Emily Harrington celebruje przejście Golden Gate w Yosemite
Golden Gate w Yosemite była jednym z głównych celów Emily Harrington na ten rok (obok np. wejścia na ośmiotysięcznik Makalu – Amerykanka znana jest z tego, ze eksperymentuje na różnych płaszczyznach). 31 maja cel udało się osiągnąć, po sześciu dniach Emily stanęła na szczycie El Capitana.
Golden Gate to jeden z wielkich klasyków Yosemite. Pierwsze klasyczne przejście z 2000 roku należy do braci Alexandra i Thomasa Huberów. 1000-metrowa linię Niemcy wycenili na 5.13b. W sumie 41 zróżnicowanych wyciągów, wymagających umiejętności poruszania się w granicie, obycia w rysach i przerysach, a sprawdzianem jest choćby słynny odcinek Monster Offwidth.
„Najtrudniejsze wyciągi to cztery odcinki 5.13” – mówi Amerykanka – „Ale mogę uczciwie powiedzieć, że żaden z wyciągów na El Capitan nie jest łatwy. Po pewnym czasie przestałam zwracać uwagę na wyceny, ponieważ 5.8 i 5.9 można odczuć jako 5.12 lub 5.13, kiedy nie jest się owspinanym w granicie”.
Przejście Emily Harrington jest tym cenniejsze, że Amerykanka sama prowadziła wszystkie wyciągi (jej partnerem był Adrian Ballinger, który asekurował i holował wory). Emily jest też dopiero drugą kobietą na Golden Gate, pierwsza w 2011 roku drogę przeszła Hazel Findlay – Brytyjka pokonała część wyciągów na drugiego.
Poniżej na filmie Emily Harrington i droga Golden Gate – doświadczenie, które Amerykanka nazwała jednym z najtrudniejszych wyzwań w swojej wspinaczkowej karierze:
Brunka
źródło: www.rockandice.com