Miejsce absolutnego oddalenia – Pik Kosmos 2014
Status Piku Kosmos
Szczyt po raz pierwszy „zdobyty” został 16 lat temu (12 sierpnia 1998 roku), przez Igora Korsunova (Korsun) i Walerego Bojkę [zob. Kiełkowska Małgorzata, Kiełkowski Jan (red.): Wielka Encyklopedia Gór i Alpinizmu. Tom II, Góry Azji], i jest to jedyna udokumentowana wyprawa działająca na tej górze. Niemniej, wokół tego wejścia narosło sporo niejasności.
Ze szczątkowych informacji, do których udało nam się dotrzeć na stronie rosyjskiego klubu alpinistycznego „Chernogolovka”, a także na stronie alpclub.ru, gdzie autorem wpisu jest sam Wiktor Efimov (ówczesny kierownik wyprawy w 1998 r.) wynika, że Pik Kosmos atakowany był północną ścianą przez kilka zespołów, ale żaden z zespołów nie osiągnął wierzchołka.
Dwójka najszybszych wspinaczy, która pokonała północną ścianę i była około 100-150 metrów przed wierzchołkiem, na wieść o wypadku drugiego zespołu, wycofała się z ataku i włączyła do akcji ratunkowej. Według danych na stronie uczestników wyprawy, wypadkowi w lawinie uległ Igor Korsun (rzekomy zdobywca Piku Kosmos), który w wyniku ciężkich obrażeń zmarł dwie godziny później. Brak jakichkolwiek danych, czy wypadek zdarzył się w trakcie wspinaczki, czy też w trakcie zejścia, ale z lakonicznego opisu na stronie uczestników wyprawy wynika, że do wierzchołka wciąż pozostawało 100-150 m, a wspinacze, którzy ruszyli na pomoc kolegom, nie dokończyli wspinaczki. Dwa dni później, gdy Igor Korsun został pochowany, wyprawa została odwołana, a uczestnicy wrócili do Moskwy.
Mimo, że formalnie – w oparciu o powyższe dane – wierzchołek Piku Kosmos nie został osiągnięty, rosyjska komisja badająca przyczynę i przebieg wypadku uznała wejście za całkowity sukces, uzasadniając to tym, że wspinacze byli już poza wszelkimi trudnościami, wejście na szczyt łatwą granią nie stanowiło żadnego problemu, a prowadzona akcja ratunkowa, od której zależało życie człowieka, miała ponad wszystko priorytet.
Nasze wątpliwości odnośnie wejścia na szczyt potwierdził również Jerzy Wala, który po zaznajomieniu się ze źródłami, powiedział: „prawdopodobnie Rosjanie rozwiązali ścianę, ale nie osiągnęli wierzchołka”. W trakcie poszukiwania informacji o tym przejściu, natrafiliśmy również na PDF-a magazynu „Climb Magazine” (nr poświęcony tematyce Greater Himalaya), gdzie na stronie nr 5, w opisie dotyczącym rejonu (Kyrghyzstan 2005) pojawia się wzmianka o niepewnym statusie Piku Kosmos.
Jeszcze przed wyprawą udało nam się skontaktować z Wiktorem Efimovem (kierownikiem tamtej wyprawy), ale i on nie rozwiał naszych wątpliwości. Na pytania dotyczące wejścia, odpowiedział, że: „tak, wspinaliśmy się (…) i bardzo będą wam potrzebne cienkie haki”. Po tym lakonicznym e-mailu nie uzyskaliśmy odpowiedzi na kolejne nurtujące nas pytania.
Graty za Kosmos!!!! [1]
wielkie gratulacja za realizacje przedsiewziecia :) szkoda tylko ze nie…
toldi