Wybory na Avatarze, czyli Avatar Leader’s Open 2015

Rozegrane w ubiegłą niedzielę zawody Avatar Leader’s Open przebiegały w kameralnej atmosferze – 75 uczestników było obserwowanych i dopingowanych przez umiarkowaną liczebnie, lecz za to zaangażowaną i życzliwą publiczność. Niemal jedną trzecią spośród startujących stanowiły osoby pracujące lub trenujące na Avatarze – jak się jednak okazało, nie dało im to znaczącej przewagi, co świadczy o kunszcie i pomysłowości routesetterów, którzy, komponując drogi, zaskoczyli kolegów.

75 wspinaczy wystartowało w tym roku w zawodach Avatar Leader's Open (fot. CW Avatar)

75 wspinaczy wystartowało w tym roku w zawodach Avatar Leader’s Open (fot. CW Avatar)

***

Routesetterzy: Łukasz Smagała, Piotr Suder, Arkadiusz Millan i Jurij Dziubiak przygotowali 21 dróg w przedziale trudności od „5-” do „VI.5+”, w kreatywny sposób wykorzystując architekturę krakowskiego centrum wspinaczkowego. Wszystkie siedem dróg „łatwych” (dla amatorów i oldboy’ów) oraz cztery spośród siedmiu „średnich” (dla wszystkich) pokonywało się na wędkę, co stanowiło zachętę dla tych, którzy nie mają jeszcze dużego doświadczenia w prowadzeniu. Pozostałe drogi (średnie – dla wszystkich i trudne – dla zawodników) należało przejść z dolną asekuracją.

Startujących pogrupowano według kategorii: amator (osoba, która nie startowała jeszcze w zawodach rankingowych albo nie poprowadziła w skałach drogi o wycenie VI.4), zawodnicy (posiadający miejsce w rankingu PZA lub mający na koncie skalne przejścia powyżej VI.4) oraz oldboye (powyżej 40 roku życia). Ostatnia kategoria niechlubnie wyróżnia się tym, że w zmaganiach wzięli udział wyłącznie panowie, pomimo iż kategoria ta obejmuje także płeć piękną – być może to dlatego, że kobiet o wiek się nie pyta…

Niedziela na Avatarze (fot. Jacek Matuszek / climb.pl)

Niedziela na Avatarze (fot. Jacek Matuszek / climb.pl)

  • Zawodniczki – niespodzianki, niespodzianki…

Najwięcej niespodzianek przyniósł start zawodniczek – ze względu na brak ograniczeń wiekowych w tej kategorii młodziutkie bliźniaczki Kałuckie (Ola i Natalia) oraz Maja Rudka rywalizowały w finale ze starszymi i niewątpliwie bardziej doświadczonymi koleżankami: Kasią Smagałą, Eleną Yarovą i Mileną Poniewoźnik. Ostatecznie panie musiały oddać trzy pierwsze miejsca na podium dziewczynkom. Zwyciężyła Maja, tuż za nią uplasowały się Natalia i Ola. Zarówno mistrzynię, jak i wicemistrzynię powstrzymała przed dojściem do topu dopiero zdradliwa struktura, a o zwycięstwie Mai zadecydowała przewaga w rundzie eliminacyjnej.

  • Zawodnicy – u panów bez sensacji…

Wśród zawodników wielkiej sensacji nie było. Kiedy na starcie pojawili się Kamil Ferenc, Adrian Chmiała i Tomasz Oleksy, można było się spodziewać, że to oni obsadzą miejsca na podium. Najlepszy w rundzie eliminacyjnej Kamil Ferenc zaprezentował świetną technikę i precyzyjną pracę nóg, zaś Adrian wykazał się imponującą siłą, ryzykownie sięgając po krzyżu do topowego chwytu. Zwodniczo ułożone chwyty końcowego trawersu niespodziewanie zakończyły zmagania Tomka Oleksego, który musiał zadowolić się trzecim miejscem.

Tomek Oleksy (fot. Jacek Matuszek / climb.pl)

Tomek Oleksy (fot. Jacek Matuszek / climb.pl)

  • Amatorzy

Trudności finałowej drogi amatorek kulminowały się na wyjściu z okapu. Kasia Baruch i Kasia Bielecka solidarnie odpadły w tym samym miejscu, jedynie Kasi Dudek udało się zajść wyżej. Niestety, żadnej z dziewczyn nie dane było wykonać ostatniej wpinki. Tymczasem ciągowy charakter trudności na drodze panów jasno wykazał przewagę Jakuba Rajka i Damiana Borysa nad pozostałymi zawodnikami: Kuba był zaledwie o pół punktu lepszy od Damiana, lecz o całe siedem od trzeciego na podium Jarka Pytko.

  • Oldboy – sami mężczyźni

Oldboye postawili poprzeczkę wysoko – aby wejść do finału należało pokonać czternaście dróg, z czego większość w pierwszej próbie. Dokonali tego dwaj zawodnicy: Adam Kopta, reprezentant krakowskiej Korony oraz Robert Grabowicz z Apliki Wrocław. Tuż za nimi uplasował się Andrzej Chrapowicki. Adam spędził sporo czasu, szukając najbardziej optymalnych ustawień w trudnościach pierwszych przechwytów. Powoli pnąc się w górę, potwierdził plotki o swojej niezwykłej wytrzymałości i odpadł dopiero na wyjściu z okapu – w tym samym miejscu, co wyraźnie już zmęczony Robert i znacznie wyżej niż Andrzej, który stracił mnóstwo sił na trawersie w połowie drogi.

Ze względu na równy wynik dwóch panów rozegrano dodatkowo superfinał – ostatecznie lepszy okazał się Adam Kopta, któremu zabrakło jedynie dwóch ruchów do topu. Warto zauważyć, że tę dogrywkę przeprowadzono na drodze finałowej amatorów – mężczyzn, z których żaden nie dorównał starszym kolegom.

***

Krakowskie centrum wspinaczkowe Avatar ma szansę zmienić tendencję, według której zawody na prowadzenie cieszą się niezasłużenie małą popularnością. Wymiar towarzyski nadaje imprezie swobodny charakter, a trudności sportowe dróg stanowią świetny trening w oczekiwaniu na dobrą pogodę. Niedzielne zawody, na których młodość zmagała się z doświadczeniem, pozwalają ponadto wysuwać dalekosiężne wnioski o rozwoju najbardziej klasycznej ze wspinaczkowych dyscyplin sportowych, jaką jest konkurencja na trudność.

Ilona Księżniczka Łęcka

Pełne wyniki tutaj: WYNIKI Avatar LEADers Open 2015

Galeria zdjęć Jacka Matuszka tutaj.

avatarkids-avatarleaders-open-plakat




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum