28 lutego 2018 14:23

Koniec wyprawy Txikona na Mount Everest: „podjęliśmy tę trudną decyzję”

28 lutego Alex Txikon podjął decyzję o zakończeniu wyprawy na Mount Everest. Celem Baska było wejście na najwyższy szczyt świata sportowo, bez użycia dodatkowego tlenu z butli. Byłoby to pierwsze zimowe wejście w tym stylu.

Team Alexa Txikona –
Everest 2018

W tym roku w 8-osobowym teamie Txikona znalazł się Ali Sadpara (partner z Nanga Parbat) oraz część Szerpów z ubiegłorocznej wyprawy Baska: Temba Bothe (Patagonia),  Nuri, CheppalPasang NuarbuWalung Dorji, Geljes i Tenzing Gyelsen. Himalaiści zdobywali szczyt od strony Nepalu, drogą biegnącą przez słynny Icefall.

Droga na Everest od strony Nepalu

Ekipa Txikona znalazła się w bazie pod Mount Everestem na początku stycznia. Błyskawicznie, w zaledwie 15 dni, udało im się zaporęczować Icefall i osiągnąć wysokość obozu drugiego na 6500 m.

Następnie Bask wykonał zaskakujący ruch i kolejny etap aklimatyzacji przeprowadził na pobliskim Pumori (7161 m), zdobywając ten szczyt 20 stycznia. Potem wrócił na Everest i 31 stycznia udało się zespołowi zaporęczować drogę do wysokości 7850 m.

Kolejne 3 tygodnie to był okres fatalnej pogody, która praktycznie uniemożliwiła działanie na górze.

Wysokość C3 (ok. 7200 m) na drodze na Mount Everest

21 lutego Txikon zdecydował się na, jak się okazało, ostatnią próbę zdobycia szczytu. 24 lutego, po nocy w trójce, zespół podjął próbę dojścia do Przełęczy Południowej, miejsca obozu czwartego na drodze na Mount Everest. Próba załamała się dość szybko:

Po dojściu 24 lutego do C3 i podczas próby dotarcia do C4 warunki nie pozwoliły nam wyjść wyżej i musieliśmy zejść tego samego dnia do bazy. Temba w bazie był bardzo słaby, a Ali po wyjściu z dwójki wymiotował […]  okoliczności były przeciwko nam. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki dzień, ale wiatr był prawie dwukrotnie większy niż w prognozie, w trójce przekraczał 50 km/h, a takich podmuchów spodziewaliśmy się na szczycie.

Alex Txikon w bazie pod Mount Everest (fot. Alex Txikon)

Jeszcze wczoraj nie było wiadomo, jaka będzie decyzja Txikona, dzisiaj już wiemy:

Po długich rozważaniach i zrobieniu wszystkiego co było możliwe, by spełnić nasze marzenia, zdecydowaliśmy się zakończyć zimową i bez tlenu z butli ekspedycję na Everest. To nie była łatwa decyzja, ale jestem pewny, że była dobra.  Pozwolenie kończy się dzisiaj, 28 lutego, biorąc pod uwagę dodatkowe koszty i prognozy nieprzewidujące dobrej pogody do 14 marca – prawie końca zimy, podjęliśmy tę trudną decyzję.

Trzeba dodać, że większość członków ekipy Txikona wspina się z użyciem butli z tlenem. Wiemy, że Bask z nich nie korzysta. Oczywiście, gdyby wszedł na Mount Everest, odbyłoby się to w lepszym stylu niż wejście Wielickiego i Cichego w 1980 roku, jednak w dzisiejszym rozumieniu sportowego himalaizmu określenie „wejście bez użycia tlenu z butli” może budzić wątpliwości. Wysokie obozy oraz poręczówki, z których korzysta Bask, zakładają wszak Szerpowie wspomagani przez dodatkowy tlen.

Ciekawe, czy Txikon zdecyduje się w przyszłym roku na kolejną (trzecią) próbę. Jego tegoroczny dorobek jest mniejszy niż w ubiegłym roku, kiedy to udało mu się dotrzeć do Przełęczy Południowej.

Na zimowym placu boju pozostaje zatem tylko polska wyprawa na K2.

Mysza




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum