„Dawn Wall” – nic na El Capie nie jest łatwe
W poniedziałek Tommy Caldwell i Kevin Jorgeson wspólnie dotarli na dużą półkę skalną Wino Tower. To był ważny punkt ich wielkiej epopei na Dawn Wall, mieli bowiem na swoim koncie 20 wyciągów i co najważniejsze razem, zespołowo zaliczyli wszystkie główne trudności drogi i wszystkie wyciągi pokonali klasycznie. Na wtorek planowali prowadzenie siedmiu, relatywnie łatwiejszych wyciągów i dotarcie na nowej miejsce biwakowe – Ship’s Bow.
Pogoda w Dolinie wciąż sprzyja zespołowi. Dzięki temu mogą skupiać się jedynie na wspinaniu. Jednak co ciekawe te łatwiejsze wyciągi przysporzyły Tommy’emu i Kevinowi dużo kłopotów. Przerwa w rysowym wspinaniu dała im się we znaki. Inna sprawa, że zaczęli wspinaczkę terenem o wiele bardziej skomplikowanym, z duża liczbą formacji, rys, zacięć etc.
Pierwsze trudności Caldwell napotkał na 21. wyciągu, o trudnościach 5.12c, biegnącym wymagającą rysą. Na dodatek musiał korzystać ze stopni na pokrytych piaskiem płytach. To wszystko zaskakująco spowolniło jego wspinanie.
Nawet kolejny, zdecydowanie łatwiejszy wyciąg – 5.9 – prowadzony przez Kevina nie puścił szybko. Wczesnym popołudniem mieli na swoim koncie zaledwie dwie długości liny. Na kolejnym 23. wyciąg Caldwell zgubił odpowiednią linię drogi i stracił pół godziny na jej odnalezienie. Widzowie zaczęli zadawać sobie pytanie – „co się dzieje z tymi gośćmi”? :-)
Od tego miejsca ściana nie stanowi monolitu – pełna jest różnych formacji, rys, zacięć. To oczywiście nie pomaga w nawigacji, zwłaszcza, że tego fragmentu ściany Tommy nie odwiedzał zbyt często.
Późnym popołudniem zespół dotarł do systemu zacięć z drogi Mescalito. Ten fragment poszedł im już szybciej. Caldwell pokonał 50 metrów zacięcia o trudnościach 5.11d. Następnie Kevin uporał się biegnącym rysą i zacięciem 26. wyciągiem (5.11c), urozmaiconym dwoma wielkimi flake’ami i dużą, odstrzeloną płytą, która również podczas jego przejścia nie odpadła :-). Już po zmierzchu zameldowali się na wielkiej póle biwakowej Ship’s Bow – ostatni tego dnia 27. wyciąg (5.12c) zrobił Tommy.
Przed nimi 4 ostatnie wyciągi. To plan na środę, czyli dzisiaj – uwaga na 9-godzinną różnicę czasu. Trudności poszczególnych wyciągów, choć nie łatwe – 5. 12b, 5.12b, 5.13a i 5.12b – nie powinny im przeszkodzić w dotarciu na szczyt. Choć jak to mówią w Dolinie – “it ain’t over, until it’s over”. Trzeba zatem cierpliwie czekać jak Dawn Wall zostanie w końcu pokonane!
Dla tych co nie chcą przeoczyć tego historycznego momentu – relacja na żywo ze wspinania na El Capie!
Na koncie zespołu, po 18 dniach wspinania, jest 20. wyciągów: 1. – 5.12b, 2. – 5.13a, 3. – 5.13c, 4. – 5.12b, 5. – 5.12d mokry, 6. – 5.13c, 7. – 5.14a, 8. – 5.13d, 9. – 5.13b, 10. – 5.14a mokry, 11. – 5.13c, 12. – 5.14b, 13. – 5.12d, 14. – 5.14d, 15. – 5.14d, 16. – 5.14a wariant obejściowy Loop Pitch lub 16. – 5.14a Dyno Pitch, 17. – 5.13c, 18. – 5.13c, 19. – 5.13d , 20. – 5.13c, 21. – 5.12c, 22. – 5.9, 23. – 5.11, 24. – 5.11, 25. – 5.11d, 26. – 5.11c, 27. – 5.12c.
Efektowne fototopo Dawn Wall znajdziecie tutaj.
Dokładne topo Dawn Wall – tutaj.
Dotychczasowe relacje filmowe z kolejnych dni wspinania:
Dzień 1
Dzień 2
Dzień 3
Dzień 4
Dzień 5
Dzień 6
Dzień 8
Dzień 9 i 10
Dni od 11 do 13
Dzień 14
Sprocket
źródło: BigUp Productions, profil FB Tommy Caldwella, profil FB Kevina Jorgesona, elcapreport.com, Corey Rich Productions