30 kwietnia 2018 09:21

„La Cène du Lézard” 9b – życiowy szczyt formy Pirmina Bertle

We wrześniu 2017 roku Pirmin Bertle wrócił ze swojego ponad półrocznego tripa po Ameryce Południowej. 32-letni Niemiec wykorzystał formę i dodatkowe czerwone ciałka krwi zdobyte na położonym wysoko płaskowyżu Altiplano. Padł projekt o trudnościach 9b (La Cène du Lézard) oraz już na wiosnę kilka 9a.

Pirmin Bertle na La Cène du Lézard (9b)

Pirmin Bertle na „La Cène du Lézard” 9b (fot. arch. P. Bertle)

Bertle w ubiegłym roku dzielnie poczynał sobie w Ameryce Południowej. M.in. poprowadził w Chile swoje Ruta de Cobre 9a, następnie In this light you look like Poseidonpierwsze 9a w Boliwii oraz pierwszą 9a+ w Ameryce Południowej: Le vent nous portera.

Po powrocie we wrześniu 2017, psychicznie wzmocniony wagą 63 kg (przy wzroście 184 cm) oraz dodatkowymi czerwonymi ciałkami krwi zdobytymi na Altiplano (wysokość ok. 4 tys. m), Bertle miał nadzieję na szybką realizację celów wspinaczkowych. Ambicja zderzyła się z rzeczywistością, Niemiec musiał przeczekać deszczową pogodę, ale potem poszło już z górki.

Pod szponem Pirmina padł najpierw problem Walden, kolejny autorski problem w Cousimbert. Boulder ma 9 ruchów i według Niemca zasługuje na wycenę 8C.

Następnie Pirmin dokonał pierwszego powtórzenia From Doubt to Confidence (9a) na Rocky Wall in Kochel. Droga autorstwa Chrisa Müncha jest według Pirmina bliższa 8c+/9a lub 9a w „południowych strefach naszego kontynentu”.

Potem, 1 listopada, przyszedł czas na – jak pisze Bertle – najpiękniejszą drogę w życiu znajdującą się w Jansegg (Szwajcaria) na wysokości 1800 m n.p.m. Mowa o kombinacji Le roi Lézard (8c+) z kruksowym miejscem Des scènes bizarres dans la mine d’or (9a+) zwieńczonej nowym terenem, w którym przeszkodą jest boulderowy problem o trudnościach 8B.

Pirmin drogę obił jeszcze w 2012 roku i w sumie poświecił jej 30-50 dni. Ewidentnie to prowadzenie było ważnym wydarzeniem w jego życiu. Bertle pisze:

Mam 32 lata i wierzę w teorie treningowe. Waga i forma, jaką miałem, była tak wyjątkowa, że jestem gotowy uważać ten moment za szczytowy w mojej karierze wspinaczkowej. Oraz za ostatni naprawdę długi realizowany projekt wspinaczkowy.

Bertle chciał pójść za ciosem i próbował podczas zimowego wyjazdu poprowadzić Via de la Capella (9b) w Siuranie. Niestety spadł z ostatniego trudnego ruchu.

Na pocieszenie na wiosnę poprowadził 12-letni projekt w Kochel. Heim nach Afrika to 55-ruchowa droga, według Niemca trudne 9a.

A potem, w kwietniu br., udało mu się ustrzelić piękną serię. W zaledwie 6 dni poprowadził trzy 9a:

  • Walk the Plank (droga Ralfa Grabowskiego na Rockywand, Kochel),
  • Magus Fagus 9a/9a+ (własna droga, także na Rockywand, Kochel),
  • Big Hammer 9a (historyczna linia Christiana Bindhammera w Pinswang).

Bertle nie może pogodzić się z opinią Adama Ondry o jego Meiose. Przypomnijmy, że Niemiec wycenił ją na 9b. Czech po szybkim powtórzeniu zaproponował 9a+. Bertle tak pisze o Big Hammer, drodze z 2005 roku i mającej dość ugruntowaną wycenę:

 W świecie, w którym Meiose ma być łatwą 9a+, byłaby łatwą 8c.

Mysza

Źródło: lizardclimbing.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum