Sycylia pod znakiem OS Kingi Ociepki-Grzegulskiej

Kinga Ociepka-Grzegulska (KS Korona, motionLab, Heartbeat, 8a.pl) wybrała się na dwutygodniowy pobyt na Sycylii. Poniżej krótka historia rodzinno-wspinaczkowych wakacji Kingi na włoskiej wyspie.

Sycylijskie widoki (fot. Maciek Sitarz)

***

Chcąc wykorzystać urlop macierzyński na złapanie odrobiny słońca, wybrałam się z czteroosobową już rodziną na dwutygodniowy wyjazd wspinaczkowy. Żeby ułatwić sobie zadanie…

Po pierwsze: wybraliśmy sycylijski rejon familijny San Vito lo Capo. Polecam ze względu na fantastyczny kemp (basen, plac zabaw, morze), łatwy dostęp do skał, w tym sektorów, gdzie można udać się ze starszymi dziećmi.

Kemp El Bahira (fot. Maciek Sitarz)

Po drugie: wzięliśmy ze sobą babcię, której opieka nad siedmiomiesięczną Karolą okazała się nieoceniona podczas przedpołudniowych wypadów na wspin.

Po trzecie: wybraliśmy się tam większą ekipą. Wspólne lub naprzemienne zajmowanie się dziećmi i wspinanie sprawiało, że z pozoru niemożliwa do udźwignięcia logistyka stawała się realna :).

Sycylia rodzinnie (fot. Olga Niemiec)

Moim głównym celem było „nie spalić sprzęgła” na początku wyjazdu, do tego wspinać się jak najwięcej OS i przy okazji sprawdzić, czy uda mi się wrócić do przyzwoitej formy (największym marzeniem był powrót do 8a OS).

Wszystkie cele zostały zrealizowane :). Padły:

• Roof rabbit 8a OS
• Schattenlinie 8a OS
• Mega Dave 7c+ OS
• Porco spino 7c+ OS
• Lo chiamavano Trinità 7c+ OS
• Nella bolla 7c OS
• Soundgarden 7c OS
• Il cadinale moratoria 7c OS

Wspinanie w Grotta Pineta (fot. Tomasz Muchalski)

Moja klubowa koleżanka i zmienniczka w opiece nad dziećmi – Olga Niemiec (KS Korona, Funaticos) także pokazała niezłą formę, robiąc na wyjeździe swoje pierwsze zagraniczne 8a RP – Schattenlinie i wiele dróg OS:

• Jaegers app 7c OS
• Too scared for trad 7c OS
• Rotkho 7b+/c OS
• 6 x 7b+ OS

Powrót do formy wymaga ode mnie coraz większego wysiłku (ze względu na coraz mniejszą ilość czasu i potrzebę większego spręża, aby zaplanowane treningi dochodziły do skutku), ale daje też więcej satysfakcji. Czasami, gdy po nieprzespanej nocy nie mam najmniejszej ochoty na trening, wpada mi do głowy pomysł, żeby wspinać się już tylko „rekreacyjnie”… Na szczęście jednak motywacja, żeby wrócić do swojego maksa, cały czas jest i mam nadzieję, że jeszcze długo to we mnie pozostanie.

Wspinanie OS zawsze było moją mocną stroną, teraz celem będzie powrót do formy na drogach RP, co spróbuję zrealizować na naszym polskim podwórku. Pierwszy wypad do Mamuta przyniósł zaskakująco szybki sukces na Chomeinim VI.6, który padł w pierwszej próbie (trudności są mi znane z prowadzenia Nieznośnej lekkości bytu – 11 lat temu :).

Kinga Ociepka-Grzegulska