Kilian Jornet wyrusza biegiem po Mount Everest!
W niedzielę, 7 sierpnia, Kilian Jornet wyruszy na najpoważniejszy cel w swojej wspinaczkowej karierze – Mount Everest. Jeśli temu specjaliście od biegów górskich uda się zrealizować założony plan, to będzie to także jedno z największych wydarzeń na ośmiotysięcznikach ostatnich lat.
Bieg na Mount Everest to dla Kiliana Jorneta część projektu „Summits of My Life”, w ramach którego pobił już rekordy szybkości wejścia na Mont Blanc, Matterhorn, McKinley (Denali) oraz Aconcagua. Teraz przyszła kolej na zmierzenie się najpoważniejszym celem – Mount Everestem.
Styl w jakim Jornet zamierza zmierzyć się z górą jest wyjątkowy. Planuje wspinaczkę w stylu alpejskim light&fast. Jej początek ma nastąpić w ostatnim zamieszkanym miejscu – klasztorze Rongbuk (5000 m), skąd po 30 km marszu ma osiągnąć Zombie Camp (6500 m) a następnie szczyt Mount Everestu. Na najwyższy szczyt Ziemi planuje Jornet wspiąć się rzadziej uczęszczaną północną ścianą, którą zamierza w zależności od warunków pokonać kuluarem Horbeina lub Nortona.
Plan wspinania na Mount Everest w stylu alpejskim jest sam w sobie dość ekstremalny. Dodatkowo Jornet będzie pod górą w porze monsunowej. Wtedy warunki do wspinania nie są zbyt korzystne, co sprawia, że w tym okresie na najwyższej górze Ziemi nie ma praktycznie wypraw. Ma to oczywiście swoje zalety. Nie ma ryzyka bitwy z Szerpami o poręczówki, patrz Bijatyka pod Everestem. Ponadto góra w jakimś stopni wraca do stanu naturalnego, założone wcześniej poręczówki w dużym stopniu znikają pod śniegiem.
Kilian Jornet to niezwykle doświadczony zawodnik, mutimedalista, triumfator najważniejszych biegów górskich, ma także duże doświadczenie w wysokich górach, jednak nie był jeszcze na żadnym ośmiotysięczniku, z czego doskonale zdaje sobie sprawę:
Zobaczymy jak organizm będzie reagował na wysokość. Ta wyprawa będzie, poza wszystkim, nauką, wiemy że przed nami długa droga. Właściwe przygotowanie jest kluczowe, ale będziemy musieli cierpliwie uczyć się tych wielkich gór.
Jako sportowiec z krwi i kości Jornet podszedł do treningu systematycznie. Polegał on m.in. na realizacji wyczerpujących biegów i wspinaczek w masywie Mont Blanc. Niedawno pisaliśmy o jego dwukrotnym wejściu na Mont Blanc w ciągu jednego dnia, a tak wyglądała jego treningowa „przebieżka” 25 lipca:
Jest pytanie o szanse powodzenia tego projektu. Zapytany o to Ueli Steck mówi:
Wierzę, że Kilian może tego dokonać. Musi teraz spróbować a jeśli się nie uda, ponowić próbę za rok. Kilian jest realistą. To wiem na pewno
Jorneta w wyprawie będzie wspierał doświadczony himalaista Jordi Tosas oraz Sébastien Montaz-Rosset i Vivian Bruchez.
Mysza
Źródło: kilianjornet.cat, blogs.dw.com
PS Oczywiście wejście ma nastąpić bez wspomagania tlenem z butli.