22 kwietnia 2015 08:46

Górskie testy czekana Cassin X-Dream

Pierwsze słowo, jakie cisnęło mi się na usta po premierze nowego, technicznego czekana Cassina o nazwie X-Dream brzmiało „przekombinowany”. Byłem głęboko przekonany, że nie zda on egzaminu w górach i nada się jedynie do drytoolingu w przewieszonych rejonach lub podczas wspinaczki lodowej. Po pierwszym sprawdzeniu doszły obawy, czy aby jego lekka i filigranowa, dodatkowo wyposażona w ruchome elementy konstrukcja nie spowoduje, że będzie to narzędzie mało trwałe i awaryjne.

Piotr Sułowski podczas testów czekana Cassin X-Dream - grudniowe wspinanie na Kaczym Mnichu w Dolinie Białej Wody (fot. S. Szlagowski)

Piotr Sułowski podczas testów czekana Cassin X-Dream – grudniowe wspinanie na Kaczym Mnichu w Dolinie Białej Wody (fot. S. Szlagowski)

***

Pierwsze testy w górskim terenie przeprowadziłem podczas tygodniowego pobytu w Szkocji, gdzie miałem okazję powspinać się po technicznie wymagających drogach. Pomimo wcześniejszych obaw, dobre wrażenie wywarła na mnie „przekombinowana” rękojeść. Jej przemyślany kształt dopełnia możliwość dostosowania jej do własnych preferencji regulując rozmiar gumową podkładką oraz dokładając plastikowy wspornik pod palec wskazujący.

Czekan X-Dream marki Cassin

Czekan X-Dream marki Cassin

Dość awangardowym pomysłem wydaje się możliwość regulacji ułożenie rękojeści w stosunku do kąta natarcia ostrza, uzyskując w ten sposób profil czekana bardziej prosty („ice”) lub wygięty („dry”). Dzięki takiemu rozwiązaniu, przy pomocy klucza imbusowego, nasza dziabka teoretycznie staje się narzędziem uniwersalnym – nadająca się zarówno do przewieszonej skały, jak i do pionowego lodu.

Odczuwalna niska masa czekana (wg. stron producentów X-Dream jest 55 gram lżejszy od Nomic marki Petzl i prawie 100 gram lżejszy od Fusion Black Diamond’a!) w połączeniu z bardzo dobrym wyważeniem daje wrażenie niesamowitej precyzji podczas wspinania. Niestety, skutkiem lekkiej konstrukcji jest brak idealnej stabilności dziabki, szczególnie odczuwalnej podczas używania podchwytów oraz przy klinowaniu głowicy w rysach.

Piotr Sułowski podczas testów czekana Cassin X-Dream - na drodze "Sundance", Beinn Eighe (fot. A. Inglis)

Piotr Sułowski podczas testów czekana Cassin X-Dream – na drodze „Sundance”, Beinn Eighe (fot. A. Inglis)

Piotr Sułowski podczas testów czekana Cassin X-Dream - start w drugi wyciąg na drodze "Unicorn", Glencoe (fot. H. Holmes)

Piotr Sułowski podczas testów czekana Cassin X-Dream – start w drugi wyciąg na drodze „Unicorn”, Glencoe (fot. H. Holmes)

W terenie alpejskim miałem okazję przetestować X-Dream’a podczas przejścia drogi Braci Schmid na Matterhornie. W czasie długiego wspinania w umiarkowanych trudnościach bardzo użyteczne okazały się duże podpórki pod pierwszym oraz drugim chwytem skutecznie chroniące dłonie przed uderzeniami o lód. Większą część drogi wspinałem się korzystając wyłącznie z drugiego chwytu, co pozwala oszczędzić trochę sił. Duże i zaokrąglone zakończenie czekana oraz grot zastąpiony niewielkimi ząbkami umożliwia wygodne podpieranie się na dziabce podczas pokonywania mniej stromych fragmentów terenu.

Ostrze lodowe wyposażone jest w ciężarek usytuowany na obuchu głowicy co sugerować może, że pełni on również funkcję młotka. Jednak dość wygięty profil czekana nie ułatwia sprawy – kilkakrotnie zdarzyło mi się „awaryjnie” wykorzystać X-Dreama do wbicia haka, na szczęście nie sprawdzałem na ile skutecznie :). Ostrze mikstowe nie jest już wyposażone w taki element – a szkoda – „odchudzona” wersja młotka chroniłaby aluminiową głowicę podczas dobijania dziabki drugą dziabką, podczas wspinania w trudnym, mikstowym terenie, lub podczas gdy chcemy wykorzystać czekan do budowy stanowiska.

Piotr Sułowski podczas testów czekana Cassin X-Dream - lodospad "Oczy pełne lodu" w Dolinie Białej Wody (fot. P. Sałdan)

Piotr Sułowski podczas testów czekana Cassin X-Dream – lodospad „Oczy pełne lodu” w Dolinie Białej Wody (fot. P. Sałdan)

Tak samo jak ryba stworzona jest by pływać, ptak by latać, tak X-Dream stworzony jest do wspinaczki lodowej. Wspomniane wcześniej nienaganne wyważenie, optymalne wygięcie styliska i bardzo dobra ochrona dłoni sprawiają, że pokonywanie zamarzniętych wodospadów przysparza nam jeszcze więcej frajdy.

Początkowo powątpiewałem w trwałość nowych czekanów Cassina. Jednak po przejściu kilkunastu dróg w górach – wbiciu nimi paru haków, dobijania ich jako punkty stanowiska, czy siłowym klinowaniu w szerokich rysach muszę przyznać, że jestem zaskoczony. Zarówno głowica, usytuowana na dwóch nitach, jaki i rękojeść ani drży! Czekany Cassin X-Dream najbardziej mogę polecić osobom, które cenią sobie lekkość i wygodę podczas zimowego wspinania w górach.

Piotr Sułowski
KW Warszawa




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum