15 czerwca 2015 11:40

Czy wspinacze mogą mieć dzieci? Wokół filmu „K2. Dotknąć nieba” Elizy Kubarskiej

Surowe przestrzenie podnóża K2. Czterech bohaterów, którzy będą musieli zmierzyć się ze swoją przeszłością, alpinistka, narratorka i reżyserka w jednym, która właśnie chcę się zmierzyć ze swoją przyszłością, z byciem matką. Film „K2. Dotknąć nieba” zadaje jedno kluczowe pytanie, które rodzi całą lawinę kolejnych i przynosi niewiele odpowiedzi.

Przeszłość vs przyszłość

To będzie podróż w ich przeszłość, a moją przyszłość – rozpoczyna film reżyserka, Eliza Kubarska. W wywiadzie dla HBO zapowiadającym obraz dodaje: Wspinam się od ponad 18 lat i zaczęłam się zastanawiać, czy ktoś taki jak ja może mieć dziecko i jak to jest być dzieckiem wspinacza?

To film dokumentalny, w którym reżyserka i narratorka pojawia się jako jedna z istotnych postaci opowiadanej historii. Narracja otwarta jest osobistym pytaniem autorki filmu i zamknięta jej osobistą odpowiedzią. Eliza Kubarska zdecydowała się na dziecko (które zresztą było obecne na sali podczas premiery filmu 4 czerwca w krakowskim kinie Kijów). Między tymi klamrami mamy historię czterech bohaterów – Hanny Piotrowskiej, Łukasza Wolfa oraz Lindsay i Chrisa Tullis. Sięgają oni wspomnieniami do pamiętnego „czarnego lata” – roku 1986 na K2, kiedy to podczas jednego sezonu zginęło trzynaścioro himalaistów, a wśród nich rodzice bohaterów filmu: Tadeusz Piotrowski, Dobrosława Miodowicz-Wolf oraz Julie Tullis.

Gdyby zatrzymać się tylko nad osobistym pytaniem Elizy Kubarskiej, mielibyśmy  prywatne laboratorium autorki filmu, która szukając odpowiedzi na własne wątpliwości, organizuje eksperyment „przebaczenie pod K2”, z udziałem czwórki cierpiących uczestników-ochotników.

Eliza Kubarska w dyskusji po krakowskiej premierze filmu powiedziała: Najpierw była myśl, pomysł, dopiero potem pod rozwijający się pomysł i scenariusz byli poszukiwani bohaterowie. Oczywiście pomysł ewoluował, na początku kluczem było pytanie: jak to jest być dzieckiem wspinacza, od razu pojawiło się K2, a w międzyczasie doszliśmy do klucza 1986 roku, który był jednym z najbardziej tragicznych sezonów w historii całego himalaizmu. To był dla mnie problem w montażu, w opowiadaniu tej historii, ponieważ sama historia jest bardzo atrakcyjna ze względu na to co się tam działo, zresztą bardzo dużo filmów powstało na ten temat. Ja miałam dostęp do tych niezwykłych archiwów, miałam czym tę historię opowiedzieć. Pozostałe archiwa to te, które udostępnili mi moi bohaterowie, często prywatne rzeczy, takie jak bardzo intymne listy, które Tadeusz wysyłał do żony i wówczas nienarodzonej jeszcze Hani, nagranie Julie Tullis, która pracowała jako dźwiękowiec do filmów, a w międzyczasie robiła swoje prywatne nagrania dla rodziny, dźwiękowe listy. Osobą łączącą to wszystko byłam ja, z potrzeby serca chciałam znaleźć odpowiedź na moje pytanie.

Film posługuje się przede wszystkim obrazami – na bieżąco z wyprawy oraz archiwalnymi. Bohaterowie usilnie wypatrują na zboczach K2 miejsc, w których zginęli ich rodzice, potykają się o ludzkie szczątki i resztki wspinaczkowego ekwipunku na lodowcu Baltoro, tragarze nie zważając na nic, wykonują swoją robotę, a w tle nad wszystkim włada góra idealna, czyli K2.

"K2. Dotknąć nieba" (fot. David Kaszlikowski/HBO)

„K2. Dotknąć nieba” (fot. David Kaszlikowski/HBO)

Wypowiadane w trakcie filmu słowa Elizy Kubarskiej często uderzają w nutę sentymentalnej narracji o magii gór i wielkiej wspinaczkowej pasji. Dlatego dużo ważniejsze jest to, co nie zostało wypowiedziane.

Konstrukcja filmu od zadanego pytania i jednoczesnej odpowiedzi autorki nie zamyka dyskusji, lecz ją dopiero otwiera. Nieżyjący rodzice bohaterów filmu wystawieni są na ocenę swoich dzieci, same dzieci postawione są pod ścianą z pytaniem „wybaczasz?”, moralny dylemat dotyczy ostatecznie również autorki filmu. Przy czym warto zauważyć, że Eliza Kubarska nie jest himalaistką, a jej aktywność wspinaczkowa obarczona jest dużo mniejszym ryzykiem niż himalaistów. Stąd pojawia się pewien dysonans między sytuacją reżyserki i jej wątpliwościami a tragiczną opowieścią pozostałych bohaterów filmu.

Ja albo ty

Zastanawiam się, czy wspinanie jest tylko egoistycznym zajęciem, zaspakajającym naszą własną dumę, dziwną potrzebę, czy może jest czymś więcej, jest obcowaniem z absolutem, poszukiwaniem sensu życia – mówi Eliza w wywiadzie dla HBO.

Odpowiedź na pytanie o to, czy wspinaczka jest czymś więcej, nie jest tożsame z odpowiedzią na pytanie czy wspinacze powinni mieć dzieci. Utożsamienie tych dwóch zagadnień wydaje się w filmie pewnego rodzaju nadużyciem. Być może nieuniknionym. Dzieci himalaistów zdają się również dotknięte zlaniem tych dwóch horyzontów. One się już nie dziwią wspinaczkowej namiętności rodziców, tak jakby i ich pochłonął magnetyzm K2. Choć trzydzieści lat temu nie miały szans wyrazić swojej opinii o wspinaczkowych działaniach ich rodziców, dziś w gruncie rzeczy legitymizują ową wspinaczkową pasję (pasja, z łac. passio – cierpienie, męka). Lindsay i Chrisa Tullis mówią wręcz, że mimo całego smutku związanego ze śmiercią Julie, chciano otworzyć szampana, bo wreszcie udało jej się zdobyć K2. Padają tu znamienne słowa: to czego ona pragnęła, było tym czego my pragnęliśmy.

Pytanie więc o jakie wybaczenie tu chodzi – czy te typu „akceptuję, to co zrobiłeś”, czy może „nie oceniam cię, idę dalej i nie oglądam się za siebie”? Łukasz Wolf mówi w filmie o swojej mamie: Pewnie nie chciała nikogo skrzywdzić, ale tak naprawdę myślę, że mnie w jakiś sposób skrzywdziła. Z mojego punktu widzenia, nie zachowała się do końca fair. Hanna Piotrowska natomiast przyznaje: Nie można być całe życie pięcioletnim dzieckiem, które chciałoby by tata żył. Przy czym łzy pojawiają się w oczach wszystkich bohaterów. Wspominają także moment śmierci rodziców czytając ich listy, odsłuchując nagrania. Widzowie filmu obserwują operację na otwartym, żywym sercu.

Łukasz Wolf - "K2. Dotknąć nieba"

Łukasz Wolf – „K2. Dotknąć nieba”

Łukasz Wolf kontynuuje drogę swojej mamy przyznając: wspinam się i uważam, że jest to najlepsza rzecz jaką człowiek może robić.

Można by to potraktować jako brak morału z tej całej historii, brak nauczki, pokoleniowe powielanie tego samego, życie toczy się dalej. Tak jednak będzie tylko w przypadku, gdy znowu utożsamimy powyższe dwa pytania.

Eliza przyznała w po-filmowej dyskusji: Wydaje mi się, że u większość tych ludzi, którzy tam z nami byli to pomogło. Może nie wszystkim, bo historia Łukasza jest najtrudniejsza i być może jeszcze trochę czasu musi upłynąć, zanim on to sobie poukłada. Mam nadzieję, że to doświadczenie mu pomogło i wizyta na grobie mamy, kiedy jesteś tam pierwszy raz, po prawie 30 latach, jest to jakiś krok żeby to przerobić.

Ucieczka do wolności

Prace nad filmem trwały pięć lat. To jest bardzo długi okres czasu, w którym i ja się zmieniałam, wszyscy dojrzewaliśmy – mówiła w Krakowie Eliza. – Film jest wielowątkowy, dlatego że pojawia się dużo pytań. To pytanie, które ja mam, narastało z wiekiem, starzałam się, jak zadałam je sobie 5 lat temu, było super, ale ostatnio miało już inny wymiar. Oprócz tego najważniejsza jest historia moich bohaterów, ludzi którzy przeżyli tragedię, stracili swoich rodziców w górach, i jest tu pytanie o cenę pasji. To jest pytanie, które ja sobie zawsze zadawałam, i być może wielu z nas je sobie zadaje, pytanie o co tak naprawdę w życiu chodzi. Czy chcemy spełnić wszystkie role, w których możemy wystąpić? Jedną z takich ról jest bycie rodzicem.

Można pomyśleć, że Eliza Kubarska rozgrzeszyła rodziców swoich bohaterów podejmując decyzję, by jednak zostać matką, czym sama odpowiedziała na pytanie czy wspinacze mogą mieć dzieci. Z tego podstawowego dylematu płyną jednak kolejne: Czyje życie jest ważniejsze – moje czy dziecka? Czy posiadanie dziecka, w sytuacji w której istnieje wysokie ryzyko, że mogę je osierocić, jest wobec niego w porządku? Czy wolność do realizacji swoich pragnień jest ważniejsza niż ryzyko skrzywdzenia dziecka brakiem rodzica? Czy zasada, że wolność owszem, ale kończy się ona tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka, nie obowiązuje tych, którzy kierują się w życiu swoją pasją?

Na planie "K2. Dotknąć nieba" (fot. David Kaszlikowski/HBO)

Na planie „K2. Dotknąć nieba” (fot. David Kaszlikowski/HBO)

Pytania, które rodzi film Elizy Kubarskiej, uderzają także w mit na temat wspinania, jego uwodzącą narrację na temat magii gór, bohaterstwa, partnerstwa, nadludzkiego trudu i elitarności, która tak często pojawia się w wypowiedziach alpinistów, jak i przy malowniczej fotografii wrzuconej na facebookowym profilu.

Wszystko co mieści w sobie pojęcie „wspinaczka” staje się podważone, gdy wspinacz (a zwłaszcza zaangażowany mocno we wspinanie himalaista) rozważa decyzję o posiadaniu dziecka. Pytanie o cenę pasji jest przewrotne, bo koszty poniesie nie sam realizujący ową pasję, lecz niewinne w tej kwestii dziecko, które może zostać osierocone. I tu pojawia się pojęcie odpowiedzialności, tyle że tym razem, nie to romantyczne, dotyczące partnera na drugim końcu liny.

Eliza Kubarska chciała by dla jej bohaterów owa wyprawa w miejsce śmierci ich rodziców była rodzajem pożegnania, przyczynkiem do wybaczenia, terapią. Sam film jednak tym nie jest, tytułowe „dotknięcie nieba” – czyli z jednej strony pokazanie alpinizmu jako doznania absolutu, czy też jak mówi w filmie Kurt Diemberger „dotknięcia wieczności” oraz z drugiej, symboliczne „spotkanie” dzieci z nieżyjącymi rodzicami – nie uzupełniają się.

K2 przez swą mroczną historię, nie tylko tą z 1986 roku, może być doskonałym wcieleniem pytania o koszty pasji i o bliskich nam ludzi, których wikłamy w nasz egoistyczny wybór. Szklana góra, w której Eliza Kubarska przegląda się sama i w którą każe wpatrywać się swoim bohaterom; jej przyszłość a ich przeszłość.

Pozostaje zadane pytanie, które – choć zabrzmi to brutalnie, to przecież o tym jest ten film – tak naprawdę może być kiedyś zadane ponownie dziecku Elizy przez kolejnego wspinacza, który będzie o krok przed wejściem w rodzicielstwo. Pochód brutalnych pytań będzie powracać po każdej śmierci wspinacza, który osieroci swoje dzieci.

Mamy tu więc swoistą sztafetę pokoleń, świadectwo tego, że choć partykularne, konkretne życie jednych (z grec. bios) kończy się, to nieskończony strumień „życia w ogóle” (z grec. zoe) płynie dalej, nieczuły na zdarzenia przeszłości. Te same pytania i te same odpowiedzi padały, padają i jeszcze nie raz zostaną wypowiedziane. I tak naprawdę to nie ma znaczenia. Jak pokazuje ta historia, zarówno nurt życia, jak i same góry obojętne są na jednostkowe tragedie. Nie ma nauczki, wszystko zatacza koło.

Aneta Żukowska / Outdoor Magazyn

***

Tadeusz Piotrowski – wraz z Jerzym Kukuczką zdobywają K2 10 lipca 1986 roku. Tadeusz ginie na skutek upadku podczas schodzenia ze szczytu. Żona Tadeusza była wówczas w ciąży z ich córką, Hanną.

Julie Tullis – wraz z Kurtem Diembergerem zdobywa szczyt K2 4 sierpnia 1986 roku. Następnie docierają do obozu IV, gdzie mimo prób pojenia i ogrzewania Julie umiera w nocy.

Dobrosława Miodowicz-Wolf – 10 sierpnia osiągnęła wysokość ok. 8500 m. W trakcie ataku nastąpiło gwałtowne załamanie pogody. Podczas odwrotu Żebrem Abruzzi pomagała innym wspinaczom, sama jednak zmarła z wyczerpania na linach poręczowych na wysokości ok. 7100 m.

Łukasz Wolf miał wtedy 4,5 roku.

***

Film „K2. Dotknąć nieba” w reżyserii Elizy Kubarskiej miał swoją światową premierę 4 czerwca podczas Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Premiera telewizyjna odbyła się w niedzielę 14 czerwca o godz. 22.05 w HBO, a powtórkę będzie można obejrzeć w dokumentalnym paśmie Bez cenzury w środę 17 czerwca o godz. 22.00 w HBO2.

 

 

 




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum