Dzień jak (nie)co dzień – w akcji Jakub Konečný
Miała być jedna droga, padły dwie i to właściwie jedna po drugiej. Czeski wspinacz Jakub Konečný przeszedł w Višňovym Proces 11 (9a), a jakieś 10 minut później dołożył trudniejszą wersję Procesor 11/11+ (9a/a+).
Taki dzień nie zdarza się często. Już sam Proces, klasyk słowackiego rejonu otwarty przez Juraja Repčíka w 2004 roku, był dla Jakuba Konečnego sporym wyzwaniem. O swoich zmaganiach z drogą napisał:
Dla mnie to było bardziej wyzwanie fizyczne, tyle razy spadałem z samego końca, ale dziś był szczęśliwy dzień, wszystko zgrało się idealnie i zrobiłem trzecie przejście(…).
Niedługo później, już na luzie, bez specjalnych oczekiwać i chyba trochę przypadkowo (bo miała być sesja zdjęciowa), Jakub poprowadził przedłużenie Procesu – Procesor 11/11+. Tę trudniejszą wersję, a dokładnie trudniejszy wariant wyjściowy, zaproponował dwa lata temu Adam Ondra. Przejście Konečnego jest najprawdopodobniej dopiero pierwszym powtórzeniem.
Na filmie Jakub Konečný i ponad 20 metrów dachu Višňovego – Procesor:
Brunka
źródło: lezec.cz, profil FB