Z cyklu poradnik wspinaczkowy: Jak zacząć przygodę ze wspinaniem

Pamiętacie nasz cykl „Poradnik wspinaczkowy”? Kilka odcinków opublikowaliśmy wiosną. Tomek Poznański napisał o tym, „Jak poprawić swój trening pod kątem skał”. Tym razem radzi, jak  zacząć przygodę ze wspinaniem. Z kim? Gdzie? Bouldering czy lina? Zdecydowanie to i to. Warto eksperymentować!

Maja w cruxie na drodze superfinałowej Avatar Kids 2015 ( fot. arch. T.Oleksy)

Zaczynamy coraz wcześniej. Na zdjęciu Maja Oleksy ( fot. arch. T.Oleksy)

***

W ogóle bracie, jeżeli nie masz na utrzymaniu rodziny, nie grozi ci głód, nie jesteś Tutsi, ani Hutu i te sprawy, to wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zaj…(…) ważne pytanie – co lubię w życiu robić. A potem zacznij to robić.

Laska, Chłopaki nie płaczą

Łatwe początki – jak zacząć przygodę ze wspinaniem

Jeśli czytasz te słowa, to znaczy, że wykonałeś (-aś) już pierwszy krok do stania się ściankowym celebrytą. Droga jest długa i niekoniecznie usłana różami.

Dla Twojego wspinaczkowego rozwoju nie jest tak naprawdę istotne, czy zaczynasz się wspinać na ścianie boulderowej, czy z liną. Żeby jednak zapewnić sobie zrównoważony rozwój, oba rodzaje wspinania powinny być dla Ciebie ważne – i dopóki nie zdecydujesz świadomie, czy chcesz być specem od liny, czy boulderowym ninją, próbuj wszystkiego po trochu, eksperymentuj. To zbyt fajny sport, żeby poznawać go przez pryzmat jednej, przypadkowo wybranej ściany i jednego rodzaju wspinania.

Bouldering – kwintesencja wspinania

Na ściance boulderowej zapominasz o całej sprzętowo – wysokościowej otoczce i skupiasz się na czystym wspinaczkowym ruchu. Na boulderowniach wspinamy się bez asekuracji linowej, za nasze bezpieczeństwo odpowiada materac, ewentualnie stojący za nami partner. Bez strachu możesz skupić się na technice i z czasem, pod warunkiem wytrwałej i dobrze ukierunkowanej pracy, wypracujesz efektywny i energooszczędny sposób wspinania. Nie słuchaj przebrzmiałych rad pseudomistrzów, którzy mówią, że bouldering to nie jest wspinanie – w pewnym uproszczeniu każda, nawet najdłuższa droga składa się z boulderów!

Bouldery to po prostu krótkie drogi wspinaczkowe bez liny, które komponujesz sobie sam (na początku może to być trudne) lub korzystasz już z gotowych, ułożonych na ścianie.

  • Plusy: niepotrzebne przeszkolenie, relatywnie niskie koszty, szybki przyrost siły, bardzo towarzyska forma wspinania, intensywne treningi.
  • Minusy: trudno trenować wytrzymałość. Jeśli celujesz w skałki, bouldering nie wystarczy.

Lina – wyżej i więcej

Jeśli Twoim pierwszym wyborem jest ściana z liną – również dobrze trafiłeś. To przepustka do wspinania w skałkach.

Pierwsza wizyta na ścianie oznacza dla Ciebie wspinanie „na wędkę”, czyli z liną przewieszoną uprzednio przez górne stanowisko. Nie próbuj robić tego bez odpowiedniego przeszkolenia! Typowe szkolenie na ściankach trwa 30-60 minut, w zależności od jakości szkolenia i „pojętności” kursanta. Zasadniczo opanowanie podstaw asekuracji nie zajmie Ci prawdopodobnie dłużej niż godzinę.

Nawet jeśli zależy Ci na amatorskim, rekreacyjnym wspinaniu, postaw sobie cel nauczenia się wspinania z dolną asekuracją. To podstawowy wymiar wspinaczki linowej, na którym oparty jest cały ten sport (skały, zawody, eksploracja w górach). Jeśli nie wspinasz się „z dołem”, tracisz bardzo dużo. Szukaj szkoleń z tego zakresu w Twoim mieście – typowe kursy ściankowe trwają około 10 godzin (rozłożonych na 3-4 spotkania).

Oczywiście wspinaczka z liną oznacza użycie sprzętu, który musisz kupić lub wypożyczyć. Poza butami wspinaczkowymi nieodzowną rzeczą jest uprząż i woreczek na magnezję oraz lina i przyrząd asekuracyjny. Jeśli jeszcze nie wiesz, czy wspinanie z liną jest dla Ciebie, sprzęt można wypożyczyć na każdej szanującej się ścianie.

  • Plusy: rozwija pod kątem skał, buduje wytrzymałość, oswaja z wysokością.
  • Minusy: konieczne przeszkolenie, potrzebny partner, wysoki koszt sprzętu.

Jak to się robi?

Zarówno na dużych ścianach jak i na boulderowniach znajdziesz kolorowe, opisane drogi wspinaczkowe. Obiekty, które nie oferują gotowych dróg powoli odchodzą w niebyt. Pokonanie drogi lub boulderu to po prostu przejście jej w ciągu, czyli bez odpadnięć. Jeśli masz problem ze skompletowaniem całości – na początek postaw sobie zadanie dotarcia na samą górę. We wspinaczkowym świecie funkcjonują skale trudności – każda ściana ma swoje indywidualne wyceniania dróg i boulderów, które przed wspinaniem warto rozpoznać. Zaliczaj kolejne drogi w odpowiednich dla siebie trudnościach i ciesz się wspinaniem.

Jak trenować?

Zawsze zaczynaj od rozgrzewki. Każda wspinaczkowa sesja powinna zaczynać się od niej, a kończyć na stopniowym wyciszeniu – kilka ćwiczeń delikatnie rozciągających pozwoli rozluźnić napięte mięśnie.

Zwróć uwagę, żeby stopniowo zwiększać trudności. Na początek Twoje ścięgna i stawy nie są przyzwyczajone do obciążeń wspinaczkowych, jeśli więc przesadzisz w pierwszych tygodniach – szybko pojawią się kontuzje. Urozmaicaj swój trening ćwiczeniami ogólnorozwojowymi, które wykonuj po wspinaniu. Do harmonijnego rozwoju nie wystarczy siła potrzebna do podciągania.

Wspinanie raz w tygodniu? Tylko jako rekreacja – zapomnij o szybkich przyrostach wspinaczkowych umiejętności i typowej dla tego sportu siły. Dwa razy w tygodniu to niezbędnym minimum, aby skierować Twoje ciało i umysł na ścieżkę rozwoju. Nawet jeśli totalnie wpadłeś/-aś i nie widzisz świata poza wspinaniem, nie wspinaj się więcej niż 3-4 razy w tygodniu. Odpoczynek i czas na regenerację również wlicza się do treningu!

Poświęć 20 godzin na boulderowni lub dużej ścianie (1 miesiąc treningów dwa razy w tygodniu), żeby spróbować przyswoić sobie kilka naprawdę podstawowych technik i przekonać się, czy wspinanie Ci leży.

W większości przypadków krzywa Twojego postępu będzie szła w górę dość szybko. Będą się na niego składać nie tyle przyrosty w sile i wytrzymałości (chociaż to też), ile adaptacja do ruchu wspinaczkowego i postęp motoryczny – będziesz zużywać nieco mniej siły i nauczysz się odpoczywać podczas wspinania.

Bazowa wytrzymałość na boulderowni? Najłatwiej pójść na ścianę z liną

Bazową wytrzymałość na bulderowni zbudujesz robiąc jak najwięcej niezbyt trudnych boulderów w danej jednostce czasu, czy urządzając sobie sesje trawersowania lub trening na obwodach (niepolecane na start). Najłatwiej i najlepiej będzie jednak pójść na ścianę z liną, gdzie 4-ruchowe przystawki zastąpią kilkunastometrowe drogi. Treningi wspinaczkowe z liną będą dla Ciebie korzystne z wielu powodów – jeśli marzysz o wyjeździe w skałki, nie ma się co oszukiwać – to najbardziej specyficzny sposób na oswojenie się z operacjami sprzętowymi, wysokością itp. Poza tym spotkasz się z nieco innym rodzajem zmęczenia. Kwas mlekowy zalewający przedramiona – to uczucie będzie towarzyszyć Ci przez większość czasu, a długie, wytrzymałościowe wysiłki (takie jak wspinaczka z liną) pozwolą Ci się z tym oswoić.

Jeszcze jedno – na początku staraj się nie wspinać dzień po dniu, a jeśli tak robisz, postaraj się, żeby ten drugi dzień miał bardziej wytrzymałościowy niż siłowy charakter.

Trening z instruktorem

Wspinaczka jest sportem wysoce technicznym, dlatego też na początku swojej przygody warto wspinać się z lepszymi od siebie – super, jeśli masz kompetentnego i doświadczonego kolegę, jeśli nie – poszukaj zajęć z instruktorem. Trenowanie pod okiem doświadczonego instruktora przyśpiesza proces uczenia się, praca z drugą osobą pozwala wyplenić podstawowe błędy. Instruktor nauczy Cię też dobrych nawyków treningowych i wspinaczkowych. Instruktorów znajdziesz na każdej ścianie. Będą częścią załogi lub będą pracować indywidualnie z klientami. Zorientuj się, czy na ściance boulderowej, którą chcesz odwiedzić, nie są organizowane darmowe zajęcia pokazowe i weź w nich udział.

Najpopularniejszym rozwiązaniem są „sekcje”, czyli zajęcia w grupach, które pozwalają poznać nowe osoby wspinające się na podobnym poziomie i zmotywować się do działania, czy po prostu uporządkować swój trening. Idealnym rozwiązaniem jest trening personalny ukierunkowany ściśle na Twoje potrzeby, aczkolwiek nawet ćwicząc w grupie zadaniem trenera jest takie planowanie treningów, aby każdy z uczestników realizował swoje cele (co nie jest łatwe). Poszukaj zajęć w grupie, odpowiadającej Twojemu poziomowi.

Dobry trener – kim jest?

Dobry trener musi być fachowcem od wspinania. Powinien mieć przynajmniej kilkuletnie doświadczenie ściankowe lub skalne, idealnie gdyby był doświadczonym szkoleniowcem. Mimo że prawo nie wymaga od instruktorów potwierdzonych uprawnień, lepiej wybrać osoby, które mogą się pochwalić zdobytym na kursie stopniem Trenera, Instruktora Sportu lub Rekreacji Ruchowej.

Szukając odpowiedniego instruktora, nie wahaj się podejść lub skontaktować w inny sposób – najpewniej opowie o swoim warsztacie pracy, a przede wszystkim będzie chciał porozmawiać o Twoim wspinaniu. Dobry instruktor zapyta o Twoje dotychczasowe doświadczenie, uprawiane sporty, ewentualne urazy i wspinaczkowo-sportowe cele oraz oczekiwania.

Idealny instruktor powinien być dla Ciebie partnerem – zarażać wspinaniem, chociaż dla niektórych z nas połączenie pasji z wielogodzinną pracą na ścianie jest trudne. Instruktor pociągnie Cię za sobą i zmotywuje do zrobienia najtrudniejszych dróg i bulderów.

I tak naprawdę konsultacje trenerskie lub zorganizowane zajęcia przydają się prawie na każdym etapie wspinaczkowego rozwoju. Jeśli utknąłeś, nie kopiuj bezmyślnie treningu innych, którzy są w innym miejscu rozwoju, skonsultuj się ze specjalistą, który spojrzy na Ciebie z boku. Każdy sportowiec potrzebuje trenera i wspinaczka nie jest tu bynajmniej żadnym wyjątkiem.

Chcesz się wspinać? Nie myśl, po prostu zacznij to robić.

Tomek Poznański (wspinolog.com)

Z cyklu Poradnik wspinaczkowy ukazały się:




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum