24 września 2014 12:13

Tradycyjnie w Lądku, czyli XIX Przegląd Filmów Górskich im. Andrzeja Zawady

Przegląd Filmów w Lądku Zdroju swój urok zawdzięcza między innymi miejscu, w którym się odbywa. We wrześniu najazd turystów i kuracjuszy ma się już ku końcowi. Pole namiotowe zajmują tylko najwytrwalsi amatorzy noclegu pod gołym niebem, kawiarenki i restauracje oferują wiele wolnych miejsc. Samo miasteczko, w którym obok fin de siecle’owskiego przepychu koegzystuje postkomunistyczne zaniedbanie, jawi się jako miejsce spokojne, o kameralnym charakterze. Imprezie w Lądku daleko zarówno do zakopiańskiej cepeliady, jak i krakowskiego rozmachu. Ma swój niepowtarzalny charakter, ze wszystkimi jego zaletami i wadami.

Przegląd w Lądku Zdroju odbył się już po raz 19. (fot. Łukasz Buszka)

Przegląd w Lądku Zdroju odbył się już po raz 19. (fot. Łukasz Buszka / www.buszka.pl)

***

Pokazy filmów rozpoczęły się jeszcze przed oficjalnym otwarciem Przeglądu, i to od razu mocnym akcentem w postaci znakomitego Cerro Torre. A snowball’s Chance in Hell, który nota bene otrzymał prestiżową Nagrodę Publiczności. Organizatorzy dołożyli starań, by umożliwić widzom obejrzenie wszystkich filmów bez konieczności rezygnacji z innych punktów festiwalu – wcielono w życie pomysł, by każdy obraz filmowy prezentować trzykrotnie, w trzech różnych miejscach: w Centrum Kultury i Rekreacji, w Kinoteatrze oraz w odległym od centrum ośrodku wypoczynkowym Geovita, gdzie zakwaterowano część zaproszonych gości.

By tradycji uczynić zadość, Przegląd oficjalnie otworzyła pani Anna MilewskaZawada. Wśród zaproszonych gości obecny był burmistrz miasta, Kazimierz Szkudlarek, a także organizator całego zamieszania, Maciej Sokołowski oraz Zbigniew Piotrowicz, pomysłodawca imprezy.

Anna Milewska, żona św. pamięci Andrzeja Zawady (fot. Piotr Dymus)

Anna Milewska, żona św. pamięci Andrzeja Zawady (fot. Piotr Dymus)

Wbrew solennym zapowiedziom konferansjerów z Wojtkiem Helińskim na czele, iż czekają widzów same niespodzianki i premiery, co najmniej kilka spośród festiwalowych filmów można było obejrzeć już wcześniej, choćby na zeszłorocznym Krakowskim Festiwalu Górskim, wśród nich takie obrazy jak: The Last Great Climb, Valhalla, High Tension, Nanga Parbat Tragedy – Przerwana wyprawa. Paradoksalnie, te właśnie filmy cieszyły się największym zainteresowaniem widzów, co znajdowało wyraz w niesamowitym tłoku na salach projekcyjnych. Natomiast intrygujący Valley uprising, mówiący o narodzinach i rozwoju swoistej kultury wspinaczkowej doliny Yosemite, miał w Lądku swoją europejską premierę.

Kameralny, wręcz rodzinny charakter imprezy manifestuje się oryginalnym, jakże trafnym pomysłem zorganizowania w budynku Kinoteatru „przedszkola”, w którym dzieci, pozostając pod fachową opieką, jednocześnie mogły zaznajomić się z różnymi aspektami świata gór, dając zarazem rodzicom chwilę wytchnienia i możliwość obejrzenia propozycji filmowych we względnym spokoju.

przeglad-filmow-im-andrzeja-zawady

Z drugiej jednak strony, na każdym kroku obserwowano rozmaite wpadki i niedociągnięcia techniczne, tudzież organizacyjne. Mimo wieloletniego doświadczenia, organizatorzy wykazali się brakiem pomysłu na organizację konkursów, które w zamierzeniu miały uatrakcyjnić przebieg festiwalu, a przebiegały chaotycznie i bezładnie.

Jeśli już mowa o konkursach, nie sposób pominąć milczeniem najbardziej enigmatycznej rywalizacji, to jest konkursu książkowego. Z sobie tylko znanych powodów urozmaicone jury, którego korpus współtworzyli: wieloletni redaktor naczelny „Taternika” Janusz Kurczab, obecna redaktor tegoż pisma, Renata Wcisło, dalej: Karolina Smyk, recenzentka magazynu „n.p.m.”, wreszcie Jagoda Mytych, blogerka, postawiło w jednym rzędzie przewodnik, poradnik, tom encyklopedii, prozę dokumentarną, album oraz beletrystykę. Pomimo starań, nie udało mi się zapoznać z regulaminem konkursu, co skłoniło mnie finalnie ku przypuszczeniom, iż jest on bardzo elitarny lub, że wcale go nie ma.

W silnej opozycji do preferencji publiczności nagrodę główną, w uznaniu rzetelnej pracy zespołu redakcyjnego, otrzymał 6. tom Wielkiej Encyklopedii Gór i Alpinizmu. Ludzie gór, dzieło o niewątpliwych walorach poznawczych, która stanowić będzie nobilitującą ozdobę półki książkowej każdego miłośnika gór. Stanisław Pisarek, redaktor naczelny wydawnictwa Stapis, którego nakładem ukazała się ta pozycja, nie krył radości towarzyszącej odbieraniu nagrody.

Konkurs książkowy (fot. Piotr Dymus)

Konkurs książkowy (fot. Piotr Dymus)

Tymczasem Chiński Maharadża Wojtka Kurtyki urzekł czytelników tak bardzo, że swemu uznaniu dali oni wyraz w trójnasób: poprzez przyznanie miażdżącą przewagą głosów Nagrody Publiczności, poprzez dzielne oczekiwanie w ponad półtoragodzinnej kolejce po autograf Autora, a także poprzez wypełnienie do ostatniego miejsca Wielkiego Namiotu i trwanie w jego nieznośnym zaduchu, podczas gdy Wojtek pięknie i poetycko opowiadał o swojej książce, swoim podejściu do wspinania, swoich przekonaniach, prezentując urzekającą skromność prawdziwie Wielkiego Człowieka.

Wojciech Kurtyka (fot. Łukasz Buszka / www.buszka.pl)

Wojciech Kurtyka (fot. Łukasz Buszka / www.buszka.pl)

Na Przeglądzie im. Andrzeja Zawady, wybitnego himalaisty i charyzmatycznego kierownika licznych wypraw, najwięcej miejsca poświęcono oczywiście himalaizmowi. Czterdziestolecie jesienno – zimowej wyprawy na Lhotse, w trakcie której osiągnięto ówczesny rekord wysokości (ok. 8250 m. n. p. m.) wspominali Anna Milewska, Anna Okopińska, Bogdan Jankowski oraz lekarz wyprawy, Mirosław Wiśniewski. Przybliżając młodszym widzom fragment historii polskiego wkładu w podbój najwyższych gór świata przywoływano zabawne anegdoty, ale i wspomnienie tragicznej śmierci Stanisława Latałły.

Swoisty pomost pomiędzy tradycją a współczesnością stanowi postać Janusza Majera, który po tragicznej śmierci Artura Hajzera podjął się trudu kontynuowania programu Polski Himalaizm Zimowy. Wystąpienie w Lądku było świetną okazją do szerszego zaprezentowania podopiecznych Janusza, wśród których są między innymi: Marcin Kaczkan, Paweł Michalski, Janusz Gołąb i Artur Małek, uczestnicy zakończonej sukcesem letniej wyprawy na K2. Sukces mają również na koncie uczestnicy tegorocznej wyprawy na Broad Peak: Agnieszka Bielecka, Marek Chmielarski, Piotr Tomala.

Polscy himalaiści w komplecie (fot. Piotr Dymus)

Polscy himalaiści w komplecie (fot. Piotr Dymus)

Najjaśniejszą gwiazdą panelu był naturalnie Adam Bielecki, który pojawił się na scenie dwukrotnie: raz w ramach prezentacji dokonań i planów PHZ, drugi zaś raz jako partner Denisa Urubko podczas wyprawy na Kanczendzongę (którą ostatecznie Urubko zdobył samotnie 19 maja tego roku). Obaj himalaiści zwierzyli się rozemocjonowanej publiczności z planów wspólnej wyprawy zimowej na K2.

Perełką wśród wystąpień licznych zaproszonych gości była prezentacja Rafała Sławińskiego, który oczarował publiczność nie tylko świetnym przygotowaniem, lecz przede wszystkim subtelnym poczuciem humoru i szczerością, z jaką mówił tak o swoich sukcesach, jak i o niepowodzeniach.

Rafał Sławiński oczarował publiczność (fot. Piotr Dymus)

Rafał Sławiński oczarował publiczność (fot. Łukasz Buszka / www.buszka.pl)

Na antypodach tejże postawy siłą rzeczy sytuuje się prezentacja Ryszarda Pawłowskiego, który swoje, bez wątpienia imponujące dokonania w górach świata, przedstawił za pomocą widzianych już w książce 40 lat w górach fotografii, zaś najzabawniejszym elementem jego monologu okazała się reklama aż dwóch rodzajów pewnego napoju alkoholowego. Była to prezentacja z gatunku tych, które nużą odbiorcę przewidywalnością i monotonią.

Podobnie stało się w przypadku Bogusława Kowalskiego, u którego kompetencje w ważkiej kwestii, jaką jest szacowanie ryzyka w górach wysokich, nie szły w parze z pomysłem na interaktywny charakter warsztatów. Oddając Bogusiowi sprawiedliwość należy podkreślić, że konkurować o publikę musiał z Wojtkiem Kurtyką, który w tym samym czasie, na parterze Kinoteatru, podpisywał swoją książkę.

