14 grudnia 2015 09:25

Gabriele Moroni spogląda w stronę tradu – Maestri di Vita

Być może nie są to jakieś bardzo wyśrubowane trudności, wysokość nie robi szczególnego wrażenia, podobnie uroda, ale z pewnością to kolejny krok w karierze wspinaczkowej doświadczonego Gabriele Moroniego. A mowa o tradowej drodze Maestri di Vita w rejonie Metanodotto (Valle d’Aosta), którą Włoch pokonał jako pierwszy. To zarazem już drugie tradowe przejście w ostatnim czasie we włoskim wykonaniu, niedawno Jacopo Larcher przeszedł na własnej asekuracji Lapoterapię.

Gabriele Moroni na " Maestri di Vita" (fot. arch. G. Moroni)

Gabriele Moroni na ” Maestri di Vita” (fot. arch. G. Moroni)

Moroni przyznaje, że w tym sezonie czuje się silny fizycznie jak nigdy dotąd, doskonale wie, jak zareaguje jego ciało, i może sobie pozwolić na grę z mentalną stroną wspinania. „To piękna gra (…)” – jak mówi. Na taką mentalną „zabawę” wybrał sobie niewielki kawałek skały w Metanodotto, z którym już jakieś 10 lat temu bez powodzenia mierzył się na własnej asekuracji Enrico Baistrocchi.

Na zdjęciach ściana wygląda na niewielką, przypomina raczej głaz (w rzeczywistości sięga pod 15 metrów wysokości), niemniej – jak zapewnia Moroni – biegnącą tu linię Maestri di Vita trudno traktować jako problem boulderowy, to raczej trad w stylu brytyjskim. Jeśli droga byłaby obita miałaby około 8a. Kluczowe przechwyty znajdują się w górnej partii, to seria krawądek i ścisków prowadząca do charakterystycznego dzioba (boulderowe trudności sięgające 7B+). Lot z końcowych dwóch trudnych ruchów może skończyć się lotem do ziemi.

" Maestri di Vita" (fot. arch. G. Moroni)

” Maestri di Vita” (fot. arch. G. Moroni)

Włoch właściwie od początku sezonu testuje w skałach tę bardziej psychiczną stronę wspinania (o tym, jak wysokie trudności potrafi pokonywać pokazywał już wcześniej wielokrotnie – boulderowe 8C, skalne 9a+). Jeszcze w kwietniu przeszedł jako pierwszy 8-metrowy highball Rigatoni 8A w Valle dell’Orco, przejście to nazwał później najbardziej szaloną rzeczą, jaką zrobił w życiu. W październiku znów sięgnął topu higballa (i znów jako pierwszy), powstała 7-metrowa, techniczna linia The Trojan Horse 8A w Valle d’Aosta.

Gabriele Moroni i jego Rigatoni:

Brunka
źródło: www.planetmountain.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum