13 stycznia 2017 18:50

Życiowa „Spicy Noodle” Oli Przybysz. Nie tylko cyfra…

Jedne z najciekawszych newsów o polskim kobiecym wspinaniu docierają do nas z kierunku…  azjatyckiego. A dokładnie z Chin, gdzie od lat mieszka, pracuje i wspina się Ola Przybysz (SecondYou). Jeszcze przy okazji poprowadzenia w czerwcu ubiegłego roku w Yangshuo drogi Yangshuo Bang 8b+, mówiła: „wspinanie w Yangshuo na dobre mi wychodzi, choć do końca nie jestem przekonana, jaka tkwi w tym wszystkim tajemnica”.

Ola na „Spicy Noodle 8c+, White Mountain (fot. Eben Farnworth)

A prawda jest taka, że z roku na rok Ola osiąga w skałach coraz więcej. „Jestem podekscytowana tym, że poprowadziłam 8c+, tym bardziej że jeszcze rok temu byłam na poziomie 8b :)” – mówi, i dodaje: „nigdy się nie spodziewałam, że dojdę tak wysoko…”.

Na „Spicy Noodle 8c+, White Mountain (fot. Eben Farnworth)

Ale wspinanie dla Oli to nie tylko cyfra, to coś znacznie głębszego (podobnie jak dla wielu z nas). Coś, czego czasami nie da się opisać jedynie w kategoriach czystego wyniku i sportu. Zdarza się, że wspinaczka bywa antidotum na trudne dni, to świat w innym wymiarze, z którego na wszystko można spojrzeć z dystansu, z większym spokojem. Właśnie w takim, niełatwym, momencie swojego życia Ola zrobiła swoje najlepsze przejście – Spicy Noodle 8c+. Droga padła 7 stycznia.

Kiedy popatrzyłam na Spicy Noodle z dołu, wiedziałam, że muszę jej spróbować. To czy się uda ją poprowadzić czy nie, nie było tak naprawdę istotne. Wiedziałam, że aby pokonać ten kawałek skały będę musiała wykrzesać z siebie wszystko, co mam: zaangażowanie, 100% skupienia i siły. Wiedziałam, że kiedy będę ciężko pracować, pomoże mi to odgonić myśli od wszystkiego niedobrego, co wydarzyło się ostatnio w moim życiu i na moment wszystko będzie ok. Nie pomyliłam się, to było to, czego potrzebowałam. Wspinanie zadziałało jak lekarstwo.

Na ” Spicy Noodle 8c+, White Mountain (fot. Eben Farnworth)

Autorem Spicy Noodle jest nie kto inny jak sam Chris Sharma. Amerykanin otworzył drogę w 2009 roku. Ola mówi o niej: „piękna, nie mogłaby być piękniejsza”. A o samym przebiegu:

Pierwsze przechwyty na drodze są wspólne z Axe Man 8a i po tym odcinku „się płynie”. To przewieszona sekwencja z dalekimi ruchami i relatywnie dużymi chwytami. Po kilku dniach wspinałam się po niej z taką precyzją i w takim tempie, że kiedy dotarłam do restu, przed następną częścią, byłam tak podekscytowana chęcią dalszego wspinania, że trudno mi było dobrze wyrestować przed kolejną partią.

Crux znajduje się środkowej części drogi. Zaczyna się kaloryferem po małych ściskach, by potem uciec w lewo do kilku słabych chwytów, a kończy strzałem do dobrze umiejscowionych klamek. Kolejne ruchy wydają się łatwiejsze, nadal po małych, ale dobrych krawądkach, które doprowadzają z powrotem na prawo do tufy. To miejsce, z którego spadałam najczęściej, tuż za właściwym cruxem. Końcowy odcinek jest niesamowity. Prowadzi między dwiema perfekcyjnymi tufami w przewieszeniu(…).

„Wspinanie bywa lekarstwem na złamaną duszę” – przyznaje Ola. Spicy Noodle nie mogła paść w lepszym momencie. To piękne osiągnięcie, i przypomnijmy, jedno z najlepszych wśród Polek. Pierwsza była Ola Taistra w 2012 roku – poprowadziła wówczas Cosi fan tutte 8c+ w sektorze Piscinieta w Rodellarze. Jako druga z takim stopniem zmierzyła się Kinga Ociepka-Grzegulska, która pokonała ostatniego lata Szaleństwo ludzi zdrowych VI.7+ w Jaskini Mamutowej (potem była Sprawa honoru VI.8)

Więcej na profilu FB Oli.

Brunka




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Brawa dla Oli! [2]
    Brawo za przejście. Graty za kolejną sportową barierę. "Wiedziałam, że…

    13-01-2017
    Sprocket