
Centralny filar Honey Buttress
Nowa droga Hanging Bus 5.11+, 400 m, 12 wyciągów
Wbiliśmy kilka haków, żadnych spitów. Czas 13:30h z rampy do szczytu, 26h camp2camp
Styl: PP (pierwszy wspina się klasycznie, w przypadku odpadnięcia – opuszczany do stanu, nie zdejmuje przelotów, przewiązuje się i podejmuje kolejną próbę). Drugi wspinał się klasycznie lub azerując na przelotach
27 lipca
Nalumasortoq
Pierwsze klasyczne przejście Ekstra Lagret 5.12+, 600 m, 17 wyciągów
Nie dobiliśmy żadnych stałych punktów. Czas 14h do grani
Styl: PP. Drugi podchodził na przyrządach samozaciskowych
4 sierpnia
Ulamertorsuaq
War and Poetry 5.12c, 1000 m, 30 wyciągów
Czas 41h camp2camp (w tym 7h na biwaku)
Dzień wcześniej zaporęczowaliśmy 3 pierwsze podejściowe wyciągi
Styl: PP (przejście w 2. próbie 15. wyciągu 5.11a, reszta OS). Drugi na małpach
Dziękujemy za wsparcie KWW PZA, Maćkowi Kowalczykowi za sprawdzające się prognozy pogody, Adiemu i Justynie za goszczenie nas w Reykjavíku oraz firmie Head Crash za świetne czapy.
Patryk Różecki
nasi na Grenlandii [10]
Brawo chłopaki, przerzetelny łój, szacun! Już w Bugaboos pokazaliście jak…
Waldorf