13 lipca 2015 14:22

Emily Harrington celebruje przejście Golden Gate w Yosemite

Golden Gate w Yosemite była jednym z głównych celów Emily Harrington na ten rok (obok np. wejścia na ośmiotysięcznik Makalu – Amerykanka znana jest z tego, ze eksperymentuje na różnych płaszczyznach). 31 maja cel udało się osiągnąć, po sześciu dniach Emily stanęła na szczycie El Capitana.

Walka w przerysie na "Golden Gate" (fot. Jon Glassberg)

Walka w przerysie na „Golden Gate” (fot. Jon Glassberg)

Golden Gate to jeden z wielkich klasyków Yosemite. Pierwsze klasyczne przejście z 2000 roku należy do braci Alexandra i Thomasa Huberów. 1000-metrowa linię Niemcy wycenili na 5.13b. W sumie 41 zróżnicowanych wyciągów, wymagających umiejętności poruszania się w granicie, obycia w rysach i przerysach, a sprawdzianem jest choćby słynny odcinek Monster Offwidth.

„Najtrudniejsze wyciągi to cztery odcinki 5.13” – mówi Amerykanka – „Ale mogę uczciwie powiedzieć, że żaden z wyciągów na El Capitan nie jest łatwy. Po pewnym czasie przestałam zwracać uwagę na wyceny, ponieważ 5.8 i 5.9 można odczuć jako 5.12 lub 5.13, kiedy nie jest się owspinanym w granicie”.

Przejście Emily Harrington jest tym cenniejsze, że Amerykanka sama prowadziła wszystkie wyciągi (jej partnerem był Adrian Ballinger, który asekurował i holował wory). Emily jest też dopiero drugą kobietą na Golden Gate, pierwsza w 2011 roku drogę przeszła Hazel Findlay – Brytyjka pokonała część wyciągów na drugiego.

Fot. Przebieg „Golden Gate” (pomarańczowa linia) i „El Corazón” (linia czerwona z prawej) (fot. supertopo)

Przebieg „Golden Gate” – linia pomarańczowa (fot. supertopo)

Poniżej na filmie Emily Harrington i droga Golden Gate – doświadczenie, które Amerykanka nazwała jednym z najtrudniejszych wyzwań w swojej wspinaczkowej karierze:

Brunka
źródło: www.rockandice.com   




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum