Jozef Krištoffy na sardyńskim klasyku „Hotelu Supramonte”
Jozef Krištoffy (Yak & Rysy, La Sportiva, Climbing Technology, Bosch, Beal, Julbo, Marva, Edenpharma, Asnet) powtórzył sardyński klasyk, Hotel Supramonte (8b, 400 m). I jak to często bywa, droga poddała się Słowakowi tuż przed wyjazdem, ostatniego dnia pobytu na wyspie.
Hotel Supramonte kusi urodą i jakością wspinania. Kusi też samo otoczenie. Nic więc dziwnego, że pod ścianą Punta Cucuttos w wąwozie Gorropu dość często pojawiają się chętni do zmierzenia się z drogą. Ale Hotel Suprammonte to jednocześnie jedna z najbardziej klasowych europejskich wielowyciągówek – trudne, techniczne wspinanie, pierwsza część biegnąca sporym przewieszeniem, do tego częste runouty. W sumie blisko 400 metrów do przewspinania, w tym 11 wyciągów z kluczową partią 8b.
Jozef wbił się w Hotel wczesnym rankiem 27 kwietnia, a około 20.30 kończył ostatni wyciąg (jego partnerem od liny był Milan Misovic). O drodze napisał: „to jedna z najpiękniejszych wielowyciągowych dróg, po jakich się wspinałem”. A że łatwo nie było, świadczą takie choćby słowa:
Mniej więcej koło 5. wyciągu zaczęły krwawić mi opuszki palców, zauważyłem też krew pod spodniami, na kolanach. Ból palców stóp był przeszywający, a ja wciąż miałem przed sobą 250 metrów ostrej, przewieszonej skały. W tamtym momencie zacząłem ignorować ból związany z każdym kolejnym ruchem. Ból zaczął mnie motywować do przejścia, bo przecież po to tu przyjechałem (…).
O szczegółach wspinaczki na Hotelu Supramonte pisali dla nas Konrad Ociepka i Marcin Wszołek, którzy pokonali drogę w 2009 roku.
***
Józef Krištoffy to bardzo mocny słowacki wspinacz. Do niego należy pierwsze przejście Koróny XI- na Jastrzębiej Turni (najtrudniejszej propozycji Tatr, 2016). Kilka lat wcześniej, w 2012 roku, także na Jastrzębiej zrobił pierwsze klasyczne powtórzenie Jet Stream X-/X. W 2017 roku wspólnie ze słowackimi kolegami wytyczył w Kirgistanie 900-metrową Summer Bouquet IX+.
Brunka