17 grudnia 2014 12:46

Z Krakowa widać góry! – 12. Krakowski Festiwal Górski za nami

W dniach 5 -7 grudnia 2014 w budynku Uniwersytetu Ekonomicznego odbył się 12. Krakowski Festiwal Górski – największe, doroczne święto miłośników świata gór. Honorowy patronat nad imprezą objął JM Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego, prof. Andrzej Chochół.

Zaproszono światowej sławy alpinistów, najlepszych polskich himalaistów, zorganizowano galerię fotografii górskiej, spotkanie z ratownikami TOPR, podsumowano działalność i osiągnięcia inicjatywy środowiskowej „Nasze skały”, wyświetlono najlepsze spośród zgłoszonych w tym roku do konkursu filmy o tematyce górskiej, zadbano o edukację w zakresie bezpieczeństwa w górach, znajomości tematyki lawinowej, troski o środowisko naturalne parków narodowych, przybliżono praktyczne aspekty ekspedycji rowerowych, miłośnikom białego szaleństwa zaproponowano obszerny blok tematyczny freeride’u, zwrócono uwagę na nowości i wartościowe dokonania w dziedzinie beletrystyki górskiej oraz związanej z alpinizmem literatury fachowej. Jak co roku, przez cały czas trwania festiwalu odbywał się także kiermasz odzieży, sprzętu i gadżetów z szeroko rozumianej branży outdoroowej.

kfg-2014-slider1[1]

***

Według planu, festiwal miał zostać oficjalnie otwarty przez Adama Pustelnika. Niecierpliwie czekano na jego opowieść o wyznaczeniu wraz z Andreasem Klarströmem w stylu klasycznym 900-metrowej Corner Kick, ambitnego wariantu linii Freya na północnej ścianie Vågakallen. Niestety, z powodu kłopotów z lotem (spowodowanych pogodą) Adam nie zdołał dotrzeć na czas.

Wobec powyższego pierwszą, a nie, jak planowano, drugą z długo oczekiwanych gwiazd był Stephan Siegrist, alpinista i highliner, który związał swoje życie z Alpami Berneńskimi, niejako „przy okazji” kompletując zimowe wejścia na wszystkie główne szczyty masywu Cerro Torre, dokonując ambitnych przejść w indyjskich Himalajach czy zadziwiając świat najwyższym jak do tej pory highline’m (Dufourspitze). Szwajcar zachwycił słuchaczy nie tylko swoimi niewątpliwymi sukcesami sportowymi, ale także prezentowaniem ich w profesjonalny, intrygujący sposób.

Stephan Siegrist i tłumaczący prelekcję Szwajcara Adam Pustelnik (fot. Wojciech Lembryk)

Stephan Siegrist i tłumaczący prelekcję Szwajcara Adam Pustelnik (fot. Wojciech Lembryk)

Piątkowy wieczór filmowy stał się areną walki o prymat pierwszeństwa pomiędzy obrazem Cerro Torre. Szanse kuli śnieżnej w piekle a Valley Uprising. Jak się miało okazać, zarówno publiczność, jak i oficjalne jury byli zgodni w swojej ocenie: amerykański rozmach zachwycił widzów znacznie bardziej niż epicka opowieść o dążeniu ku czystości stylowej i osobistej rywalizacji, reżyserowana przez Thomasa Dirnhoffera.

Valley Uprising, w reżyserii Petera Mortimera, Nicka Rosena i Josha Lowella, pełnometrażowa, barwna produkcja Sender Films, prezentuje historię wspinania w Yosemite na tle szerszego spektrum kulturowego: sportowe wyczyny na „ostatnim wielkim problemie Yosemite”, Dawn Wall, elektryzujące opinię publiczną, rozgrywały się symultanicznie z hippisowskim buntem wobec uporządkowanej rzeczywistości postindustrializmu.

Zachłyśnięcie się niespotykanym dotąd wymiarem wolności, wyrażonym poprzez ustawiczne dążenie do doskonalenia sportowej formy i podnoszenia rangi wyczynów wspinaczkowych stało się dla jednych sposobem na życie, dla innych zaś – przekleństwem. Obok wertykalnego wyścigu (często w sensie literalnym) rozgrywały się osobiste dramaty. Twórcy filmu kończą swą opowieść na czasach współczesnych, w których ideologiczni potomkowie fertycznych hipisów muszą podporządkować się rygorystycznym przepisom władz parkowych. W ocenie tego filmu publiczność i jury były zgodne: przyznano mu zarówno Grand Prix w Międzynarodowym Konkursie Filmowym 12. KFG, jak i Nagrodę Publiczności.

Członek jury filmowego Martyna Wojciechowska ze statuetką Grand Prix KFG 2014 (fot. Wojciech Lembryk)

Członek jury filmowego Martyna Wojciechowska ze statuetką Grand Prix KFG 2014 (fot. Wojciech Lembryk)

***

Program sobotni w dużej mierze nastawiony był na pogłębianie kompetencji w wielu różnorodnych aspektach świata gór. Jak co roku, tak i tym razem sale Uniwersytetu Ekonomicznego gościły ratowników TOPR, którzy mówili zarówno o metodach opisu zagrożenia lawinowego (Andrzej Maciata) oraz o sposobach minimalizowania zagrożenia związanego z lawinami (Marcin Józefowicz) , jak i generalnie o bezpieczeństwie w górach (panel dyskusyjny pod przewodnictwem Naczelnika TOPR, Jana Krzysztofa).

Co my tu mamy w programie... (fot. Wojciech Lembryk)

Co my tu mamy w programie… (fot. Wojciech Lembryk)

Bogusław Kowalski, instruktor alpinizmu i Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa PZA, miał ponadto swoją własną prezentację na temat błędów w planowaniu i przebiegu działań górskich, ich przyczyn, skutków i możliwości uniknięcia. Boguś niezwykle skrupulatnie rozważał przebieg działań górskich zakończonych lub – częściej – przerwanych niespodziewanym, dramatycznym wydarzeniem, akcentując znaczenie dobrego przygotowania i rzetelnej oceny kompetencji zespołu. W jego ujęciu w górach nie powinno się stawiać na przypadek, a szczęściu w powodzeniu akcji górskiej należy walnie pomagać poprzez racjonalne szacowanie swoich możliwości i wszechstronny rozwój umiejętności. Swoiste uzupełnienie jego prezentacji stanowiła prelekcja Piotra Sztaby na temat zrównoważonego rozwoju wspinaczkowego a także możliwych skutków nieracjonalnego szacowania własnych możliwości.

Wykłady i warsztaty na KFG jak zawsze bardzo popularne (fot. Wojciech Lembryk)

Wykłady i warsztaty na KFG jak zawsze bardzo popularne (fot. Wojciech Lembryk)

Jasiek Kuczera, instruktor taternictwa PZA, w rzetelny, a zarazem przystępny sposób odkrył przed wszystkimi zainteresowanymi tajemnice używania i serwisowania sprzętu, stosowanego we wspinaczce zimowej. Prelekcja Jaśka kierowana była raczej dla tych, którzy przygodę ze wspinaniem zimowym chcieliby dopiero rozpocząć, stąd swoje słowa wzbogacił prezentacją typowego dla zimowego wspinania wyposażenia i zasadami jego użytkowania.

Jasiek Kuczera odkrywa tajemnice używania i serwisowania sprzętu (fot. Wojciech Lembryk)

Jasiek Kuczera odkrywa tajemnice używania i serwisowania sprzętu (fot. Wojciech Lembryk)

Maciek Ciesielski, Przewodnik Wysokogórski IVBV, mający na swoim koncie ambitne dokonania w USA, na Grenlandii, w Karakorum oraz w rodzimych Tatrach tym razem skupił się poradach sprzętowych i prezentacji nowości w tym zakresie. Drugą zaś ze swoich prezentacji Maciek poświęcił kwestii szybkiego, asekurowanego poruszania się w terenie górskim.

Na uwagę zasługują także trzy spotkania, ujęte wespół z wymienionymi powyżej prelekcjami w panel warsztatowo – prezentacyjny, a mianowicie spotkanie z Magdą Terlecką (Motion Lab), świetną fizjoterapeutką, która zajmuje się profilaktyką, leczeniem i rehabilitacją po doznanych przez wspinaczy kontuzjach oraz prelekcja Janiny Wrzak na temat instalacji do skoków z wysokości oraz ryzyku, związanym z korzystaniem urządzeń i rozwiązań technicznych, mogących stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia osób, które taką drogą szukają mocnych wrażeń (warto sięgnąć pamięcią choćby do wydarzeń z lipca bieżącego roku, związanych z przedsięwzięciem Dwie Wieże).

Również miłośnicy literatury mogli znaleźć wśród festiwalowych propozycji idealną dla siebie: oprócz kiermaszu książek i czasopism górskich zorganizowano spotkanie z Anną Niepytalską-Osiecką, autorką książki Socjolekt polskich alpinistów. Temu bezprecedensowemu osiągnięciu warto poświęcić uwagę, co uczynimy wkrótce poprzez zrecenzowanie pracy.

Chcąc uczestniczyć we wszystkich prelekcjach, a do tego jeszcze obejrzeć konkursowe propozycje filmowe, zarówno polskie, jak i zagraniczne, należałoby dokonać bilokacji, na którą monopol ma na jak do tej pory zaledwie kilku polityków. Stąd też umknęła mi świetna (jak doniesiono) prezentacja Konrada Ociepki oraz niezwykle wartościowe spotkanie z Mohammadem Hajabolfathem, który przybliżył słuchaczom wspinaczkowe walory relatywnie słabo poznanych gór Iranu oraz kulturowe realia wypraw w tamte rejony.

Konrad Ociepka fajnie opowiadał o swoim wspinaniu Yosemitach... (fot. Wojciech Lembryk)

Konrad Ociepka fajnie opowiadał o swoim klasycznym przejściu „Freeridera” w Yosemitach… (fot. Wojciech Lembryk)

I niezwykle wartościowe spotkanie z Mohammadem Hajabolfathem (fot. Wojciech Lembryk)

I niezwykle wartościowe spotkanie z Mohammadem Hajabolfathem (fot. Wojciech Lembryk)

Wzmiankowana wcześniej gratka dla miłośników freeride’u manifestowała się niedzielnymi prelekcjami Olka Ostrowskiego oraz Andrzeja Bargiela, spotkaniem z Igorem Buckim i Robinem Kaletą, a także obszernym blokiem filmowym, w którym wyświetlono między innymi takie obrazy jak Trial and Error w reżyserii Simona Platzera czy oszałamiający Heavy Mental.

Głębokim ukłonem organizatorów festiwalu w stronę tradycji było spotkanie z Krzysztofem Wielickim. Wybitny polski himalaista zaprezentował się świetnie, ze swadą i zaangażowaniem opowiadając o historii najbardziej spektakularnych osiągnięć pokolenia „złotej ery himalaizmu”. Odnosiło się jednak wrażenie, że jego prezentacja filmowa, przygotowana jako materiał promocyjny dopiero co wydanej książki Krzysztofa, Mój wybór, przeszkadzała autorowi w bezpośrednim, spontanicznym kontakcie z publicznością, zmuszając go kilkakrotnie do przerwania rozpoczętego wątku opowieści i podjęcia innego. Szkoda, bo Wielickiego zawsze słucha się znakomicie.

Wielickiego zawsze słucha się znakomicie! (fot. Wojciech Lembryk)

Wielickiego zawsze słucha się znakomicie! (fot. Wojciech Lembryk)

Okres sukcesów lodowych wojowników bynajmniej nie zakończył się, o czym przekonywali Janusz Majer i Janusz Gołąb, omawiając pokrótce plany przyszłej działalności w górach najwyższych. Skromna salka wykładowa pękała w szwach, nie mogąc pomieścić wszystkich zainteresowanych przedsięwzięciami uczestników programu Polski Himalaizm Zimowy. Janusz Gołąb miał także indywidualną prelekcję, podczas której opowiadał o swoim tegorocznym wejściu na K2.

Każdy festiwal ma swoją wielką gwiazdę. Na 12. Krakowskim Festiwalu Górskim był nią bez wątpienia Aleksander Huber, wielka sława światowego alpinizmu. Siłą rzeczy przyćmił on Daniela Junga, który wczesnym popołudniem opowiadał o swoich ekstremalnych dokonaniach skałkowych. Alex mówił o swoich wyczynach z ujmującą skromnością i zaangażowaniem, wielokrotnie kładąc nacisk na duchowy i emocjonalny wymiar wspinania w skałach, poprzez Alpy aż po góry najwyższe.

Prelekcja przybliżała kilka przełomowych momentów w karierze młodszego przedstawiciela „wielkiego duetu”. Odejście od typowego dla tego rodzaju wystąpień, przekrojowego charakteru prezentacji jednych zachwyciło, a innych nieco rozczarowało, bowiem Huber pominął milczeniem swoje najnowsze dokonania, koncentrując się na opisie drogi, która prowadziła go ku poszukiwaniom nowych wyzwań wspinaczkowych: pokonania w stylu klasycznym największych ścian w najwyższych górach świata. Jak sam podkreśla, w tym względzie „jesteśmy dopiero na początku”. Wspaniale słuchało się narracji Alexa na temat solowego wejścia na Grand Capucin Drogą Szwajcarską czy też opowieści o zmaganiach z siłową, wytężającą Sansarą (X+). Po prelekcji Alex przez długi czas pozostawał do dyspozycji swoich fanów, rozdając autografy, później zaś pojawił się niespodziewanie na tanecznej imprezie integracyjnej w „ Mescal”, który przejął schedę po nieodżałowanych „Literkach”.

