28 kwietnia 2016 13:49

Ważne, aby droga była wyzwaniem… – Said Belhaj powtarza „Papichulo” 9a+

Kolejnym pogromcą blisko 50-metrowej Papichulo 9a+ w Olianie jest Said Belhaj. Wokół drogi Szwed chodził od wielu lat, w sumie spędził na niej jakieś 4-5 tygodni. I było warto. To najtrudniejsze przejście 35-latka i pierwsze tak trudne w wykonaniu szwedzkiego wspinacza w ogóle.

Said Belhaj na "Papichulo" 9a+ (fot. Jesper Östlund / thinline.se)

Said Belhaj na „Papichulo” 9a+ (fot. Jesper Östlund / thinline.se)

Ostatnio często wspominamy o Papichulo Chrisa Sharmy (2008), nie tylko ze względu na dwa polskie przejścia (ubiegłoroczne Mateusza Haładaja i niedawne Piotrka Schaba), ale także dlatego, że to jedna z trzech najpopularniejszych, najczęściej powtarzanych dróg w swoim stopniu. Obok niej prym na świecie wiodą Biographie w Céüse i La Rambla w Siuranie – przy każdej widnieje powyżej 10 powtórzeń. Wszystkie są długie i piękne, to absolutne klasyki.

Papichulo nie była linią w stylu Belhaja, ciąg długich ruchów pomiędzy małymi chwytami to nie jest to, w czym Said czuje się pewnie. Tym większa satysfakcja, kiedy po kilku latach udało mu się w końcu wpiąć do łańcucha . „Ale przecież nie chodzi o to, żeby było łatwo, wybieramy drogi, które uważamy za piękne i niektóre z nich bardziej do nas przemawiają niż inne” – pisze Szwed.

Said Belhaj ma w ogóle bardzo fajne podejście do wspinania. Dostrzega to, co stało się plagą w epoce rankingu 8a.nu i liczenia punktów. „Fenomen – jaki zauważyłem –  to fakt, że ludzie robią cyfry, nie drogi” – mówi szwedzki wspinacz. Dobrze powiedziane…

Swoją przygodę z Papichulo Said Belhaj opisuje tutaj.

Brunka
źródło: www.said-belhaj.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum