8 marca 2016 15:54

Pitztal – skitourowe eldorado

Tatrzańska zima w tym roku nie rozpieszcza zbytnio skitourowców. Zapaleńcy oczywiście znajdą jakiś kawałek mniej lub bardziej zaśnieżonego terenu, ale większość z utęsknieniem marzy o prawdziwym białym puchu. W takiej sytuacji myśli narciarzy często wędrują w Alpy. Wszak na tamtejszych lodowcach śniegu nie powinno zabraknąć! Jedną z takich ciekawych skitourowych destynacji jest Tyrol.


Nie od dzisiaj przyciąga swoimi pięcioma lodowcami – Stubai, Hintertux (w Zillertal), Sölden (w Ötztal), Kaunertal i Pitztal. Właśnie ten ostatni lodowiec mieliśmy ostatnio przyjemność wizytować w poszukiwaniu skitourowych szlaków.

Pitztal to jedna z najdalej na zachód położonych dolin Tyrolu, wchodząca w skład Alp Ötztalskich. Od wschodu sąsiaduje z Ötztal, a od zachodu z Kaunertal. Szczyci się tym, że znajduje się tu najwyżej położony lodowiec w Tyrolu oraz szczyt Wildspitze 3768 m n.p.m., najwyższy tyrolski szczyt, drugi w Austrii po Grossglocknerze.

Widok w kierunku Wildspitze (fot. wspinanie.pl)

Widok na najwyższy szczyt Tyrolu Wildspitze – skalny, główny wierzchołek po prawej (fot. wspinanie.pl)

Pitztal to również znany ośrodek narciarski. Na narciarzy zjazdowych oraz skitourowców czeka Gletcher Express oraz dwa główne wyciągi, których górne stacje zlokalizowane są na wysokości 3440 i 3200 m.

Dzięki „ekspresowi” mknącemu w 8 minut z 1740 m na 2400 m możemy znaleźć się w sercu alpejskiej doliny stanowiącej świetny punkt startowy do skitourowych wypraw. Zanim wybierzemy się poza trasę, warto wypić kawę w najwyżej położonej w Austrii kawiarni – Cafe 3440, z której roztacza się panorama na 50 szczytów, których wysokość sięga powyżej 3000 m.

Cafe 3440 (fot. wspinanie.pl)

Cafe 3440 (fot. wspinanie.pl)

Charakterystyczna bryła budynku górnej stacji, w którym mieści się kawiarnia, przyczepiona jest do grani, a widoki, jakie oferuje, są naprawdę unikalne.

Pozostając w „liczbowych” klimatach warto wspomnieć, że w Pitztal znajdziemy: 41 kilometrów tras narciarskich i snowparków (łączna liczba tras na lodowcu i pobliskim masywie Rifflesee), 25 kilometrów biegowych tras (zarówno na lodowcu, jak i w dolinie) oraz to co może Was najbardziej zainteresować – 41 kilometrów skitourowych i freeridowych linii.

Plan narciarskich tras w Pitztal i Riflesee

Plan narciarskich tras w Pitztal i Riflesee

Wielodniowy, turowy klasyk Alp Ötztalskich

Dla zapalonych oraz mających co najmniej tydzień wakacji skitourowców Alpy Ötztalskie oferują piękną wysokogórską trasę. Składająca się z siedmiu etapów tura rozpoczyna się w jednej z odnóg Ötztal, a dokładniej w Obergurgl na wysokości 1910 m. Wiedzie ona poprzez najpiękniejsze lodowce oraz masywy tego regionu, jak choćby Hoche Wilde, Similaun, Fluchtokogel czy Wildspitze.

W słoneczne dni wyprawa na Wildspitze należy do żelaznego repertuaru skitourowców odwiedzających Pitztal (fot. Bernd Ritschel / Tirol Werbung)

W słoneczne dni wyprawa na Wildspitze należy do żelaznego repertuaru skitourowców odwiedzających Pitztal. Podejście przez lodowiec Taschachferner (fot. Bernd Ritschel / Tirol Werbung)

Trasa kulminuje właśnie na Wildspitze, na który podchodzi się od strony schroniska Vernaghutte, znajdującego się na lodowcu Guslarferner (na południowy-zachód od Wildspitze) w kierunku przełęczy Brochkogeljoch (3423 m), oraz lodowca Taschachferner, skąd na wierzchołek jest już niedaleko. Całość tej pełnej wspaniałych widoków, klasycznej, otztalskiej tury, kończy unikalny zjazd odludną doliną Pollestal (jednej z odnóg Ötztal). Ötztalska wysokogórska pętla dobiega w ten sposób końca.

Kolejną opcją wejścia na Wildspitze od strony Ötztal jest start w miejscowości Vent i poprzez schronisko Breaslauer Hutte oraz lodowiec Miterrferner dotarcie na przełęcz Mitterkarjoch (3470 m), oddzielającą Hinteren Brochkogels od Wildspitze. Po przekroczeniu przełęczy krótki zjazd prowadzi nas lodowiec Taschachferner, gdzie łączymy się ze wspomnianą wyżej trasą.

Skitour now, work later

My mieliśmy tylko chwilę na zapoznanie się z urokami skitourów w okolicy Pitztal. Stąd pomysł, aby na Wildspitze wybrać się od strony Pitztaler Gletscher. „Wysokościowe szlachectwo” zobowiązuje, dlatego też najwyższy szczyt Tyrolu przyciąga wielu turystów i skitourowców – ponoć w piękne wiosenne dni w jego kierunku podąża ponad 150 osób.

Na szczęście styczeń oferuje bardziej wymagające warunki, wtedy też możemy liczyć na bardziej kameralną wycieczkę. Na nadmiar tłumów nie narzekali z pewnością pierwsi zdobywcy. Oba wierzchołki Wildspitze zostały pokonane w połowie XIX w. – niższy, północny (3765 m) w 1848 roku, a wyższy, południowy (3768 m) w 1861 roku. Notabene w wielu materiałach wysokość Wildspitze podawana jest różnie, raz 3770 raz 3768, zdarza się nawet znaleźć 3774 – jest to o tyle ważne, że dla nas był to rekord wysokości :). Warto dodać, że północny wierzchołek był kiedyś wyższy, przykrywała go bowiem śnieżna czapa, która z biegiem lat i ociepleniem klimatu stopniała.

Ustalanie marszruty (fot. wspinanie.pl)

Ustalanie marszruty (fot. wspinanie.pl)

Zanim jednak wyruszyliśmy w góry, czekała nas wizyta w wypożyczalni sprzętu. Kwestia doboru nart, butów to temat na osobny artykuł. Na szczęście w naszej ekipie większość nie do końca była świadoma niuansów sprzętowych. Narta to narta, a buty to buty :). Jednak mieliśmy jednego eksperta, który z pewną dozą rezerwy ocenił sprzęt, jaki otrzymaliśmy – „pod butem” marne 74 mm, buty przyciężkawe :). Jak się miało jednak okazać, sprzęt z powodzeniem zdał egzamin w warunkach, jakie zastaliśmy na Wildspitze… Krawędzie wąskich nart Head dobrze trzymały na twardym w kilku miejscach progu, a buty Atomica ubrane pierwszy raz – co w sumie rzadko się zdarza – nikogo nie otarły.

Zdobyć Wildspitze

W naszym przypadku tura na Wildspitze rozpoczęła się od wyjazdu kolejką Gletcher Express, a następnie Mittelberg Gondola. Po krótkim zjeździe z gondolki dotarliśmy na przełęcz Mittelbergjoch (3166 m). To w zasadzie punkt startowy wycieczki – przed nami 719 metrów różnicy wzniesień i ok. 2,5-godziny podejścia na nartach pod kopułę szczytową.

Słoneczny dzień na podejściu pod Wildspitze, podejście przez lodowiec Taschachferner (fot. Bernd Ritschel / Tirol Werbung)

Słoneczny dzień na podejściu pod Wildspitze, podejście przez lodowiec Taschachferner (fot. Bernd Ritschel / Tirol Werbung)

Z przełęczy trzeba jeszcze dostać się na lodowiec Taschachferner. Podczas „normalnej” zimy wystarczy po prostu zjechać na nartach. Niestety, warunki śniegowe nawet w Alpach nie były na początku stycznia najlepsze, stąd musieliśmy zaliczyć kilkuminutowe zejście z nartami na plecach.

Po osiągnięciu lodowca przyszła pora na założenie fok i sprawdzenie detektorów lawinowych. Przed nami rozciągał się łatwy, w zasadzie płaski, kilkusetmetrowy odcinek. Następnie rozpoczynało się nietrudne podejście na pierwszy próg lodowcowy w kierunku rozłożystych pól śnieżnych u podnóża szczytu Hinteren Brochkogels.

Warto podkreślić, że cała wycieczka odbywa się po lodowcu, dlatego też wymaga dobrej znajomości terenu. Szczeliny są w większości przykryte śniegiem, ale cały czas trzeba mieć świadomość, że opuszczenie wytyczonej trasy może skończyć się nieplanowaną przygodą. Nasza ekipa, prowadzona przez sympatycznego przewodnika Burkharda Auera (z Bergfuhrervereinigung Pitztal), poruszała się po śladach wcześniejszego zespołu. Nie da się jednak ukryć, że wycieczka po dziewiczym śniegu wymagałaby obowiązkowego związania się liną i daleko idącej ostrożności.

Trawers lodowca Taschachferner (fot. wspinanie.pl)

Trawers lodowca Taschachferner (fot. wspinanie.pl)

Jednak po kolejnym kilkusetmetrowym trawersie, mniej więcej na wysokości przełęczy Mitterkarjoch, czeka nas najbardziej stromy odcinek, jaki można pokonać na nartach podczas całej wycieczki. Lodowcowy próg wymaga wzmożonej uwagi na szczeliny, zwłaszcza przy słabej widoczności. W kilku miejscach zaskoczył nas twardymi, zalodzonymi miejscami – ekipa wspinająca się przed nami założyła na narty również harszle.

Trawers szerokich pól śnieżnych u stóp Hintere Bernkogel (fot. wspinanie.pl)

Trawers szerokich pól śnieżnych u stóp Hintere Bernkogel (fot. wspinanie.pl)

Po kolejnym zakręcie dochodzimy pod kopułę szczytową Wildspitze. Warunki, jakie nam towarzyszyły, dalekie były od idealnych – kiepska widoczność i mocny wiatr, potęgujący uczucie zimna (temperatura odczuwalna wynosiła ok. -15 stopni) – jednak na szczęście nasz przewodnik nie zraził się zimą w zimie i ruszyliśmy na szczyt.

Każdemu jego Everest, czyli nasza ekipa na Wildspitze (fot. wspinanie.pl)

Każdemu jego Everest, czyli nasza ekipa na Wildspitze (fot. wspinanie.pl)

Wspinaczka na ostatnie 100 metrów wymagała założenia raków i uwagi. Teren biegnący zachodnią granią choć łatwy (trudności ok. I, z jednym miejscem I+), był miejscami zalodzony, a silne podmuchy wiatru mogły wytrącić z równowagi, stąd decyzja przewodnika o związaniu naszego zespołu liną. Mimo braku widoczności szczytu nie można przegapić, wznosi się na nim – jak na większości ważniejszych austriackich szczytów – duży, stalowy krzyż.

A tak Wildspitze prezentuje się w pięknej pogodzie (fot. Mario Webhofer / Tirol Werbung)

A tak Wildspitze prezentuje się w pięknej pogodzie (fot. Mario Webhofer / Tirol Werbung)

Po zaliczeniu Wildspitze i zejściu granią do depozytu czekał na nas najważniejszy punkt programu, czyli zjazd na nartach. Nie był on trudny, tylko na jednym progu – w okolicy przełęczy Mitterkarjoch – wymagał większych niż średnie umiejętności narciarskich. Głównym wyzwaniem było oczywiście omijanie szczelin, co w naszym przypadku sprowadzało się to pełnego zaufania do linii wytyczonej przez naszego przewodnika.

Od tego miejsca większość zjazdu odbywała się plus minus na „krechę” – nachylenie trasy, poza wspomnianym progiem, nie jest zbyt duże. Jednak trudności zależą oczywiście od rodzaju i głębokości śniegu, na jaki trafimy.

pitztal-siktoury-2016-wildspitze-cafe3444-widok

Otoczenie doliny Taschach (fot. wspinanie.pl)

Co ważne, w sprzyjających śniegowych warunkach możliwy jest zjazd aż do dolnej stacji Gletscher Express. Ta niesamowita trasa, biegnąca lodowcem Taschachferner i doliną Taschach, liczy sobie ponad 11 kilometrów i ponad 2000 metrów różnicy wzniesień, co więcej przebiega w pięknej lodowcowej scenerii.

Tura na Wildspitze to świetna propozycja dla początkujących skitourowców (i średniozaawansowanych narciarzy zjazdowych). Przyniesie również wiele pozytywnych emocji doświadczonym narciarzom pozatrasowym. Wszak przebiega w sercu Alp, a wspinaczce towarzyszą widoki na okoliczne szczyty i seraki. Jako że nigdy dość przypominania o bezpieczeństwie, trzeba zaznaczyć, że bez przewodnika, w gorszej pogodzie i bez założonego szlaku, może być trudnym topograficznie wyzwaniem, któremu cały czas towarzyszyć powinna świadomość, że szczeliny są wszędzie. W takich okolicznościach związanie się liną powinno być priorytetem.

A wszystko po to aby móc "przechylić" Edelweisse :) (fot. wspinanie.pl)

A wszystko po to aby móc „przechylić” Edelweisse :) (fot. wspinanie.pl)

Trudno porównać wycieczkę na Wildspitze z turami w Tatrach. Z łatwością można znaleźć u nas trudniejsze technicznie i kondycyjnie trasy. Z drugiej jednak strony nie doświadczymy takich przestrzeni lodowca i imponującej grozy seraków, które towarzyszą nam niemal od początku turowania w kierunku drugiego szczytu Austrii.

Niezwykle istotne jest bezpieczeństwo – w naszych górach nie ma na ogół potrzeby chodzenia w uprzęży z zestawem: śruba lodowa, repik, bloczek, karabinek zakręcany, a w plecaku nie nosi się liny. Na lodowcu to standard i konieczność – aby w przypadku wpadnięcia do szczeliny móc pomóc sobie samodzielnie lub z pomocą partnera. Oczywistym wyposażeniem jest lawinowe ABC oraz raki, harszle, czekan. Dobrze mieć za sobą również bloczek z blokadą, odpowiednią linę, śrubę lodową (oraz co najważniejsze umiejętność użycia tego zestawu w sytuacji awaryjnej*).

Na szczeliny musimy uważać także wiosną, nawet jeśli ślad jest już dobrze założony. My doświadczyliśmy przejścia lodowcem po opadzie i na „pierwszego”, mijając kilka razy szczeliny „odkrywane” za pomocą kijka. Właśnie pod kątem szczelin musieliśmy dobrze zaplanować trasę naszego zjazdu. Najbezpieczniej było jechać tym samym śladem. Niestety, nie dane było nam puścić się w zjeździe wolno i beztrosko.

I to właśnie szczeliny oraz konieczność ich uwzględnienia w doborze sprzętu i poruszaniu się stanowią główny wyróżnik tury lodowcowej. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, wycieczka na Wildspitze należy do relatywnie łatwych, ale nie powinno się jej bagatelizować.

Jak wszyscy, którzy często bywają w górach, zdajemy sobie sprawę, że każda, nawet banalna, wyprawa może skończyć się źle przy załamaniu pogody. Nas to załamanie dopadło dopiero pod szczytem, ale wystarczyło, żeby palce rąk przemarzły od silnego wiatru, mieliśmy też kłopoty ze zjazdem przy ograniczonej widoczności.

Cała wycieczka „door to door” górnej stacji Gletscher Bahn może się zamknąć w 4-6 godzinach. Oczywiście zależy to w głównej mierze od warunków i kondycji, ale można założyć, że przed zjazdem kolejką do Pitztal zdążymy uraczyć się weissbierem Edelweiss i skosztujemy tradycyjnych tyrolskich przysmaków począwszy od – mającego swoich zwolenników, jak i przeciwników – Leberknoedel (czyli wątrobowych kuleczek w rosole :) aż po bezdyskusyjne słodkie przysmaki, takie jak Kaiserschmarrn (pokrojony na kawałki naleśnik z dodatkiem konfitur), Germknödel (słodka drożdżowa kluska na parze) i Apfelstrudel (strudla jabłkowa). Te ostatnie zatopione w pysznym sosie waniliowym…

Inne skitourowe propozycje Pitztal

Wyprawa narciarska na drugi co do wysokości szczyt Austrii to oczywiście nie jedyna możliwość, aby cieszyć się lodowcami Pitztal. W okolicy znajdziemy wiele innych tras, również tych dla freeridowców – tutaj warto wspomnieć efektowną trasę prowadzącą ze szczytu Mittaskogel efektownym zboczem opadającym do doliny Pitz (na Mittaskogel można dostać się szybko z górnej stacji Pitz Gletscher Express). A oto niektóre skitourowe propozycje:

Linker Fernerkogel 3277 m

Czas podejścia: 2 godziny
Różnica wysokości: 642 m
Wystawa: południe, zachód, północ
Umiejętności narciarskie: średnio dobre
Start: Bergstation Pitz Gletscher Express 2840 m
Najlepszy okres: od marca do zamknięcia kolejki Pitztaler Gletscherbahn

Wyjeżdżamy na lodowiec kolejką Gletscher Express. Z górnej stacji zjeżdżamy trasą narciarską w kierunki dolnej stacji gondolki Mittelbergbahn i dalej już na nartach idziemy przecinając kilkukrotnie trasy przygotowane dla narciarstwa klasycznego. Następnie dochodzimy do pierwszego uskoku lodowca Mittelbergferner, pokonujemy go łukiem od lewej strony, aby dotrzeć do przełęczy Tiefenbachjoch (3160 m). Po osiągnięciu przełęczy czeka nas krótki (25-metrowy) zjazd pod skałami w kierunku zachodnim. Potem krótka wspinaczka, ale bardzo stroma wspinaczka (konieczne harszle) na kopułę szczytową (północna wystawa) i pobliski wierzchołek.

Zjazd drogą wejściową do kolejki Gletscher Express. Ciekawszą opcją, w zależności od panujących warunków, jest zjazd na północ przez lodowce Hängendenferner (w okolice w kierunku Braunschweiger Hütte i Karlesferner do trasy Notweg, dalej doliną do dolnej stacji Pitztaler Gletscher Express.

Wildspitze 3770 m

Czas podejścia: 2-2,5 godziny
Różnica wysokości: 719 m
Wystawa: północ, zachód
Umiejętności narciarskie: średnie
Start: Mittelbergjoch 3166 m
Info: wymagana uprząż, lina i raki

