22 grudnia 2016 10:49

Czy zimowa turystyka jest dla każdego?

„Przy dobrej pogodzie, w dobrych warunkach i po przedeptanym śladzie wejście na Zawrat może nie nastręczać wielkich trudności. Jeżeli jednak któryś z wymienionych elementów „nie zadziała”, to taka wycieczka może okazać się wyzwaniem nie tylko dla turysty, ale także dla ekipy ratowniczej”. Poniżej fragment rozmowy z instruktorem PZA, Bogusławem Kowalskim o bezpiecznym poruszaniu się zimą w górach. Całość znajdziecie na stronie outdoormagazyn.pl

Nauka podczas wycieczki, na bardzo stromym stoku, w dodatku w terenie eksponowanym, nie jest dobrym pomysłem. Najlepiej uczyć się na kursie! (fot. arch. Bogusław Kowalski)

Nauka podczas wycieczki, na bardzo stromym stoku, w dodatku w terenie eksponowanym, nie jest dobrym pomysłem. Najlepiej uczyć się na kursie! (fot. arch. Bogusław Kowalski)

***

Aneta Żukowska: Czy zimowa turystka jest dla każdego?

Bogusław Kowalski: Moim zdaniem dla każdego, wszystko zależy od celów, jakie sobie stawiamy. Czy są one adekwatne do naszych umiejętności, czy potrafimy przewidzieć wszystkie zagrożenia wynikające z działania zimą w górach i umiemy do nich się przygotować. Dla jednego spełnieniem marzeń będzie dojście asfaltem Morskiego Oka, inny zatrzyma się nad Czarnym Stawem, a bardziej zaawansowany wyruszy wyżej. Każdy z nich będzie – choć w różnym stopniu – wystawiony na niebezpieczeństwa obiektywne. Pamiętajmy, że dojście do Moka zagrożone jest lawinami nie tylko pod Żlebem Żandarmerii, ale także w pobliżu Wodogrzmotów Mickiewicza.

Jakie szlaki czy miejsca w polskich Tatrach polecasz na pierwszy raz? Jakie będą odpowiednie, gdy już zdobędziemy doświadczenie?

Trudno jest mi polecić szlak bez odniesienia do panujących warunków. Od umiejętności ich oceny zależy wybór celów. Jak już wspomniałem czasami samo dojście na Halę Gąsienicową bywa problematyczne. Wówczas polecam czarny szlak biegnący z Brzezin. Osoby zaawansowane mogą pokusić się o wejście na Zadni Granat od Koziej Dolinki, może na Zawrat, na Kozi Wierch od Pięciu Stawów, na Szpiglasową Przełęcz z Morskiego Oka. Jednak plany zawsze należy weryfikować z panującymi warunkami – pytać ratowników, instruktorów, przewodników. Zbyt pochopne wyruszenie na szlak może skutkować poważnymi konsekwencjami.

Czym różnią się zagrożenia w niższych i wyższych partiach gór?

Około 1500 m n.p.m. znajduje się górna granica lasu. Tak więc wyżej będziemy bardziej wystawieni na wiatr i inne zjawiska wynikające z załamania pogody. W wyższych partiach mamy do czynienia z dużą stromizną, zatem grozi nam poślizgnięcie, upadek. Dlatego niezbędne będzie wyposażenie w postaci raków i czekana, a często i kasku. Z tego samego powodu większe jest też zagrożenie lawinowe, które trzeba uwzględniać w swoich planach, między innymi zabierając lawinowy zestaw ABC. Należy przy tym pamiętać, że wymienione zagrożenia dotyczą również służb ratowniczych, tak więc będą one miały do pokonania drogę dłuższą, trudniejszą i bardziej ryzykowną.

Jaki sprzęt będzie nam potrzebny? 

Raki – koniecznie z antibootami, czyli podkładkami zabezpieczającymi przed tworzeniem się koturnów śnieżnych pod butami, czekan turystyczny w terenie eksponowanym. W przypadku wyjścia gdzieś wyżej ABC lawinowe traktowane łącznie: detektor lawinowy, łopata i sonda. Plecak, a w nim zapasowe rękawiczki i skarpetki, kominiarka, apteczka turystyczna, płachta NRC, termos z ciepłą i osłodzoną herbatą, szturmżarcie – od Jaśka Kuczery podpatrzyłem kilka lat temu sery typu camembert i zabieram je na niemal każdą wycieczkę i wspinaczkę, czekolada (najlepiej nadziewana – trudniej zamarza) na czarną godzinę. Czołówka, mapa i kompas, okulary przeciwsłoneczne. Należy pamiętać, że sprzęt techniczny nie ma służyć do robienia wrażenia na napotkanych turystach/turystkach, trzeba jeszcze umieć się nim posługiwać!

Z rzeczy, które opcjonalnie zabieramy w góry, można mieć ze sobą awaryjny pakiet grzewczy, z pewnością przydadzą się kije turystyczne z dużymi talerzami, stoptuty (zależnie od modelu buta – niektóre mają zintegrowane kołnierze antyśnieżne), aparat GPS – ze względu na dokładność i żywotność baterii lepiej mieć osobne urządzenie, a nie tylko smartfon.

Więcej na outdoormazyn.pl.

*Artykuł ukazał się w pierwszym wydaniu Outdoor Magazynu, 1/Grudzień 2016, dostępnym w sklepach outdoorowych




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum