K2: Krzysztof Wielicki – „Jak ludzie są w górach, to jest najlepiej!”
Pod K2 powiało optymizmem – słońce przebija przez chmury, wiatr jest słabszy. Zespoły działają na Żebrze Abruzzi. W szpicy Denis Urubko i Adam Bielecki, którzy powinni dzisiaj podejść pod Czarną Piramidę. Oto rozmowa z Krzysztofem Wielickim, którą udało nam się przeprowadzić godzinę temu.
Piotr Turkot (wspinanie.pl): Jak wygląda aktualna sytuacja – wiemy, że pogoda jest dobra, a zespoły działają na Żebrze.
Krzysztof Wielicki (Kierownik zimowej wyprawy na K2): Meldunki od chłopaków są dobre. Pogoda się poprawiła, choć jest lekkie zachmurzenie. Jutro i pojutrze ma być nawet słonecznie, ale jutro rano ma powiać. Prognozy pokazują, że 25 lutego pogoda już absolutnie nie pozwoli na akcję. Musimy coś zrobić w tych dwóch najbliższych dniach.
Denis z Adamem są teraz [ok. 14 czasu pakistańskiego, 10 polskiego] pod Czarną Piramidą. Wiemy, że Denis mocno prze do przodu, Adam próbuje utrzymać to tempo. Ale w końcu Denis musiał zwolnić, tak aby we dwójkę mogli podejść pod Czarną Piramidę. Wygląda na to, że gdzieś tam będą biwakować. Ale wtedy mają szansę, aby jutro ją pokonać i zrobić biwak już w granicach obozu 3 – mają ze sobą sprzęt biwakowy.
Jak wyglądają warunki w ścianie?
Warunki do wspinania są dobre, warunki śnieżno-lodowe ok. Mamy szczęście, że od Komina House’a wiszą dobre, stare liny poręczowe (założone w zeszłym sezonie). To im pozwala szybko się wspinać. Niemniej drugi zespół czteroosobowy – Artur Małek, Marek Chmielarski, Maciek Bedrejczuk i Janusz Gołąb – przeglądają liny poręczowe, żeby jednak nie było jakichś problemów. Co innego wspinać się na szybko, a co innego zabezpieczać drogę.
Właśnie, jak wyglądają plany tych dwóch zespołów?
Plan na teraz jest taki – Artur i Marek, którzy mocno się napracowali przy wynoszeniu lin i poręczowaniu, być może zejdą dzisiaj do bazy wysuniętej albo nawet do bazy. Natomiast Janusz zdecydował się z Maćkiem wnieść drugi namiot właśnie w okolice Komina House’a, żeby ta dwójka była wysoka, bo na razie nie jest „wysoka” – namiot, który zostawił Denis, był na wysokości obozu „jeden plus”. Dwójka poniżej Komina powinna być ok. Sam Komin House’a nie nastręcza kłopotów – tam wiszą liny, drabinka. Pod Kominem – ok. 6500, 6600 m – jesteśmy osłonięci od wiatru, powyżej jest gorzej. Mamy nadzieję, że Janusz z Maćkiem tam jutro dojdą i zostawią namiot – może się prześpią, tego teraz nie wiemy.
Ważne jest osiągnięcie trójki…
Jutro Denis z Adamem powinni pokonać Czarną Piramidę i mielibyśmy informację, co się dzieje z obozem 3. Osiągnięcie 7300 m byłoby dobre dla aklimatyzacji i dawałoby też szansę dla następnego zespołu.
A jak wygląda życie w bazie?
Cieszymy się w bazie, że tam górze dobrze sobie chłopaki radzą, może to dobrze rokuje. Potrzebne nam było okno pogodowe, które pozwoli na akcję całego zespołu. Siedzenie w bazie, gdy wieje i jest zimno, nie wpływa dobrze na morale :). Jak ludzie są w górach, to jest najlepiej!
W bazie rano było słońce, teraz trochę zaszło, pojawiły się chmury. Prognozy są takie, że jutro i pojutrze ma być cały czas słońce – czyli „lampa”, choć z wiatrem. Temperatury są wyższe, ok. -13°C w cieniu, przedtem było poniżej -20°C. Słońce jest ważne, nawet jak wieje, to i tak działa ono pozytywnie na psychikę.
Trzymamy kciuki!
***
A 30 lat temu, 18 lutego 1988 roku podczas pierwszej zimowej wyprawy na K2:
W obozie II wichura i opad śniegu „Zyga” Heinrich i Gienio Chrobak schodzą z obozu II do bazy. Bardzo zdeterminowani Mirek „Falco” Dąsal i Mirek Gardzielewski idą do obozu II. Nad górnym kominem wiatr jest tak silny, że ostatni odcinek do namiotu idą na czworakach. Roger Mear i Jean Francois Gagnon idą z bazy wysuniętej do obozu I. Andrzej Zawada i Paweł Kubalski schodzą z obozu I do bazy.
Książka “K2. Pierwsza zimowa wyprawa” jest dostępna wyłącznie w księgarni wspinanie.pl.