Ryohei Kameyama – kolejny mocny japoński boulderowiec
Ryohei Kameyama – warto zapamiętać to nazwisko. Bo oto kolejny młody Japończyk bez skrupułów atakuje super trudne bouldery. I wychodzi mu to świetnie…
Na niespełna miesiąc Ryohei Kameyama zaplanował sobie pobyt w Fontainebleau. Jak się okazuje, francuski piaskowiec „siadł” mu idealnie. Już po 10 dniach pada seria klasyków na czele z The Big Island i Jour de chasse. To dwa nominalnie najtrudniejsze bouldery w ogóle w dorobku 20-latka. Oba bardzo popularne i często chodzone. Oba wycenione oryginalnie na 8C.
O ile nie ma wątpliwości co do 8C przy The Big Island (trudniejsza wersja The Island Dave’a Grahama z 2008 roku, a powstała w 2010 wysiłkiem Vincenta Pochona), o tyle krótki, siłowy Jour de chasse Jana Hojera z 2013 roku (wariant do Mécanique Élémentaire 8B+ Sébastiena Frigaulta) przeszedł ostatnio wycenową rewolucję. A to za sprawą Luciena Martineza, który postawił przy boulderze 8A+.
Co prawda Francuz jest odosobniony w swojej opinii (poprzedni pogromcy – w sumie jest ich 15 – oceniali trudności Jour de chasse 8C lub 8B+, pojawiło się też 8B), ale jak zapewnia Lucien Martinez: „nie jest to brzydka prowokacja, po prostu mam na to dobre argumenty. Pierwsza rzecz to patenty […] Ale ważniejsze jest to, że nie jestem na poziomie 8C a nawet 8B+(…)”.
Brunka
źródło: ukclimbing.com