Wielki wspinacz, a przy tym niezwykle skromny... Alex Huber (fot. Wojciech Lembryk)

Wielki, przy tym niezwykle skromny wspinacz (fot. Wojciech Lembryk)

***

Z dotychczasowej relacji można by odnieść wrażenie, że Krakowski Festiwal Górski był imprezą zaskakująco ubogą w obrazy filmowe. Nic bardziej mylnego. Oprócz wspomnianych już Valley uprising i Cerro Torre można było obejrzeć nastrojowy, choć zarazem nużący monotonią Distilled, frenetyczny Sufferfest 2…, zaskakujący Africa Fusion, lapidarny Wild Women, przezabawny China Jam, kameralny BritRock – Free Stone, klaustrofobiczny The Cave czy słaby niestety film o świetnym dokonaniu – K6 West (wejście Rafała Sławińskiego i Iana Welsteda na tytułowy, dziewiczy szczyt w Karakorum, nagrodzone Złotym Czekanem).

Spośród propozycji filmowych zgłoszonych na konkurs filmu polskiego na szczególne wyróżnienie zasługuje obraz Juliana Rachwała Podkrakowskie do-liny, w którym przybliżono historię eksploracji skałek podkrakowskich – o dawnych czasach opowiadali m.in. Wojtek Kurtyka, Piotr Korczak, Krzysztof Baran, Witold Sas-Nowosielski, Tomek Lewandowski, Ryszard Pawłowski oraz Andrzej Marcisz. Jury, w skład którego weszli: Martyna Wojciechowska, Katarzyna Kalwat, Marcin Koszałka, Jerzy Surdel, Robert Sowa przyznało temu obrazowi drugą nagrodę, bardziej doceniając niekonwencjonalne przedstawienie skomplikowanego, naukowego tematu oraz artystyczną wizję pokazania zjawiska atmosferycznego oraz natury (jak czytamy w uzasadnieniu werdyktu) zaprezentowane w filmie Halny. Morfologia tematu.

II Nagroda w Konkursie Filmu Polskiego trafiła do Juliana Rachwała za "Podkrakowskie do-liny" (fot. Wojciech Lembryk)

II Nagroda w Konkursie Filmu Polskiego trafiła do Juliana Rachwała za „Podkrakowskie do-liny” (fot. Wojciech Lembryk)

Wyróżniono zaś cieszący się sporym zainteresowaniem widzów Unplugged. Filmowa opowieść o filozofii życiowej i realiach mieszkania w jurcie Rafała Porębskiego i jego rodziny bardzo ciekawy, oryginalny temat przedstawiła niestety w sposób rozwlekły i mało zajmujący. Podobny błąd popełnił zresztą Jurek Porębski w swoich Zakopiańczykach, dodatkowo krasząc przesłanie swego filmu ciężkim sosem doniosłości i patosu. Nieco lepiej było z filmem Jurek, na tyle poprawnym, że nie zwrócił szczególnej uwagi ani widzów, ani jury. Ten sam zarzut można zresztą wystosować wobec Wojciecha Jachymiaka, reżysera Kilimanjaro. Wygrać albo przegrać, który nie potrafił w toku montażu zdecydować się na stworzenie esencji filmowej wspaniałej przygody i zarazem niezwykłego dokonania grupy osób niepełnosprawnych, uczestniczących w wyprawie na Kilimanjaro. W rezultacie stworzony przez niego filmowy zapis wyprawy jest zdecydowanie zbyt długi, a przez to nużący.

12. Krakowski Festiwal Górski tradycyjnie zakończył finał Mistrzostw Polski w Boulderingu, elokwentnie zrelacjonowany przez Mechaniora.

***

Trudno jest formułować podsumowania, gdy emocje związane z festiwalowymi przeżyciami są wciąż jeszcze żywe. Jedno jest pewne: organizatorzy festiwalu dokonali imponującego osiągnięcia w postaci zebrania pod wspólnym dachem Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie tak różnych aspektów wertykalnego świata, jak wspinaczka skałkowa, bouldering, himalaizm i freeride. Jedyne, czego mogło w odczuciu co poniektórych zabraknąć, to zwrócenie uwagi na nieco mniej popularne rodzaje aktywności, jak B.A.S.E. jumping, deep water solo czy biegi wysokogórskie. Lecz kto wie, może w przyszłym roku spotkamy się z Killianem Jornetem?

Ilona Księżniczka Łęcka

Organizatorami Krakowskiego Festiwalu Górskiego są: portal wspinanie.pl, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, TKN Wagabudna oraz magazyn Góry.

Galeria zdjęć z 12. KFG.

sponsorzy_kfg2014-plansza




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    relacja z KFG [4]
    :), choć trochę brakuje "okcydentalizacji'.No i co hardmani?Fajnie dziewczyna napisała?

    17-12-2014
    iggy73