30 sierpnia 2016 14:37

„Kukuczka” – ukazała się biografia najsłynniejszego polskiego himalaisty

Właśnie ukazała się książka „Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście” obszerna biografia Jerzego Kukuczki, najwybitniejszego polskiego himalaisty. Jej autorami są Dariusz Kortko i Marcin Pietraszewski. Książka ukazała się pod patronatem wspinanie.pl.

Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście

Jak to się stało, że niewysoki, małomówny chłopak ze Śląska, elektromonter po szkole zawodowej, stał się „wielki”? Autorzy, dysponując ogromnym materiałem – pamiętnikarskimi zapiskami Kukuczki i jego książkami, rozmowami z żoną Celiną, wywiadami z członkami wypraw, w jakich Kukuczka uczestniczył itd. – stworzyli fascynujący portret człowieka uparcie dążącego do celu, pełnego sprzeczności i zdającego sobie sprawę, że wszystkiego i wszystkich nie da się w życiu pogodzić, od młodości naznaczonego czyhającą w pobliżu śmiercią.

Miał 23 lata, gdy po raz pierwszy stracił w górach swego przyjaciela, rówieśnika. I 40, odpadając w 1989 roku od południowej ściany Lhotse, stanowiącej bodaj najtrudniejszą próbę dla alpinisty. Tego ostatniego dnia zapisał w pamiętniku dwa zagadkowe słowa:

Paradise – Raj…

Ciała nie odnaleziono, grób jest… pusty! Oficjalna wersja będzie taka: „Ciało Kukuczki zostało znalezione i pogrzebane w szczelinie lodowca pod Lhotse. To ważne dla jego żony i dzieci. Między „zginął” a „zaginął” jest wielka różnica. Jeśli nie ma ciała, nie ma renty i odszkodowania. Trzeba czekać pięć lat, aż sąd potwierdzi śmierć. Wszyscy uczestnicy wyprawy zgadzają się, że tak lepiej.”

Tatry, bułgarskie Rodopy, włoskie Dolomity, McKinley na Alasce, wreszcie Himalaje. „Podglądamy” Kukuczkę podczas wypraw (w czym pomagają nam fenomenalne zamieszczone tu fotografie), a każda opisana jak thriller, bo to za każdym razem jest thriller, przeżywamy to wszystko niemal tak, jakbyśmy tam byli.

Lecz to nie jedyny atut książki. Równie istotnym i zdumiewającym „bohaterem” są tu bowiem warunki, w jakich Kukuczce przyszło podbijać świat. Nie był Austriakiem, Włochem czy Amerykaninem, był ubogim Polakiem z PRLu. Gdy zaczynał się wspinać, nie mógł nawet bez specjalnego pozwolenia iść w  Tatry, by nie zostać posądzonym o szpiegostwo. Gdy ruszał w Dolomity musiał podpisać oświadczenie, że jak coś mu się stanie, nie zgadza się na sprowadzenie ciała do Polski. Miał być pochowany we Włoszech, żeby państwo nie ponosiło kosztów transportu zwłok! Amatorski sprzęt, jakim dysponował, nie nadawał się do niczego, był jak zabawki wobec tego, czym dysponowali jego koledzy z zachodu…

Monumentalna groza gór i bieda z absurdem PRLu, pazerność „właścicieli” Himalajów i dotykanie Absolutu, nasza kontrabanda (Wanda Rutkiewicz przywoziła np. sto kożuszków!) i ichnia biurokracja, zazdrość o sukcesy i podziw, chwile triumfu i największej samotności w obliczu kolejnej tragedii – wszystko tu, pośród dziesiątek anegdot, miesza się i pulsuje jak w tyglu, raz po raz zatykając nam gardło. Śmierć to śmierć, lecz nie tylko ona wstrząsa. Nigdy nie spędziliśmy razem wakacji – wyznaje Celina Kukuczka, matka jego dwóch synów, z których drugi od śmierci ojca milczy na jego temat.

Książka jest dostępna w promocyjnej cenie w księgarni wspinanie.pl.





  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum