Format olimpijski. Decyzje IFSC jesienią: „musimy trzymać się naszych wartości”

Decyzja z 3 sierpnia o włączeniu wspinania sportowego do programu Igrzysk w Tokio 2020 będzie miała duży wpływ na kształt rywalizacji panelowej. Szczególnie za sprawą naturalnego wzrostu znaczenia formatu łączonego, który już teraz można nazywać olimpijskim. Zapytaliśmy w IFSC o kolejne kroki organizacji.

Propozycja formatu łączonego, którą przegłosowali delegaci na 129. Sesji Plenarnej MKOl

Propozycja formatu łączonego, którą przegłosowali delegaci na 129. Sesji Plenarnej MKOl

Radość z udziału wspinania sportowego w Igrzyskach w Tokio jest wśród zawodników i kibiców pomieszana z niepokojem o kierunek, w którym może pójść wspinanie sportowe. Głośno wyrażał je, jeszcze przed ostateczną decyzją MKOl, Adam Ondra:

Format łączony to wielka tragedia dla naszego sportu. Uważam, że Igrzyska to dla wspinania wspaniała sprawa, ale szczerze, gorszego rozwiązania jak format łączony nie ma. To takie smutne oglądać wspinacza specjalizującego się w prowadzeniu na czasówce i czasówkowicza z liną.

Obawy Ondry są naturalne. Do dzisiaj rozwój rywalizacji sportowej był w miarę harmonijny i szedł dwoma nie przecinającymi się nurtami: wschodnim i zachodnim.

Ich powstanie ma charakter historyczny, sięga czasów sprzed upadku Żelaznej Kurtyny, ale jest to także podział mentalny. Zakładając pewne uproszczenia, czasówki mają swoje źródło w bloku wschodnim, a prowadzenie i bouldering wywodzi się z zachodniego postrzegania wspinania. W pierwszym rządzi stoper, w drugim trudności.

Czy teraz, gdy za sprawą Igrzysk rodzi się trójbój wspinaczkowy (prowadzenie, bouldering i czasówki) dojdzie do w miarę harmonijnego połączenia tych nurtów, czy też może do niemiłego upadku tego projektu…

Na pewno nie będzie łatwo, o czym świadczy głos kolejne świetnego zawodnika z zachodnie flanki. Jakob Schubert wczoraj napisał:

Moim zdaniem czasówki różnią się tak bardzo od dyscyplin na trudność (prowadzenia i boulderingu), że nigdy nie powinny być z nimi połączone. Wiem, że wielu wspinaczy podziela ten pogląd i mam nadzieję, że IFSC i MKOl nie zmontują dyscypliny, której większość wspinaczy nie będzie chciała uprawiać, tylko po to by wcisnąć ją do programu Igrzysk.

Jérôme Meyer z IFSC na pytanie o wpływ formatu łączonego odpowiada:

Celem jest, by format olimpijski wniósł do obecnej rywalizacji nową wartość i jej nie szkodził. Dlatego najprawdopodobniej nie zmienimy wszystkiego a jedynie format łączony.

Meyer zaznacza ponadto:

Tych, którzy mają obawy słowa nie przekonają, musimy trzymać się naszych wartości i wspinać się!

To, jak będą wyglądać zawody w kolejnych przedolimpijskich sezonach IFSC ma ogłosić już jesienią. Czy uda im się połączyć wschód z zachodem i równocześnie nie oderwać się od wspinaczkowych korzeni? Zobaczymy.

Mysza




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum