22 czerwca 2015 14:12

Kolejne sukcesy Piotrka Schaba i Kamila Ferenca w Rodellarze

Jak prognozowaliśmy, sypią się dobre przejścia w wykonaniu krakowskiej drużyny rezydującej obecnie w Rodellarze. Przez ostatni tydzień zawodnicy KS Korona dodali do swoich wykazów kolejne perełki rejonu.

Rozwspin na Franken (fot. arch. Kamil Ferenc)

Rozwspin na Franken (fot. arch. Kamil Ferenc)

Kilka dni temu spłynęła do nas informacja o podbojach Piotrka Schaba (Wild Country, adidas outdoor, Five Ten, MotionLab, KS Korona), teraz możemy napisać też co nieco o sukcesach Kamila Ferenca (Salewa, Ocun, MotionLab, KS Korona), który również zainteresował się kapitulującą w obliczu formy kolegi po fachu Minas Tirith.

Puści czy nie puści... Kamil pod "Minas Tirith" Gran Boveda (fot. arch. Kamil Ferenc)

Puści czy nie puści… Kamil pod „Minas Tirith” Gran Boveda (fot. arch. Kamil Ferenc)

Znajdująca się w lewej części sektora Gran Boveda linia ceniona na 8c/c+ zajęła krakowianinowi cztery dni pracy i, jak sam podkreśla, była ona dla niego wymagająca zwłaszcza pod kątem siłowym. Jak relacjonował już wcześniej Piotrek, trudności drogi rozkładają się na pierwsze 15 przechwytów, z których każdy wymaga mocnego szpona i odpowiedniego przyłożenia siły. Dodatkową dawkę adrenaliny zapewniała pomijana wpinka, czego konsekwencją w przypadku lotu mogło być gwałtowne i bliskie spotkanie z rosnącym nieopodal krzakiem.

Po uporaniu się z Minas Tirith Kamil przeniósł się na nową propozycję sektora Gran Boveda, rozwiązującą jego środkową przewieszoną część. Ceniona na mocne 8c Cascabel zdaje się być typowym nabijającym przedramiona maratonem w hiszpańskim stylu:

Jest to droga, która mogłaby się pojawić na zawodach, trudności jej narastają z każdym pokonywanym metrem. Nie ma ewidentnie trudniejszych miejsc, natomiast połączenie wszystkich ruchów okazuje się mocno problematyczne i łokcie szybko wędrują ku górze. Praca nad drogą zajęła mi trzy dni. Kluczowa dla prowadzenia okazała się zmiana patentu na ostatnim trudnym ruchu.

Przed wstawką w nowy projekt (fot. arch. Kamil Ferenc)

Przed wstawką w nowy projekt (fot. arch. Kamil Ferenc)

W międzyczasie Piotrek odhaczał kolejne perełki, tym razem w sektorze Las Ventanas. Pod szpon poszły dwie „ósemki ce” – El Hijo Libre i słynna Pata Negra. Pierwsza to jeszcze nie tak bardzo popularna linia, oferująca „zabawowe” wspinanie w dachu; druga natomiast to prawdziwy klasyk, któremu międzynarodową sławę przyniosło przejście OS w wykonaniu Tomáša Mrázka z 2005 roku – drugie 8c OS na świecie po kontrowersyjnym dla niektórych przejściu White Zombie przez Yuji’ego Hirayamę.

El Hijo Libre to piękna droga i świetna zabawa w dachu. Wspinanie na niej wymaga dobrej orientacji, ponieważ parę razy znajdujemy się w nietypowej pozycji do góry nogami. Wytrzymałościowy charakter drogi tylko zachęca do prób i walki, zdecydowanie polecam! Pata Negra natomiast to mocno już wyślizgany klasyk, który oferuje atletyczne wspinanie po dobrych chwytach w sporym przewieszeniu. Linia bardzo mi się spodobała, udało mi się z nią stosunkowo szybko uporać, bo już drugiego dnia, łącznie w czwartej próbie. Motywujący dla mnie był powrót na tę drogę po trzech latach, zwłaszcza, że ostatnim razem nie mogłem zrobić przechwytów w górnej partii.

Piotrek Schab na "Pata Negra" (fot. arch. Kamil Ferenc)

Piotrek Schab na „Pata Negra” (fot. arch. Kamil Ferenc)

Jednak na tym nie koniec – pora na garść newsów z kategorii „bez znajomości”. W ubiegły piątek Piotrek postanowił wybrać się do sektora Cueva de los Cazadores, by znów spróbować swoich sił OS. Wynikiem 2:0 dla reprezentanta KS Korony zakończyła się potyczka z Maskoking i Eclipse Cerebral, obie za 8b. Maskoking to popularna, piękna 40-merowa linia pokonująca cały dach cuevy i nie bez powodu określana często mianem „la fiesta del biceps”.

Maskoking ceniony był kiedyś na 8b+, choć moim zdaniem zasługuje raczej na zwykłe 8b. Eclipse zrobiłem na ogromnej walce, z czego, nie ukrywam, jestem bardzo zadowolony. Dużą część drogi przeszedłem na limesie i takie przejścia lubię najbardziej.

Warto zaznaczyć, że dla Piotrka takie trudności OS to już chleb powszedni. Na przestrzeni trzech ostatnich lat krakowianin pokonał bez znajomości pięć dróg cenionych oryginalnie na 8b (m.in. Marroncitę w Olianie i Xiketeta w Margalefie) oraz dwie drogi za 8b+: Super Vixens (Margalef) i Gorilas en la Niebla (marzec br., Oliana).

Kamil po onsajtowe łupy wybrał się na Surgencię i w ciągu jednego dnia w najczystszym stylu padły Paideia 8a+ („charakterystyką przypominała 10-minutówkę na koroniarskim liściu”), Aporia 8a+ oraz El Correador de la Muerte 8a.

Koroniarze zostają w Rodellarze jeszcze do soboty, a znając ich potencjał przez cztery dni wspinaczkowe może się jeszcze wiele wydarzyć… Trzymamy kciuki za pogodę!

Monika Młodecka
informacja prasowa Salewy




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum