31 lipca 2017 10:03

W RPA powstaje tradowa Ruby Supernova – w akcji m.in. Ines Papert i Luka Lindič

Licząca 520 m wysokości tradowa droga o trudnościach do ED1 7b+ na ścianie Slanghoek Peak powstała w czerwcu tego roku dzięki współpracy czwórki wszechstronnych wspinaczy: Ines Papert, Luki Lindiča, Josepha Pfnüra i Paula McSorley’a.

Szczyt Slanghoek Peak wchodzi w skład pasma górskiego Du Toits Kloof położonego w Republice Południowej Afryki. Spektakularny, przewieszony amfiteatr skalny jest ścianą niemal dziewiczą, nadal oferującą olbrzymie możliwości eksploracji.

Wspinaczka na drodze „Ruby Supernova” (fot. Franz Walter)

Do tej pory przez pomarańczową zerwę wiodła tylko jedna linia o nazwie A Private Universe. Została poprowadzona w 2002 roku przez lokalnych wspinaczy: Hiltona Daviesa, Davida Daviesa i Mathew Sima. Trudności tej 550-metrowej drogi oryginalnie wycenione zostały na 7a z fragmentami hakowymi A1. Autorzy ubezpieczyli ją ponad 100 spitami, nadając jej charakter czysto sportowy. Private Univers został później odhaczony przez Anglika Dave’a Briketta oraz Afrykańczyka Tinie Versevelda, którzy klasyczne trudności drogi wycenili na 7b+.

Ekipa w komplecie (fot. Franz Walter)

Piękna ściana musiała jednak zaczekać kilka lat na kolejne podboje. Dopiero w czerwcu tego roku w rejonie pojawili się: Ines Papert (Niemcy), Joseph Pfnür (Niemcy), Luka Lindič (Słowenia) i Paul McSorley (Kanada). Wspólne wysiłki tych wspinaczy o zacięciu sportowym oraz wszechstronnych umiejętnościach i olbrzymim doświadczeniu, zaowocowały pojawieniem się na Slanghoek Peak drugiej drogi wspinaczkowej.

Tym razem nowa droga została wytyczona od razu klasycznie, a na dodatek wyłącznie przy użyciu asekuracji tradycyjnej. Jej nazwa, Ruby Supernova, odnosi się do rubinowej barwy doskonałej jakości kwarcytu oraz „kosmicznej”, jak określił to Paul McSroley, atmosfery w ścianie. Ruby Supernova ma 520 metrów wysokości oraz klasyczne trudności wycenione na ED1 7b+.

Przebieg drogi „Ruby Supernova” 7b+ (fot. Franz Walter)

Po dotarciu pod Slanghoek Peak niemiecko-słoweńsko-kanadyjski zespół powtórzył najpierw Privat Universe, aby rozwspinać się, poznać lepiej topografię i charakter wspinaczki w rejonie. Po szybkiej akcji na ubezpieczonej spitami linii wspinacze rozpoczęli prace nad swoim projektem. Wspinając się w dwóch 2-osobowych zespołach pokonali najpierw serię zacięć w prawej części ściany, a później wyższe, przewieszone partie. Wspinając się wyłącznie na własnej asekuracji zdołali pokonać onsightem większą część ściany – do szczytu zabrakło około 100 metrów.

Wtedy jednak „burza stulecia”, jak określiła ją Papert, zmusiła zespół do odwrotu. Podczas gdy wysoko w górach sypało śniegiem, niżej porywisty wiatr łamał drzewa „jak wykałaczki”, a burza spowodowała „powodzie zalewające cały Zachodni Półwysep RPA” – wspomina Papert.

McSorley komentuje:

Wspinanie jest naprawdę wspaniałe. Kwarcytowe formacje skały wymuszają ciągi atletycznych, ale i płynnych ruchów. Ściana jest nieco przytłaczająca ze względu na swój ogrom i przewieszenie. Styl w jakim wytyczyliśmy tę drogę (od dołu) był dla nas jedyną logiczną możliwością. Wyznaczenie nowej drogi ze zjazdów na tak dużej ścianie zaburza naturalny rytm wspinania. Byliśmy co prawda przygotowani na użycie boltów, ale już po pierwszym rozpoznaniu, kiedy okazało się, że skała nadaje się idealnie do tradycyjnej asekuracji, pozostawiliśmy wiertła na dole. W zasadzie to właśnie stanowiło prawdziwe wyzwanie – znaleźć linię logiczną i prostą, a równocześnie taką, na której nie trzeba będzie wiercić.

Wspinacze przeczekali załamanie pogody i po tygodniu wrócili na Ruby. Szybko powtórzyli wcześniej przewspinane wyciągi i założyli biwak w ścianie, poniżej nieznanego jeszcze terenu. Kolejnego stanęli na szczycie Slanghoek Peak. Tak powstało 13 wyciągów Ruby Supernova.

Cały zespół na szczycie Slanghoek  Peak po ukończeniu drogi (fot. Franz Walter/climbing team)

Wspinacze nie osadzili w skale ani jednego ringa czy spita. Doskonałej jakości kwarcyt okazał się idealny do asekuracji z kości i friendów. Jedyny sprzęt, jaki pozostał w ścianie po działalności zespołu, to kilka kości i haków pozostawionych na stanowiskach podczas zjazdu ze ściany wzdłuż linii drogi.

Przewieszony, rubinowy kolor kwarcytu na „Ruby Supernova” (fot. Franz Walter/climbing team)

Zespół jest przekonany, że Południowa Afryka ma do zaoferowania bardzo wiele – wspinaczkowy potencjał z elementem przygodowym jest tu olbrzymi.

Schemat 13 wyciągów drogi „Ruby Supernova” VI ED1 7b+/5.12c (fot. Franz Walter)

Ruby Supernova (VI ED1 7b+/5.12c):

P1: 6b, 50 m, P2: 6a, 25 m, P3: 6a, 35 m, P4: 6b, 55 m, P5: 7a+, 55 m, P6: 6c, 30 m, P7: 7b+, 40 m, P8: 6b+, 30 m, P9: 6b, 35 m, P10: 7a, 40 m, P11: 6c, 50 m, P12: 5c, 30 m, P13: 6a, 55 m

Sprzęt:

1 zestaw camów 0.3 – 4
1 zestaw camów 0.4 – 1
2x Black Diamond C3: 0,1,2
1 zestaw kości i 1 zestaw micro kostek

Michał Gurgul
źródło: Planetmountain, Rock and Ice




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum