17 marca 2015 20:32

Duel po raz drugi – Murall Challenge 2015 w relacji Mechaniora

Zeszłoroczne zawody Murall Challenge przyniosły nowość na polskim podwórku w postaci precedensowego finału. Znana na zachodzie formuła duel, czyli „czasówka z prowadzeniem”, rozgrywana jest na dwóch identycznych, równoległych drogach i ma charakter wyścigu (jakkolwiek zawodnicy biegną dwukrotnie, po obu liniach).

Zarazem odbywa się w warunkach stricte wspinaczkowych, to znaczy na drogach o zauważalnej trudności technicznej oraz liną prowadzoną od dołu. Trudne chwytowe zadanie, jakie przed rokiem stanęło przed Marcinem Wszołkiem, czyli przygotowanie pierwszego polskiego duelu, zostało wykonane należycie. Nic zatem dziwnego, że do Krakowa zadzwoniono ponownie…

Grubo ponad 200 zawodników wystartowało w Murall Challenge 2015

Grubo ponad 200 zawodników wystartowało w Murall Challenge 2015

***

  • Eliminacje rozegrano na, bagatela, dwudziestu drogach, a liczba 200 startujących robiła wrażenie…

Zanim wszakże przyszło weryfikować poziom tegorocznych finałów, na stole pojawił się potężny zestaw zakąsek serwowanych przez liczną grupę chwytowych (jest to murallowa tradycja). Eliminacje rozegrano bowiem na, bagatela, dwudziestu drogach o bardzo zróżnicowanej trudności (od zupełnie najprostszych po 8a+), kręconych przez, olaboga, ośmiu routesetterów. Gościnnie, oprócz wspomnianego „Mara”, do Warszawy zawitał również Adaś Pustelnik, który tydzień wcześniej zostawił po sobie dwie eliminacyjne propozycje.

Eliminacje rozegrano na 20 drogach...

Eliminacje rozegrano na 20 drogach…

Ponad dwieście osób, które wzięły udział w sobotniej imprezie, to liczba zasługująca na uznanie, wobec bardzo dużej ilości towarzyskich zmagań, w które obfituje tegoroczna wiosna. Pomiędzy zawodnikami znalazło się miejsce dla najmłodszych, rywalizujących w trzech grupach wiekowych (do 9, do 11 oraz do 13 lat) o Puchar Teleexpressu. Zróżnicowanie dróg eliminacyjnych pozwoliło na rozegranie tej konkurencji w ramach ogólnych eliminacji, co dało okazję do pojedynków rodzinnych (na moich oczach jeden z ojców bronił się przed atakiem syna tłumacząc, że przegrał z nim zaledwie o kilka punktów).

Pomiędzy zawodnikami znalazło się miejsce dla najmłodszych...

Pomiędzy zawodnikami znalazło się miejsce dla najmłodszych…

Drogi pokonywano przy użyciu automatycznej asekuracji TruBlue, dzięki czemu płynność wspinania przypominała flashowe eliminacje balderowe. O awansie do czteroosobowego finału decydowało osiem najlepszych wyników, przy czym punkty za poszczególne drogi nie były dodawane za kolejne osiągnięte chwyty, lecz wedle znacznie prostszej reguły – w pewnym miejscu każdej linii znajdował się chwyt bonusowy, nagroda pocieszenia, jeśli nie osiągnęło się topu. Próby – w ilości potencjalnie nieskończonej, to kolejny pozytywny wkład sprawdzonej metody balderowej w zawody „po drogach”.

  • Towarzysko, ale z bardzo mocnymi akcentami…

Jakkolwiek rywalizacja miała charakter wyraźnie towarzyski, na starcie nie zabrakło silnych i bardzo silnych wspinaczy, co prawda w ilości nieco mniejszej niż rok temu. Wśród panów najlepsze wrażenie pozostawił po sobie Krzysztof Szalacha („Młody” z Rzeszowa), zdecydowanie wyprzedzając w eliminacjach Kamila Gomółkę, Rafała Pawińskiego oraz Jakuba Jodłowskiego (miejmy nadzieję, że jeden z naszych czołowych balderowców prezentuje lepszą dyspozycję na małych formach, sprawdzian już na tydzień na Bloco). U pań zabrylowała dwunastoletnia Maja Rudka, jako jedyna pokonując wymagające 7b+ Stefana Madeja, sprawiające pewne trudności także panom. Poza nią w finale Agata Wiśniewska, Marta Czajkowska oraz Milena Poniewozik.

  • A jednak zdecydowane zwycięstwo „Jodłosia”…

Duelowy finał, zgodnie z zamierzeniem organizatorów, był w tym roku trudniejszy niż poprzednio, bardziej przez to wspinaczkowy, mniej w charakterze sprinterski. Powiedzmy sobie szczerze – niegdysiejszy znakomity biegacz, jakim jest Jodłoś, był naturalnym faworytem. Nie zawiódł. Już w biegu o wejście do finału, pokonując – ostatecznie trzeciego – Krzysztofa Szalachę, dał popis swoich możliwości na tyle wyraźny, że pod zwycięzcą drugiego wyścigu (Rafał Pawiński pokonał w nim Kamila Gomółkę) ugięły się nogi. W decydującym starciu Rafał wiedział, że musi pobiec na 120% swoich możliwości, co nigdy nie działa korzystnie na precyzję , podstawowy element duelowej rozgrywki. Odpadnięcie Rafała już na samym początku biegu odebrało nieco ostrości temu finałowi, zarazem dobrze podkreśliło zdecydowany charakter zwycięstwa „Jodłosia”.

Precyzja - podstawowy element duelowej rozgrywki...

Precyzja – podstawowy element duelowej rozgrywki…

  • U pań ciekawiej niż u panów…

U pań było chyba ciekawiej niż u panów, rzecz na zawodach wspinaczkowych rzadka. W pierwszym biegu Marta Czajkowska była wyraźnie spięta możliwością porażki z młodziutką Mają i jakkolwiek wygrała pewnie, to jednak nie bez kilku telegrafów tu i ówdzie. Agata Wiśniewska, wspinaczkowo niewątpliwie najsilniejsza w stawce, pobiegła ostrożnie – na tyle szybko, żeby pokonać Milenę Poniewozik i na tyle czujnie, żeby pokonać ją na pewno. Bieg finałowy był niezwykle wyrównany – prawie tak wyrównany, jak rywalizacja o trzecie miejsce panów („Młody” i Kamil Gomółka musieli czekać na werdykt sędziowski, by dowiedzieć się, który któremu gratuluje przewagi). Agata ostatecznie tryumfuje, niemniej odnosi się wrażenie, że bardziej dzięki przewadze wytrzymałości niż szybkości (Martę wyraźnie odcina pod koniec drugiego biegu).

U pań było chyba ciekawiej niż u panów...

U pań było chyba ciekawiej niż u panów…

***

Okazałe nagrody dla najlepszych i liczne upominki (w tym bilety na Kalymnos) rozlosowane pomiędzy uczestnikami zawodów elegancko dopełniły sympatycznego obrazu całości. Zawody na Murallu, podobnie jak ich pierwsza edycja, odznaczały się bowiem przede wszystkim niezwykle miłą, a przy tym swobodną atmosferą, dobrze korespondującą z charakterem miejsca oraz towarzyskim wymiarem spotkania. Zarazem dawało się odczuć brak liczniejszej grupy osiłków, którzy wznieśliby sportowy wymiar wydarzenia na wyższy poziom.

W przyszłym roku wspinacze spotkają się na Murall Challenge na pewno. Po zawodach wszakże pojawiły się głosy, również pośród organizatorów, że należy rozważyć wprowadzenie klasycznie „wspinaczkowej” formuły finału, co mogłoby zachęcić najsilniejszych łojantów, szczególnie spoza Stolicy. Przed warszawską ścianą dużo czasu i raczej przyjemny dylemat: jak uczynić udaną imprezę udaną jeszcze bardziej i czy w ogóle opłaca się nadawać jej czysto sportowy sznyt. Odpowiedź poznamy zapewne jesienią. Od niedzieli palącym jest pytanie inne: kto wygra za tydzień na Bloco i czy znowu będzie to Jodłoś?

Agata Wiśniewska i Marta Czajkowska

Marta Czajkowska (po lewej) i Agata Wiśniewska

Od lewej: Rafał Pawiński, Kuba Jodłowski, Krzysiek Szalacha

Od lewej: Rafał Pawiński, Kuba Jodłowski, Krzysiek Szalacha

Chwytowymi na Murallu byli:

  • Marcin Wszołek
  • Adam Pustelnik
  • Jacek Wacławczyk
  • Stefan Madej
  • Mateusz „Mati” Zabłocki
  • Janek Sokołowski „Dżon”
  • Michał „Marines” Łodziński
  • Andrzej Mecherzyński-Wiktor

Sędziowali (dobrze!): Roman Główka, Sławomir Nazaruk.

Jak zawsze świetnie grał nam Tadek Kieniewicz.

Andrzej Mecherzyński-Wiktor

Od organizatora:

Zawody Murall Challenge za nami. 20 dróg eliminacyjnych, 230 uczestników, mix doświadczenia i młodości, świetna atmosfera od startu eliminacji aż do zakończenia ostatniego finału. A w finałach zwyciężyli:

Kategoria dzieci młodsze

  1. Małgorzata Kurek
  2. Daria Marciniak
  3. Karolina Tola Łyzińska
  4. Roch Kopeć
  5. Jerzy Panenka
  6. Szymon Dąbrowski

Kategoria dzieci

  1. Martyna Szymańska
  2. Natalia Karaś
  3. Dominika Majszczyk
  1. Konstanty Sobański
  2. Krzysztof Potok
  3. Piotr Niźnik

Kategoria Młodzicy

  1. Maja Rudka
  2. Anna Balicka
  3. Weronika Biskupska
  1. Bartek Winiarek
  2. Miłosz Bujak
  3. Maciej Fronczak

Kategoria OPEN

  1. Agata Wiśniewska,
  2. Marta Czajkowska,
  3. Milena Poniewozik

jako czwarta, bardzo dzielnie walcząca ze starszymi koleżankami Maja Rudka :)

  1. Kuba Jodłowski
  2. Rafał Pawiński
  3. Krzysiek Szalacha

Dziękujemy tym, którzy podjęli wyzwanie! Gratulacje dla najmocniejszych!

Wielkie podziękowania dla całej ekipy, która odpowiadała za organizację zawodów!!! Dla sponsorów adidas, PZU i Trublue. Oraz dla naszych patronów medialnych: wspinanie.pl, climb.pl, goryonline.com, portalgorski.pl, off.sport.pl. Serdecznie dziękujemy za wsparcie :)

Pełne wyniki.

Galeria zdjęć.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum