Tatrzańska „wycieczka” Kuczery i Zetora
W Tatrach nastała właśnie wspinaczkowa wiosna. Dużo słońca, długie dni, betony w miejscach, na które przez ostatnie trzy miesiące strach było nawet spojrzeć – to cechy charakterystyczne dla tej pory taternickiego roku.
Wykorzystując te wszystkie atuty, w dniach 22-23 kwietnia Jan Kuczera i Łukasz Zetor Depta (obaj instruktorzy PZA) wybrali się na nieprzeciętną turę wspinaczkową obejmującą północno-zachodnią ścianę Małej Śnieżnej Turni (2160 m) Drogą Stanisławskiego (V), Grań Śnieżnych Turni (IV) i grań Lodowego aż do zwieńczenia masywu (2627 m).
Część wspinaczkowa trwała 14,5h non stop, a cała akcja górska od drzwi do drzwi 22,5h.
Jan Kuczera o warunkach wspinaczkowych, tury, którą określił „super wycieczka z Zetorem”:
Podejście pod ścianę po betonach. Warunki na Stanisławskim (8h) generalnie dobre lub takie sobie tzn. niby był lód, ale kiepski napowietrzony i odspojony, tam gdzie słońce nie sięgało były betony, wyżej miejscami cukier. W słońcu ścianą miejscami woda płynęła, a śnieg to była mokra breja. Na Śnieżnej Grani więcej cukru, miejscami betony. Na grani od Śnieżnego Zwornika po Lodowy dobry warun, głównie beton. Zejście Sobkowym Żlebem do Jaworowej Doliny po betonach.
Rejon Małej Śnieżnej Turni i ograniczanej przez nią od wschodu Doliny Śnieżnej to jeden z najtrudniej dostępnych rejonów Tatr Wysokich.
Kacper Tekieli