9 lipca 2016 19:19

Atak na Nanga Parbat. Aktualna sytuacja na ośmiotysięcznikach

W sposób najbardziej dynamiczny, sytuacja rozwija się na zachodnio-himalajskiej Nanga Parbat (8126m), gdzie góra atakowana jest dwiema różnymi drogami: uważaną za klasyczną linią Kinshofera, oraz niedokończoną „możliwością” Reinholda i Huberta Messnerów, Hanspetera Eisendle’a i Wolfganga Tomasetha z roku 2000. Za doprowadzenie do końca legendarnej już linii, atakowanej również poprzedniej zimy (pierwotnie zespół pod dowództwem Simone Moro obrał właśnie tę drogę) zabrał się bardzo doświadczony i mocny zespół z Ferranem Latorre w składzie.

Na czerwono przebieg planowanej drogi zespołu Yannick Graziani, Ferran Latorre i Hélias Millerioux na Nanga Parbat (opr. F. Latorre)

Na czerwono przebieg planowanej drogi zespołu Yannick Graziani, Ferran Latorre i Hélias Millerioux na Nanga Parbat (opr. F. Latorre)

Nanga Parbat – atak szczytowy

Najświeższe doniesienia z Nagiej Góry mówią o rozpoczętym już ataku szczytowym linią Messnerów. Yannick Graziani, Ferran Latorre i Hélias Millerioux – bo taki jest pełny skład zespołu walczącego o nową drogę, dwa dni temu opuścili bazę i obecnie znajdują się w obozie drugim. Kolejny namiot ma stanąć na wysokości 7400m, gdzie zapadną kluczowe dla tego szturmu decyzje.

Zespół w obozie drugim na 7000 m

Zespół w obozie drugim na 7000 m

Trio (wcześniej wyprawę opuścił czwarty uczestnik Tom Seidensticker), porusza się po stokach Nangi na nartach co jest kluczowym elementem planu, głównie ze względu na długość podejścia i jego śnieżny charakter.

Obóz drugi na Nanga Parbat

Obóz drugi na Nanga Parbat

Nanga Parbat – droga normalna

Powolniejsze zdają się być działania na drodze Kinshofera, gdzie najwcześniej przybyły zespół hiszpański (Pepe Saldaña i Fernando Fernández Vivancos), nie zdołał – ze względu na brak materiałów – zaporęczować nawet pierwszego trudnego odcinka pomiędzy obozami I a II.

Po przybyciu sił chińskich i koreańskich, a także świetnie zaaklimatyzowanego Boyana Petrova wraz z Ivanem Tomovem, spodziewany jest szybki progres w pracach nad linią, choć jak informują zainteresowani warunki lodowe nie są w tym roku najlepsze. Przypomnijmy, że droga Kinshofera była świadkiem pierwszego zimowego wejścia na Nanga Parbat, które miało miejsce na początku tego roku.

K2 (8611m)

Na górze gór działają w tym roku głównie wyprawy komercyjne oraz kilka grup samodzielnych wspinaczy, których działania – jak można się spodziewać – pozostaną w cieniu olbrzymich sił przerobowych pracowników agencji. Wśród samodzielnych ekspedycji jest wyprawa PZA, której uczestnicy przygotowują się do „wiszącej w powietrzu” zimowej wyprawy na ten szczyt. Dotychczas udało się osiągnąć obóz I, a zamieszanie spowodowane zbyt dużą ilością chętnych na Chogori gra w dalszym ciągu pierwsze skrzypce.

Broad Peak (8045m)

Południowo-zachodnie stoki dwunastego szczytu świata, są w tym roku wyjątkowo skąpo oblegane. Są oczywiście „klienci”, ale oczy branżowego świata zwrócone są na Katalończyka Oscara Cadiacha, który po raz kolejny próbuje ukoronować swoją bogatą himalajską karierę. Póki co ekipa przez niego prowadzona dotarła do obozu I (5600m).

Gasherbrumy I i II

Tutaj trwa przeczekiwanie okresu złej pogody. Kilka dni temu miał miejsce wypadek w polskiej wyprawie. Hiszpanie: Alberto Iñurrategi, Juan Vallejo i Mikel Zabalza, czyli kolejni chętni na trawers i nową drogą na GI, podczas pierwszego wyjścia osiągnęli wysokość 6400m. Swoje dalsze plany uzależniają od warunków po okresie załamania pogody.

 Kacper Tekieli

Źródła: polskihimalaizmzimowy.pl, Altitiude Pakistan




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum