21 grudnia 2017 10:04

„Zimowa wyprawa na K2 1987-1988” – relacja z premiery

Za sprawą Darka Załuskiego i jego najnowszego filmu „Zimowa wyprawa na K2 1987-1988” możemy przenieść się dokładnie 30 lat wstecz, by śledzić wydarzenia zimowej wyprawy, która wyruszyła na K2 w 1987 roku. Dzięki relacji Izabeli Wysockiej wracamy do tego dokumentu i premiery, która miała miejsce 28 listopada tego roku.

Na premierę zaprasza Anna Milewska, po lewej stronie stoi reżyser filmu Darek Załuski, Kino Luna, 28.11.2017

Na premierę zaprasza Anna Milewska, po lewej stronie stoi reżyser filmu Darek Załuski, Kino Luna, 28.11.2017

Dawno niewidziane twarze, powitania, uściski, komplementy, uśmiechy – 28 listopada 2017 roku foyer kina Luna zapełniło się ludźmi, których widuje się jedynie przy okazji ważnych wydarzeń związanych z górami wysokimi. Zebranych ciepło przywitała Anna Milewska, wdowa po Andrzeju Zawadzie.

Na wstępie dowiedzieliśmy się pokrótce o powstaniu filmu – okazało się, że kilkanaście godzin materiału ściągnięto z Kanady, a odnaleziono go przy okazji poszukiwań filmów z wyprawy na Cho Oyu. A cóż robili na polskiej wyprawie na K2 Kanadyjczycy? Otóż, z powodu braku dostatecznych finansów do składu za odpowiednią zapłatą dołączyli wspinacze zza oceanu (a także z Wielkiej Brytanii) i w ten sposób wyprawa narodowa stała się wyprawą międzynarodową.

Materiały złożył Darek Załuski, który wyjątkowo nie musiał osobiście utrwalać wszystkiego na taśmie. Zmontowanie filmu w takiej sytuacji może wydawać się czymś w miarę prostym, ale oglądając film widać, że wcale nie było to takie łatwe. Poza nagraniami wyselekcjonowanymi z taśm przesłanych z Kanady, w filmie umieszczono wypowiedzi uczestników wyprawy oraz osób związanych ze środowiskiem górskim, takich jak Simone Moro czy Bernadette McDonald.

Ogromny atut filmu stanowią również nagrania audio, dostarczone przez nieocenionego Bogdana Jankowskiego, na których możemy usłyszeć między innymi nieżyjących już: Macieja Berbekę, Andrzeja „Zygę” Heinricha, Eugeniusza Chrobaka czy Mirosława „Falco” Dąsala. Film oraz całe wydarzenie powstały również dzięki staraniom organizacyjnym Doroty Rudawy.

W filmie dowiadujemy się, jak wyglądała organizacja ekspedycji, zdobywanie pozwolenia oraz transport niezbędnego wyposażenia. Cała wyprawa odbywała się w niezwykle trudnych warunkach pogodowych, co też zaważyło na jej losach.

Film ukazuje również portret jej inicjatora i kierownika Andrzeja Zawady, który z właściwą sobie elegancją, ale i stanowczością popartą ogromną wiedzą i doświadczeniem, podejmował decyzje, które ważyły na losach ekspedycji. Prawdopodobnie to Zawada pierwszy rzucił hasło „Dlaczego nie spróbować wspinać się zimą w Himalajach?” – mówi na ekranie Krzysztof Wielicki, kierownik narodowej wyprawy na ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik, która już pod koniec grudnia tego roku wyrusza do Pakistanu – samo rzucenie hasła to jeszcze nie wszystko, prawda? Tu trzeba wizjonera do tego, żeby podejmować takie wyzwania.”

Zatłoczone foyer Kina Luna

Zatłoczone foyer Kina Luna

Z przedstawionego w filmie obrazu wyłania się niemalże doskonały kierownik wypraw himalajskich. W zależności od sytuacji Lider wykazuje się sprytem i pomysłowością, bywa czarujący i żartobliwy, jest ogromnym wsparciem dla działających w górze zespołów, ale kiedy trzeba, staje się konkretny i poważny – a wtedy nikt nie poddaje w wątpliwość podjętych przez niego decyzji.

Film, pomimo że ukazuje dramatyczną walkę – najpierw o dotarcie jak najwyżej, a następnie o szczęśliwy powrót do bazy – pełen jest humoru. Żarty, które zostały uwiecznione na taśmach, sprawiają, że chwilami przestajemy myśleć o trudnościach, a widzimy naprawdę zżytą grupę osób, które łączy ten sam cel.

„Zadają nam często pytania, dlaczego wspinamy się po górach, dlaczego uprawiamy tak niebezpieczny sport.” – mówi z błyskiem w oku inicjator, organizator i zarazem kierownik pierwszej zimowej wyprawy na K2 – „(…) dlatego, że płacą nam za metr zdobyty góry po złoty sześćdziesiąt”.

Ważnym wątkiem zarówno filmu, jak i wyprawy jest podjęta przez Macieja Berbekę i Aleksandra Lwowa niezwykle śmiała próba zdobycia sąsiedniego szczytu Broad Peak w stylu alpejskim. Dzięki archiwalnym materiałom niejako uczestniczymy w zdobywaniu pozwolenia, a następnie w pełnych  dramatyzmu rozmowach alpinistów z bazą przeżywamy kolejne losy tej odważnej próby. „Halo, halo, przepraszam, ale jestem tak podniecony, że muszę z Wami porozmawiać” – słyszymy zatroskany głos Andrzeja Zawady podczas łączności z przebywającym na Broad Peak Alkiem Lwowem. „Jestem bardzo zaniepokojony, bo to jest niedobrze, jak się rozdziela zespół” – mówi Lider na wieść, że Berbeka postanowił samotnie zaatakować szczyt. Niepokój wzrasta, gdy ten łączy się z bazą podczas zejścia i coraz bardziej słabnącym głosem informuje o swoim położeniu i trudnościach z odnalezieniem drogi zejściowej. Zawada doskonale rozumie powagę sytuacji, ale zachowuje zimną krew. Dzięki jego wskazówkom, zorganizowaniu ekipy, która wyszła Berbece naprzeciw, oraz rzeczowym rozmowom z wyczerpanym do granic możliwości himalaistą, wszystko kończy się szczęśliwie.

Po projekcji mieliśmy okazję posłuchać rozmowy z uczestnikami pamiętnej wyprawy, zręcznie prowadzonej przez znakomicie przygotowaną Alinę Markiewicz. Dzięki Marianowi Sajnogowi dowiedzieliśmy się więcej o jej organizacji. Okazało się również, iż Zawada przewidział, że K2 nie zostanie zdobyte zimą przez kolejne 30 lat.

Bogdan Jankowski przybliżył temat łączności w górach wysokich w złotych latach polskiego himalaizmu i zdradził, że w swoich archiwach posiada wiele godzin nagrań z wypraw, w których uczestniczył. Co ciekawe, w czasach kiedy telefonia satelitarna jeszcze nie istniała, Polacy mieli stały kontakt z krajem – a wszystko dzięki hinduskiemu krótkofalowcowi, który codziennie przekazywał wiadomości z kraju oraz z drugiej strony te od uczestników wyprawy. Konstanty Chitulescu opowiedział natomiast o przeciwnościach w łączności podczas jesiennej wyprawy pomocniczej.

Maciej Pawlikowski poruszył temat kolejności wychodzenia zespołów w górę – okazało się, że Andrzej Zawada nie faworyzował żadnego z członków ekspedycji i pomimo że oczywiście chciałby, aby to Polacy zdobyli szczyt, zachował optymalną kolejność. Leszek Cichy opowiedział o warunkach na górze i przekazał cenne techniczne rady dla młodszych kolegów. Zwrócił im także uwagę na ważny aspekt, jakim jest w górach wysokich cierpliwość i przywołał swoją niedawną rozmowę z Adamem Bieleckim, który przedstawił mu dość optymistyczny pogląd na kwestię czasu niezbędnego do dotarcia na wierzchołek K2 (ostatecznie obaj panowie doszli wtedy do wniosku, że dopiero 6 dni okna pogodowego umożliwi dotarcie na szczyt i szczęśliwy powrót).

Alek Lwow opisał, jak powolne postępy wyprawy skłoniły jego i Maćka Berbekę do podjęcia próby zdobycia Broad Peaku, która na początku nie zyskała pochlebnej opinii kierownika. Wspomniał również, jak zawodna jest pamięć o wydarzeniach sprzed 30 lat. Ponoć dopiero z materiałów filmowych dowiedział się, iż do końca wierzył w szczęśliwy powrót kolegi do bazy. Wspomniał także o „sposobie na Zawadę” – żeby nie przekreślić szansy na osiągnięcie wierzchołka Broad Peaku. W przypadku, gdyby nie zdołano uzyskać oficjalnego pozwolenia, himalaiści mieli upozorować awarię radia. Na szczęście taki podstęp nie był konieczny – a wszystko to dzięki staraniom ówczesnego ambasadora Polski w Pakistanie. Okazało się, iż dzięki staraniom Lidera będący wtedy prezydentem Pakistanu Muhammad Zia ul-Haq był na tyle przychylny wyprawie, że zdarzały się nawet nocne telefony do naszego ambasadora z pytaniami o jej postępy. Pozwolenie udało się załatwić podczas jednej z takich późnych rozmów.

Paweł Kubalski opisał pomysł Andrzeja Zawady na kolejną wyprawę zimową na K2, poprzedzoną rekonesansem, tym razem od strony chińskiej. Niestety, Zawada nie zdążył już wprowadzić tego pomysłu w życie, ale stał się on inspiracją dla kolejnej ekspedycji w Karakorum.

Janusz Majer, współorganizator tegorocznej zimowej wyprawy na K2, uroczyście wręczył Krzysztofowi Wielickiemu oficjalną kurtkę wyprawową i wspomniał o decydującym wsparciu finansowym ekspedycji, ofiarowanym przez Ministerstwo Sportu.  „Andrzej Zawada mówił, że wyprawy dzielą się na wyprawy udane, które wychodzą na szczyt i wyprawy szczęśliwe, z których wszyscy wracają. Dla mnie największą wartością będzie to (…), żeby wszyscy wrócili” podsumował kierownik tegorocznej wyprawy na ostatni nie zdobyty zimą ośmiotysięcznik.

Doktor Michał Tokarzewski, lekarz wyprawy z 1987/1988 roku, opowiedział o organizacji ekspedycji pod kątem medycznym. Pewną nowością jest to, że aktualna wyprawa nie ma w składzie lekarza. W zamian pozostanie w łączności z lekarzem wyprawowym w Polsce, a na miejscu doraźną pomocą służył będzie ratownik medyczny.

Na koniec Janusz Majer poinformował zebranych, że Darek Załuski będzie realizował kolejny film, tym razem z tegorocznej wyprawy. „Zapraszamy za parę miesięcy albo za pół roku na kolejny film o K2” – podsumował.

Film „Zimowa Wyprawa K2 1987/1988” jest niezwykle cennym zapisem historii – nie tylko polskiego, ale i światowego himalaizmu – ale przede wszystkim ukazuje, jak wiele można osiągnąć będąc w pełni zaangażowanym w podejmowane przez siebie działania i mając niezłomną wiarę w ich sens. Andrzej Zawada wraz z uczestnikami wyprawy na trwałe zmienili losy polskiego himalaizmu i pokazali, że niemożliwe nie istnieje, nawet zimą w Karakorum. Zainspirowali kolejne pokolenia zdobywców i tych, którzy już wkrótce wyruszą do Pakistanu dopisywać kolejne rozdziały dziejów polskich wypraw na niezdobyte dotąd zimą ośmiotysięczniki. Życzymy im, aby zawierały one same sukcesy.

Izabela Wysocka




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum