Andrzej Bargiel dotarł na K2 do ok. 7800 m

Na K2 działa Andrzej Bargiel, któremu towarzyszy podczas wyprawy m.in. Janusz Gołąb. Podczas wczorajszego, szybkiego wyjścia udało mu się dotrzeć na Żebrze Abruzzi do wysokości ok. 7800 m i jeszcze tego samego dnia powrócić do bazy.

K2 z Concordii. 1. Żebro Abruzzi – droga normalna, 2. droga Cesena (Basków), wariant do Żebra Abruzzi, 3. droga polska Kukuczka-Piotrowski (fot. Janusz Kurczab)

Tym samym osiągnął teren w pobliżu tzw. Ramienia K2 – stosunkowo połogi fragment znajdujący ponad obozem IV i dolnymi fragmentami drogi klasycznej.

Oto jak Andrzej podsumowuje ostatnie dni:

Przez ostatnich parę dni pogoda naprawdę nam sprzyjała. Aklimatyzacja przebiega pomyślnie, wczoraj (15.07) udało mi się wspiąć Żebrem Abruzzi do „Ramienia” (~7800 m) i wrócić do bazy.

Ostatnie wyjście odbyło się na Żebrze Abruzzi, jednak sam zjazd ma przebiegać Drogą Česena / Basków. Zresztą pomysł na linię jest bardziej skomplikowany – oddajmy ponownie głos Andrzejowi (wywiad dla rmf24.pl):

Udało mi się bezpośrednio dojść do obozu trzeciego [na Drodze Česena / Basków – przyp. red.] i to był ważny moment, bo zjechałem trudną kombinacją trzech dróg, która umożliwi mi zjazd z K2. Połączenie trawersu Messnera i polskiej drogi, Drogi Kukuczki i Piotrowskiego, i z tego się bardzo cieszę, bo to bardzo techniczny zjazd, który ma dwa tysiące metrów przewyższenia, więc cieszę się bardzo.

Andrzej Bargiel

Dron wyprawy ma również na swoim koncie ważną akcję na Broad Peaku, przyczynił się bowiem do odnalezienia Rickiego Allena. Allen poślizgnął się na wysokości ok. 7600 m i spadł około 400 m. Partnerzy nie widzieli miejsca, gdzie ostatecznie się zatrzymał. Spodziewano się najgorszego scenariusza, ale na szczęście Japończycy zauważyli plecak Allena. A niedługo potem właśnie dzięki dronowi braci Bargielów zauważono ponownie plecak i poruszającego się Ricka. Dron przydał się również do nadzorowania akcji ratunkowej.

Sprocket
Źródło: Profil FB Andrzeja Bargiela