Wyjeżdżamy na lodowiec kolejką Gletscher Express. Z górnej stacji zjeżdżamy trasą narciarską w kierunku gondolki Mittelbergbahn, którą wyjeżdżamy do końca na wysokość 3280 m. Po krótkim zjeździe trasą narciarską odbijamy w prawo na przełęcz Mittelbergjoch 3144 m i dalej na dół na lodowiec Taschachferner. Następnie lodowcem, przez nieznacznie nachylone pola śnieżne, idziemy w kierunku widocznego progu, który pokonujemy zakosem od lewej strony i docieramy pod Hinterer Brochkogel. Stąd idziemy w kierunku wschodnim, na wznoszący się niedaleko przełęczy Mittelkarjoch dość stromy próg lodowcowy. Pokonujemy go trzymając się mniej więcej środka i docieramy do tzw. Frühstücksplatzl. Następnie kierujemy się na południe pod zachodnią grań Wildspitze. W zależności od warunków można tutaj pozostawić narty. Z tego miejsca czeka nas wspinaczka łatwą zachodnią granią (maksymalne trudności II) – teren skalny, miejscami śnieżno-lodowy. Na ten ostatni fragment zaleca się założenie raków.

Zjazd odbywa się drogą wejściową na lodowiec Taschachferner, na końcu czeka nas podejście pod przełęcz Mittelbergjoch 3144 m. Drugim wariantem, jeśli panują odpowiednie warunki, jest długi zjazd lodowcem Taschachferner do doliny Taschachtal i Mandarfen. Ta wielokilometrowa trasa wiedzie w pięknej scenerii i może dostarczyć wielu niezapomnianych wrażeń.

Rechter Fernerkogel 3300 m

Czas podejścia: 2-2,5 godziny
Różnica wysokości: 803 m
Wystawa: północ, wschód, południe
Umiejętności narciarskie: średnie
Start: Bergstation Pitz Gletscher Express 2840 m
Najlepszy okres: Od stycznia do zamknięcia kolejki Pitztaler Gletscherbahn)

Wyjeżdżamy na lodowiec kolejką Gletscher Express. Z górnej stacji zjeżdżamy trasą narciarską w kierunki dolnej stacji gondolki Mittelbergbahn i dalej już na nartach idziemy przecinając kilkukrotnie trasy przygotowane dla narciarstwa klasycznego. Następnie wchodzimy na lodowiec Mittelbergferner. Unikając szczelin lodowcowych na zwieńczeniu lodowcowego, dość płaskiego, kotła kierujemy się na zachód w kierunku Hohe Wände, które pokonujemy północnym ramieniem. Inny wariant prowadzi na południe i pokonuje przepiękny stromy uskok wyprowadzający na szeroką przełęcz pomiędzy Hohe Wände i Schuchtkogel.

Zjazd drogą wejścia do stacji Pitz Gletscher Express lub wspomnianą trasą Notweg. Inną opcją jest połączenie się z trasą zjazdu z Linker Fernerkogel przez lodowce Hängendenferner (w okolice w kierunku Braunschweiger Hütte) i Karlesferner, aż do połączenia się z Notweg i dalej na sam dół doliny.

Piotr Turkot
Współpraca: Darek Paluch, Piotr Górka

Źródło: „Narciarstwo wysokogórskie w Alpach”, t. 2, Bill O’Connor, Wydawnictwo Sklep Podróżnika;

Dodatkowe informacje o Pitztal znajdziecie na stronach: pitztal.com, pitztaler-gletscher.at.

Informacje o skitourach w regionie Alp Ötztalskich (i nie tylko): skitours-paradise.com.

Informacje o zagrożeniu lawinowym: lawine.tirol.gv.at.

Informacje o hotelach i pensjonatach: pitztaler-gletscher.at.

Mapa rejonu Wildspitze: Ötztaler Alpen, Wildspitze: Wege und Skitouren.

Przewodnik skitourowy po Alpach: „Best of Skitouren”. „Band 2 – vom Allgäu zu den Ötztaler Alpen”.

Informacje o Tyrolu: tyrol.pl.

Podziękowania dla regionu Tyrol:

tyrol-header

*W Polsce instruktorzy narciarstwa wysokogórskiego PZA przeprowadzają kursy skitourowe przygotowujące do takiej turystyki. Odpowiednie przeszkolenie zdobyć można również na kursach turystyki alpejskiej prowadzonych przez instruktorów alpinizmu PZA.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum