31 marca 2015 10:00

Ściana wydaje mi się realna do zrobienia w lekkim stylu – Rafał Sławiński o wyprawie na Everest

Informowaliśmy, że 9 kwietnia Rafał Sławiński (Kanada), David Göttler (Niemcy) i Daniel Bartsch (Niemcy) wyruszą pod północno-wschodnią flankę najwyższego szczytu świata Mount Everestu w celu wytyczenia tam nowej drogi lub wariantu. Dla Rafała Sławińskiego, którego specjalnością są techniczne wspinaczki na niższe szczyty (jak choćby K6 West), będzie to pierwsza wyprawa na himalajski ośmiotysięcznik. Zapytaliśmy go o szczegóły.

Rafał Sławiński (fot. Lesław Włodarczyk)

Rafał Sławiński (fot. Lesław Włodarczyk)

***

Piotr Turkot (wspinanie.pl): Skąd pomysł, aby zmierzyć się z Everestem? To dla Ciebie nowość :)

Rafał Sławiński: To prawda, wysokość sama w sobie mnie specjalnie nie pociąga. Dlatego też nigdy nie wybrałem się na ośmiotysięcznik zwykłą drogą. Nie twierdzę, że nie zdobyłbym w ten sposób wartościowego doświadczenia, ale zawsze bardziej mnie ciągnęło na niższe, bardziej strome i rzadziej odwiedzane szczyty. Przyznaję jednak, że od dłuższego czasu byłem ciekaw, jakbym się spisał na naprawdę dużych wysokościach. Zeszłej jesieni kolega, kanadyjski wspinacz o sporym doświadczeniu powyżej 8000 m, powiedział mi o swoim projekcie nowej drogi na Everest. Pomysł mnie zaintrygował. No i sobie pomyślałem, dlaczego nie? Oto okazja zmierzyć się z ośmiotysięcznikiem nie ekstremalną, ale nadal ciekawą drogą.

Wyprawa będzie mała, jak kompletowałeś zespół?

Zdecydowaliśmy, że na tak dużą górę byłoby lepiej iść w nieco większym zespole, wiec zaproponowaliśmy udział Danielowi (Daniel Bartsch – przyp. red.)i Davidowi (David Göttler – przyp. red). Niestety, mój pierwotny partner się wycofał ze powodów osobistych, ale wielkodusznie zgodził się, żebyśmy kontynuowali jego projekt. W ten sposób zostaliśmy we trójkę. Czy to mala wyprawa? Nie wiem…

Możesz przybliżyć planowany przebieg drogi? Skąd taki wybór?

Północno-wschodnia ściana ma sporo zalet: nie jest tak niebezpieczna jak wschodnia, nie jest tak trudna jak południowo-zachodnia i stosunkowo łatwo się do niej dostać. No i biegnie nią tylko jedna droga. Sporo mi o ścianie opowiadał Barry Blanchard, legenda kanadyjskiego alpinizmu. W 1988 roku mało brakowało, aby on i Mark Twight poprowadzili tam drogę w pięknym, czystym stylu. Ściana wydaje mi się realna do zrobienia w lekkim stylu. A styl, w jakim robi się drogę, jest dla mnie równie ważny jak sam przebieg drogi.

Projekt nowej drogi na północno-wschodniej ścianie Mount Everestu, wejście w kopułę szczytową przez Norton Couloir (fot. northmenalpinism.wordpress.com)

Projekt nowej drogi na północno-wschodniej ścianie Mount Everestu, wejście w kopułę szczytową przez Norton Couloir (fot. northmenalpinism.wordpress.com)

Aklimatyzację planujesz już  na Evereście?

Tak, na północnej grani, czyli na zwykłej drodze od strony tybetańskiej. Trochę obawiam się tłumów, ale droga ta niewątpliwie oferuje najprostszy sposób na zdobycie wysokości i czerwonych ciałek. No i jest to przecież droga-legenda, arena heroicznych prób angielskich z lat 20. i 30. Bardzo się cieszę, że zobaczę te miejsca, o których tyle czytałem.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum