12 stycznia 2015 14:37

Podsumowanie tatrzańskiej działalności zimowej 2014/2015 – cz.1

Rok temu, gdy siadałem po raz pierwszy do podsumowania zimy, miałem przed sobą pokaźny wykaz przejść z grudnia i pierwszej połowy stycznia, który bez mała mógłby reprezentować cały nasz sezon w Tatrach. Czas między świętami a Sylwestrem obfitował w najśmielsze próby i najśmielsze przejścia. Tym razem jednak przyroda ponownie pokazała, że zima plus Tatry to mieszanka dla cierpliwych i pokornych zawodników.

Właśnie upływa pierwsza tercja stycznia, kolejne załamanie pogody z dużym opadem świeżego puchu stało się faktem. Do tego brak odwilży, która dałaby szansę pokrywie śnieżnej na stabilizację. W ciężkich więc raczej warunkach kilku zespołom udało się zrealizować plany wspinaczkowe.

***

  • Kazalnica

Działalność na tej ścianie jest swoistym papierkiem lakmusowym warunków panujących w Tatrach. Choć nie była ona celem numer jeden, kilka razy dotarły do nas dobre wieści.

W pierwszej połowie grudnia Marcin Księżak poprowadził nową drogę, bądź też sporych rozmiarów nowy wariant, na Zerwie. Szczegółowy opis przebiegu drogi oraz samej wspinaczki w artykule: „Między niebem a piekłem” – Marcin Księżak samotnie nową linią na Kazalnicy.

"Między Niebem a piekłem" - na 8. wyciągu drogi (fot. Marcin Księżak)

„Między Niebem a piekłem” – 8. wyciąg drogi (fot. Marcin Księżak)

Doborowy zespół Gosia Jurewicz – Józek Soszyński już w okolicach Świąt wziął na celownik Kant Filara Kazalnicy (6 +, A1). Po dwóch odwrotach, finalnie na początku stycznia ukończyli drogę imponując zawziętością i konsekwencją.

Józek Soszyński na drugim wyciągu hakowym Kantu Filara Kazalnicy (fot. Gosia Jurewicz)

Józek Soszyński na drugim wyciągu hakowym „Kantu Filara Kazalnicy” (fot. Gosia Jurewicz)

Gosia Jurewicz w okolicach stanowiska drugiego wyciągu hakowego na Kancie Filara Kazalnicy (fot. Błażej Ceranka)

Gosia Jurewicz w okolicach stanowiska drugiego wyciągu hakowego na „Kancie Filara Kazalnicy” (fot. Błażej Ceranka)

Kilka dni wcześniej Climb Machine (6+) padła łupem zespołu, który ze względu na trudny do odczytania charakter pisma pozostanie na ten moment anonimowy.

  • Morskie Oko

Z pozostałych przejść w okolicy Morskiego Oka warto wyróżnić przejścia Starka-Uchmańskiego na Czołówce MSW (7) przez zespół Krystian BąkŁukasz Golak (3 stycznia). Wcześniej Cień Wielkiej Góry pokonał zespół Krzysztofa Skoczylasa. Popularnością cieszyła się droga na Progu WCK Brągiew Siwa (6), którą pokonały przynajmniej cztery zespoły.

Dwóch prowadzących z różnych zespołów na drodze „Brągiew Siwa” na progu WCK (fot. Błażej Ceranka)

Dwóch prowadzących z różnych zespołów na drodze „Brągiew Siwa” na progu WCK (fot. Błażej Ceranka)

  • Hala Gąsienicowa

W powszechnej opinii rejon ten jest uważany raczej na kuźnię nowych taterników niż arenę poważnej wspinaczki, jest jednak tam kilka dróg, które dorównują charakterem propozycjom Morskiego Oka. W mojej opinii zawsze warto wyróżnić zimowe przejścia Filara Leporowskiego na Kozim Wierchu, który tym razem został zdobyty przez Alka Barszczewskiego i Piotra Sułowskiego oraz Piotra Juszkiewicza i Roberta Nejmana (oba przejścia w grudniu).

Ze Żlebem Drege’a na Granatach poradził sobie zespół Pawła Orawca i Adama Wojdyły (26.12). Stocznernastka, przecinająca wschodnią ścianę Kościelca, padała łupem Karola Legaszewskiego, Krzysztofa Kończakowskiego i Roberta Rokowskiego.

  • Pozostałe rejony Tatr Wysokich

11 grudnia Komin Sawickiego na zachodniej ścianie Gerlachu pokonał zespół Piotra i Tomasza. W tym samym miesiącu Wojciech Michalski, Piotr Włodarczyk i Jacek Obmiński odwiedzili Dolinę Białej Wody i pokonali Zimną predzahradkę (5 OS) na północno wschodniej ścianie Pustej Straży.

Jan Kuczera i Wojciech Malawski odwiedzili jeden z najdzikszych zakątków Tatr Wysokich, by dokonać przejścia drogi Bakoš – Petrík (V, A1) na Małej Śnieżnej Turni (2160 m) na granicy dolin Czarnej Jaworowej i Śnieżnej. W moim osobistym mniemaniu jest to przejście najbardziej poruszające wyobraźnię tatrofila, najbardziej zlewające w jedno pojęcia taternictwa i alpinizmu.

W Dolinie Kieżmarskiej działali Marcin Księżak i Maciej Janczar, przechodząc Vestenicky Racko (5, OS) na Kieżmarskiej Kopie oraz Rambo (5,A1) na Dolnym Kieżmarskim Strażniku.

Maciej Janczar na drodze "Vestenicky Racko" (fot. Marcin Księżak)

Maciej Janczar na drodze „Vestenicky Racko” (fot. Marcin Księżak)

  • Dziki Zachód

Wielka Turnia i Turnia Olejarnia, a także Długi Śpiący Rycerz, były obiektem kilku odwiedzin i zakończonych sukcesem prób. Na wyróżnienie zasługuje przejście drogi Dzik – Pronobis (6+/7 OS) na Pośredniej Turni Małołąckiej przez zespół Piotra Sułowskiego i Alka Barszczewskiego.

***

Tworząc powyższe zestawienie korzystałem ze schroniskowych książek wyjść, wykazu PZA, portalu Tatry-Przejścia oraz ustnych przekazów. Nie mam wątpliwości, że do części przejść nie dotarłem, bądź też nie miałem możliwości dotarcia. Za wszystkie pomyłki i niedopatrzenia przepraszam i załączam prośbę o wysyłanie poprawek i uzupełnień na adres kacper.tekieli@gmail.com.

Kacper Tekieli




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum