9 marca 2015 08:20

Chris Sharma wraca w wielkim stylu – w Cova de Ocell powstaje El Bon Combat 9b/b+

Chris Sharma mógł się czuć zmęczony po La Dura Dura 9b+. Drodze z Oliany Amerykanin poświęcił kilka lat (ostatecznie poprowadził ją w 2013 roku), równolegle powstawały zresztą inne ekstremy, jak choćby Stoking the Fire 9b w Santa Linya. Być może stąd w ostatnich dwóch latach nieco zwolnił, postawił na podróże, odpuścił wspinanie na najwyższym poziomie. Swojej natury nie da się jednak oszukać. Taki wspinacz jak Sharma potrzebuje endorfin, goni za nowymi wyzwaniami, które – jak sam przyznaje – pobudzają wyobraźnię i inspirują do przekraczania kolejnych granic. A jeśli znajdzie się wyjątkową linię, warto się jej poświęcić w 200%.

Chris Sharma na "El Bon Combat" 9b/b+ (fot. Ricardo Giancola)

Chris Sharma na „El Bon Combat” 9b/b+ (fot. Ricardo Giancola)

Takim wyzwaniem okazał się projekt w Cova de Ocell (około 40 minut od Barcelony), który pokazał Sharmie jego przyjaciel Martí Iglesias Galobart. W efekcie, po miesiącach pracy Amerykanin wraca na scenę z El Bon Combat. „Jestem bardzo podekscytowany powrotem i gotowy na więcej…” – w takim tonie wypowiada się jeden z najlepszych wspinaczy na świecie. El Bon Combat to bowiem linia z najwyższej półki, której trudności Amerykanin ocenił na 9b/b+.

O El Bon Combat Sharma mówi między innymi:

To droga marzenie z technicznymi, siłowymi przechwytami, wymagającymi dużej koordynacji i pamięci mięśniowej. Wiele ruchów jest loteryjnych, wszystko musi być dopracowane, trzeba się wspinać z zaangażowaniem, tracąc jak najmniej sił(…)

El Bon Combat to zarazem kolejna cegiełka dodana do imponującej listy ekstremów na koncie Sharmy, zarazem pierwsze tak trudne przejście FA (autorskie) w jego dorobku. Te najmocniejsze linie, głównie hiszpańskie, pokonane przez Amerykanina to:

Brunka
źródło: profil FB Chrisa Sharmy




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum