Mount Everest łatwiejszy. Nie ma Stopnia Hillary’ego
Jak pisaliśmy, parę dni temu odnotowano pierwsze wejścia na Mount Everest. Okazuje się, że droga na najwyższą górę świata uległa ułatwieniu. Zniknął tzw. Stopień Hillary’ego, ostatnia przeszkoda na drodze na Mount Everest.
Janusz Kurczab tak opisywał drogę zdobywców, Edmunda Hillary’ego i Tenzinga Norgay’a, w 60. rocznicę pierwszego wejścia na Mount Everest:
Dalej prowadził Hillary i wkrótce musiał pokonać najpoważniejszą przeszkodę – skalny uskok, nazwany później Hillary Step – Stopniem Hillary’ego. Po minięciu szeregu garbów śnieżnych, z których każdy wydawał się wierzchołkiem, stanęli w miejscu, z którego grań opadała ostro, a w dole było widać Przełęcz Północną i lodowiec Rongbuk. Była godzina 11.30. Stali na najwyższym punkcie naszego globu!
Himalaiści, którzy teraz będą zdobywać Everest, nie będą mięli okazji zmierzyć się ze słynnym Stopniem Hillary’ego, 12-metrowym skalnym progiem o nachyleniu ok. 50 stopni, który znajdował się na wysokości ok. 8790 m. Jak zauważył David Liaño, ten fragment grani szczytowej po prostu zniknął. W miejsce skalnych trudności pojawiła się śnieżna rampa. To najprawdopodobniej efekt tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi w 2015 roku.
Tak Stopień Hillary’ego wyglądał parę lat temu:
Zdarzenie to można uznać za symboliczne. Stopień komercjalizacji wypraw na najwyższą górę Ziemi jest ogromny. Na drodze na Mount Everest dobre parę lat temu pojawiły się spity, od dziesiątków lat droga pierwszych zdobywców jest przygotowywana dla klientów przez Szerpów. Od wielu lat, by zwiększyć przepustowość, instalowane są dwukierunkowe poręczówki. Ostatnio, by dostarczyć sprzęt do wyższych obozów używa się także śmigłowców. Stopień Hillary’ego stanowił wąskie gardło tej maszyny (w zasadzie mógł na nim znajdować się jeden wspinacz), teraz i ta przeszkoda zniknęła…
Mysza
Źródło: David Liaño
Komercjalizacji Everestu [10]
Ciąg dalszy ;)
SlawekB