5 października 2014 16:52

Olek Ostrowski, „szalony chłopak z Bieszczad”, o wejściu i zjeździe z Cho Oyu

Jak już pisaliśmy pełnym sukcesem zakończyła się samotna wyprawa Olek Ostrowskiego. 29 września o godz. 16:45 czasu chińskiego Olek stanął na szczycie Cho Oyu (8201 m), a następnie jako pierwszy Polak zjechał na nartach z tej szóstej co do wysokości góry Ziemi. Był to pierwszy zjazd na nartach Polaka z tej góry. Dodatkowo jest to polski rekord wysokości zjazdu na nartach! Olek wspinał się bez dodatkowego tlenu.

Olek Ostrowski, selfie na drodze na Cho Oyu

Olek Ostrowski, selfie na drodze na Cho Oyu

Olek o szczegółach ataku szczytowego:

Atak szczytowy rozpocząłem 27 września. Po obfitym lunchu w ABC udałem się do obozu pierwszego (C1 – 6400 m n.p.m.) – niecałe 4h podejścia, gdzie czekały na mnie wcześniej zdeponowane narty. Od poziomu obozu pierwszego zaczynał się śnieg. Po przespaniu nocy, 28 września udałem się do obozu drugiego (C2 – 7100 m n.p.m.), ok. 6h podejścia.

Cho Oyu 8201 - Ski Expedition 2014

Z obozu drugiego w kierunku szczytu wyruszyłem ok. godziny 1:45 czasu chińskiego w nocy 29 września po małych problemach żołądkowych, które niestety dopadły mnie jeszcze raz podczas podejścia.

Po ok. 15h wspinaczki stanąłem na szczycie Cho Oyu. Tego dnia wierzchołek zdobyło kilkadziesiąt osób. Jedynie nieliczni bez użycia dodatkowego tlenu, w tym ja. Miałem szczęście cieszyć się ciężko wypracowanym szczytem w samotności przez ok. 45 minuty – byłem ostatni, który zdobył szczyt 29 września.

Olek Ostrowski na wierzchołku Cho Oyu, 29 września 2014 rok

Olek Ostrowski na wierzchołku Cho Oyu, 29 września 2014 rok

Zjazd rozpocząłem z samego szczytu, co na początku przypominało bardziej narciarstwo biegowe. Kopuła szczytowa jest bardzo rozległa i płaska, śnieg był mocno przewiany w tym miejscu. Niestety w niższych partiach warunki śniegowe pozostawiały również dużo do życzenia. Zmieniały się, co kilkanaście metrów z przewianego śniegu przez beton i szreń łamliwą do miejscami poduch nawianego śniegu. Zjazd wymagał sporej koncentracji i pochłaniał dużo energii. Po drodze odnalazłem łapawicę, którą upuściłem przy operacjach na poręczówkach podczas podejścia. Do obozu drugiego dotarłem po ok. 1,5 – 2 h jazdy ze szczytu. Rozpocząłem pakowanie namiotu, z początku z nartami na nogach, co po 5 min wydało mi się strasznie komiczne i uciążliwe. Odpiąłem narty na czas zlikwidowania obozu drugiego.

Na nartach na ośmiotysięczniku

Teraz w dół do obozu…

Do obozu pierwszego dotarłem przy świetle czołówki ok. godziny 21 czasu chińskiego, ten odcinek znałem dobrze z wcześniejszych zjazdów.

30 września po spakowaniu całego ekwipunku zszedłem do ABC.

Podczas całej wyprawy działałem samotnie na Cho Oyu bez użycia dodatkowego tlenu.

Olek Ostrowski
climb2ski.pl

P.S. Dnia 1 października po śniadaniu udałem się z Clement z Francji (klient ten samej agencji co ja) w stronę obozu pierwszego w celu pomocy Japończykowi Hiromi (ta sama agencja), który był mocno osłabiony i miał problemy z zejściem do ABC. Po spotkaniu na wysokości ok. 6000 m n.p.m. szczęśliwie został doprowadzony do ABC. Jego Szerpa dotarł do ABC również mocno wyczerpany w nocy z 1/2 października.

Chciałbym podziękować w tym miejscu wszystkim, którzy uwierzyli, że samotna wyprawa narciarska w Himalaje ma rację bytu. Uwierzyli w szalonego chłopaka z Bieszczad, który powiedział, że chce to zrobić i mu pomogli. Wszystkim razem i każdemu z osobna wielkie dzięki, za sponsoring, zniżki na zakupy, pożyczenie sprzętu i pieniędzy, zrobienie czegoś za darmo, dobre słowo i tym prawie 200 osobom, które wsparły mnie przez portal Polak Potrafi. Na koniec największe podziękowania dla rodziny i mojej dziewczyny, którzy nie oszaleli, kiedy dowiedzieli się, że chcę to zrobić sam i wspierali mnie jak tylko mogli. Dzięki wielkie Wam dobrzy ludzie! Dzięki, że jesteście! Bez Was bym nie dał rady!

Sponsorzy wyprawy:

sponsorzy-wyprawy3

Patroni medialni

patroni-medialni

Olek Ostrowski

Olek Ostrowski

Olek Ostrowski ma 26 lat, pochodzi z Wetliny (Bieszczady). Od urodzenia związany z górami. Ratownik Grupy Bieszczadzkiej GOPR, członek KW Kraków, instruktor narciarstwa PZN, zapalony skiturowiec i wspinacz. Samotnie zjechał na nartach północną ścianą Piku Lenina (7134 m n.p.m.), jako pierwszy Polak wraz z ekipą pokonał na nartach SE ścianę Kazbeku (5047 m n.p.m.) ma na swoim koncie wiele trudnych tatrzańskich zjazdów.

 




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum