Wyprawa „Ekstremalnie i Wysoko” melduje o swojej pierwszej, nowej drodze na Grenlandii

Na Grenlandii działa polska ekspedycja żeglarsko-wspinaczkowa (Ekstremalnie i Wysoko). Celem ekipy pod kierunkiem Marcina Yetiego Tomaszewskiego jest eksploracja zachodnich wybrzeży Grenlandii i wytyczenie nowych dróg na dziewiczych ścianach. Właśnie dotarła do zapisała na swoje konto pierwszą nową drogę.

Rejon działania w pierwszym etapie wyprawy – wyspa Appat (Google Map)

Start i powrót z pontonu wypuszczonego z jachtu zapewnił nam dodatkową dawkę emocji (fot. arch. Ekstremalnie i wysoko)

Efektem naszej ponad 26-godzinnej akcji jest około 900-metrowa ściana i nowa linia o trudnościach E6 6b (fot. Marcin Tomaszewski)

Ekipa działa z pokładu jachtu SY Berg, a jej wspinaczkowy trzon stanowi Marcin, Wojciech Malawski i Konrad Ociepka. Zespół niedawno donosił, że namierzył pierwszą ścianę na wyspie Appat. Formacje w środku ściany dawały szansę na ciekawą wspinaczkę. Oto relacja z ataku na dziewiczy teren:

Pierwsza droga zrobiona. Przy okazji na dziewiczej ścianie. Jakość skały w rejonie Umanak zgodnie z relacjami poprzednich wypraw rozczarowuje i nie pozwala na sportowe wspinanie. Na przygodowe pasuje za to jak najbardziej! Efektem naszej ponad 26-godzinnej akcji jest około 900-metrowa ściana i nowa linia o trudnościach E6 6b [co mniej więcej odpowiada VI.3+ – przyp. red.].

Pocięta w czterech miejscach spadającymi kamieniami lina utrudniła zjazdy do podstawy, na szczęście nikomu nic się nie stało. Start i powrót z pontonu wypuszczonego z jachtu zapewnił nam dodatkową dawkę emocji.

Nad nazwą drogi i ściany jeszcze pomyślimy a tymczasem łowimy ryby na kolację i płyniemy dalej na północ w poszukiwaniu wyższej jakości granitu. Pełna relacja po powrocie do kraju.

Pozdrawiamy z pokładu Berga!

W ścianie – prowadzi Wojciech Malawski. Crux drogi – kilka ruchów w lekko wywieszonej szerokiej rysie (fot. Marcin Tomaszewski)

W ścianie – wspina się Konrad Ociepka (fot. Marcin Tomaszewski)

W ścianie (fot. arch. Ekstremalnie i wysoko)

Ekipa po skończeniu drogi (fot. Ekstremalnie i wysoko)