Janusz Adamski zdobył Mount Everest. Pierwszy polski trawers góry z Chin do Nepalu

Świetnego wyczynu dokonał Janusz Adamski. Polak wszedł od północy na Mount Everest. Jako 15. człowiek w historii i oczywiście pierwszy Polak zszedł z najwyższej góry Ziemi na stronę nepalską, dokonując trawersu góry!

[Aktualizacja] Początkowo podawaliśmy, że Janusz wspinał się bez korzystania z tlenu z butli. Informacja ta okazała się nieprawdziwa.

[Aktualizacja, 25.05.2017] Według informacji przekazanych przez The Himalayan Times Janusz nie miał pozwolenia na trawersowanie Mount Everestu.

W zamierzeniu szczyt miał zostać zdobyty bez użycia tlenu z butli oraz bez pomocy Szerpy. Pomoc zewnętrzna miała ograniczyć się tylko do wniesienia części sprzętu, natomiast wspinaczka aklimatyzacyjna oraz atak szczytowy były prowadzone samotnie. Jednak jak informuje Janusz, wejście odbyło się jednak z tlenem, którego polski wspinacz używał od wysokości obozu 3 (8250 m).

Janusz Adamski (45 lat) jest trzecim Polakiem, który zdobył „Koronę Ziemi”. Uczestnik m.in. wyprawy „Falvit Everest 2006”, podczas której największy w historii polski zespół, w tym Martyna Wojciechowska i Janusz Adamski, zdobył szczyt od strony południowej. Jako jeden z nielicznych dwa razy ukończył „Selekcję Żołnierza Polskiego”, grę wzorowaną na testach rekrutacyjnych do SAS i Grom. Ukończył także m.in. górski bieg Ultra-Trail du Mont-Blanc.

Pierwszego polskiego wejścia na Mount Everest bez tlenu z butli dokonał w 2005 roku Marcin Miotk.

Trawersowania Mount Everestu

Według informacji znajdujących się w Himalayan Database i opublikowanych przez Alana Arnette zaledwie 34 wspinaczy w historii wybierało podczas wspinaczki na Mount Everest inną drogę zejścia niż wejścia. W tej liczbie jest zaledwie 15* trawersowań ze strony chińskiej na nepalską. Według informacji Arnette zaledwie jedno ze wszystkich 34. trawersowań odbyło się bez użycia tlenu z butli (Jozef Just, 1988).  Niestety ten wspinacz z Czechosłowacji zginął w zejściu.

Mysza

*Sytuacja tak niewielkiej liczby trawersowań wynikała nie tylko ze względów sportowych i naturalnej decyzji o zejściu drogą, na której wyprawy miały założone obozy. W przeszłości władze chińskie sporadycznie wydawały zezwolenie na trawersowanie szczytu.