„La Cène du Lézard” 9b – życiowy szczyt formy Pirmina Bertle
We wrześniu 2017 roku Pirmin Bertle wrócił ze swojego ponad półrocznego tripa po Ameryce Południowej. 32-letni Niemiec wykorzystał formę i dodatkowe czerwone ciałka krwi zdobyte na położonym wysoko płaskowyżu Altiplano. Padł projekt o trudnościach 9b (La Cène du Lézard) oraz już na wiosnę kilka 9a.
Bertle w ubiegłym roku dzielnie poczynał sobie w Ameryce Południowej. M.in. poprowadził w Chile swoje Ruta de Cobre 9a, następnie In this light you look like Poseidon, pierwsze 9a w Boliwii oraz pierwszą 9a+ w Ameryce Południowej: Le vent nous portera.
Po powrocie we wrześniu 2017, psychicznie wzmocniony wagą 63 kg (przy wzroście 184 cm) oraz dodatkowymi czerwonymi ciałkami krwi zdobytymi na Altiplano (wysokość ok. 4 tys. m), Bertle miał nadzieję na szybką realizację celów wspinaczkowych. Ambicja zderzyła się z rzeczywistością, Niemiec musiał przeczekać deszczową pogodę, ale potem poszło już z górki.
Pod szponem Pirmina padł najpierw problem Walden, kolejny autorski problem w Cousimbert. Boulder ma 9 ruchów i według Niemca zasługuje na wycenę 8C.
Następnie Pirmin dokonał pierwszego powtórzenia From Doubt to Confidence (9a) na Rocky Wall in Kochel. Droga autorstwa Chrisa Müncha jest według Pirmina bliższa 8c+/9a lub 9a w „południowych strefach naszego kontynentu”.
Potem, 1 listopada, przyszedł czas na – jak pisze Bertle – najpiękniejszą drogę w życiu znajdującą się w Jansegg (Szwajcaria) na wysokości 1800 m n.p.m. Mowa o kombinacji Le roi Lézard (8c+) z kruksowym miejscem Des scènes bizarres dans la mine d’or (9a+) zwieńczonej nowym terenem, w którym przeszkodą jest boulderowy problem o trudnościach 8B.
Pirmin drogę obił jeszcze w 2012 roku i w sumie poświecił jej 30-50 dni. Ewidentnie to prowadzenie było ważnym wydarzeniem w jego życiu. Bertle pisze:
Mam 32 lata i wierzę w teorie treningowe. Waga i forma, jaką miałem, była tak wyjątkowa, że jestem gotowy uważać ten moment za szczytowy w mojej karierze wspinaczkowej. Oraz za ostatni naprawdę długi realizowany projekt wspinaczkowy.
Bertle chciał pójść za ciosem i próbował podczas zimowego wyjazdu poprowadzić Via de la Capella (9b) w Siuranie. Niestety spadł z ostatniego trudnego ruchu.
Na pocieszenie na wiosnę poprowadził 12-letni projekt w Kochel. Heim nach Afrika to 55-ruchowa droga, według Niemca trudne 9a.
A potem, w kwietniu br., udało mu się ustrzelić piękną serię. W zaledwie 6 dni poprowadził trzy 9a:
- Walk the Plank (droga Ralfa Grabowskiego na Rockywand, Kochel),
- Magus Fagus 9a/9a+ (własna droga, także na Rockywand, Kochel),
- Big Hammer 9a (historyczna linia Christiana Bindhammera w Pinswang).
Bertle nie może pogodzić się z opinią Adama Ondry o jego Meiose. Przypomnijmy, że Niemiec wycenił ją na 9b. Czech po szybkim powtórzeniu zaproponował 9a+. Bertle tak pisze o Big Hammer, drodze z 2005 roku i mającej dość ugruntowaną wycenę:
W świecie, w którym Meiose ma być łatwą 9a+, byłaby łatwą 8c.
Mysza
Źródło: lizardclimbing.com