Obok himalaizmu sporo uwagi poświęcono eksploracji jaskiń. Panel jaskiniowy prowadziło w dwóch odsłonach aż dziesięciu prelegentów, z Andrzejem Ciszewskim, laureatem Superkolosa (otrzymanym w 2010 roku za całokształt twórczości) na czele, którzy przybliżali publiczności zagadnienia związane z eksploracją niezwykłego, podziemnego świata.

Niezasłużenie małym zainteresowaniem cieszyła się prezentacja dotycząca kanioningu, być może z tego powodu, iż jest to wciąż jeszcze mało popularny, a jakże intrygujący rodzaj sportowej aktywności.

Lądek Zdrój jest swoistym zagłębiem szeroko rozumianej kultury, gdyż obok wydarzeń teatralnych, muzycznych, tanecznych odbywa się tu latem Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich. W odpowiedzi na coraz częste wśród miłośników gór zainteresowanie bieganiem, organizatorzy Przeglądu Filmów Górskich zorganizowali Bieg Himalaistów oraz Akademię Biegu Górskiego, prowadzoną przez Józefa Pawlicę.

W Lądku było dużo biegania... (fot. Piotr Dymus)

W Lądku było dużo biegania… Najszybszy był Piotr Hercog (fot. Piotr Dymus)

Ten 23-latek z Budzowa ujął słuchaczy spontaniczną opowieścią o swojej pasji od jej początków, poprzez starty w zawodach, aż po marzenia i plany na przyszłość. Józek podczas wygłaszania prezentacji zdradzał pewne oznaki zmęczenia, co nie dziwi, wziąwszy pod uwagę, iż odbyła się ona tuż po zakończeniu wyścigu Lądek Trail, na którym Pawlica w biegu na 15 km wywalczył 2. miejsce, ustępując tylko Piotrowi Hercogowi. W trakcie biegu uczestnikom kibicowali między innymi Bogusław Kowalski i Wojciech Radzik, którzy jako instruktorzy PZA prowadzili zajęcia praktyczne w zakresie autoratownictwa.

Poza głównym biegiem rozegrano jeszcze wyścig na 7,5 km oraz Bieg Maluchów – wydarzenie sine qua non rodzinnej imprezy.

Drugim spośród wydarzeń plenerowych były zawody wspinaczkowe Lądek Big Wall, które rozegrano według formuły „punkt za każdy przewspinany metr”. Najlepszą drużyną żeńską okazały się Sylwia Kołodziej i Marta Łęczycka, w kategorii mieszanej zwyciężyli Marta Aleksandrowicz i Tomek Poznański, zaś najwięcej metrów w pionie spośród zespołów męskich pokonali Bartosz Januszkiewicz i Jacek Janiewski. Wszystkim uczestnikom należą się ogromne gratulacje, tym bardziej, że wspinali się w bardzo niesprzyjających warunkach: w nocy z piątku na sobotę intensywnie padał deszcz, który utrzymywał się do rana, co odstraszyło większość amatorów wspinania. Nieliczne zespoły, które jednak zdecydowały się startować, zmuszone były wspinać się po zalanych od samego startu drogach.

Ostatnim z zaproszonych gości był Karim Hayat, który poprzez prezentację zdjęć i spokojną narrację prezentował swoje dokonania wspinaczkowe. Wspominał także lata współpracy w górach najwyższych z Polakami, przede wszystkim z Krzysztofem Wielickim. Zaraz po prelekcji Karima oficjalnie zakończono 19. Przegląd Filmów Górskich w Lądku Zdroju.

Choć plan wydarzeń festiwalowych rozpisany był logicznie, nawet najwytrwalszym nie udało się wszystkiego zobaczyć, lecz to, co jednych ominęło, innym bez wątpienia wryło się w serce i pamięć.

Tymczasem przed organizatorami wielkie wyzwanie: w przyszłym roku przypada 20. jubileusz tego najstarszego festiwalu górskiego w Polsce, który od zawsze miał szczęście przyciągać gwiazdy największego formatu. Na odpowiedź, jakie niespodzianki czekają nas w 2015 roku, przyjdzie jeszcze poczekać. Z pewnością warto byłoby się zatroszczyć o to, by wystąpienia prelegentów zyskały na atrakcyjności poprzez interaktywne zaangażowanie odbiorców i ciekawszy przebieg. Priorytetem zaś winna być lapidarna zasada „mniej znaczy więcej”, gdyż przeładowanie treścią nie sprzyja nikomu.

Ilona „Księżniczka” Łęcka

***

A oto werdykt Jury XIX Przeglądu Filmów Górskich im. Andrzeja Zawady w Lądku Zdroju, które w składzie: Marek Kłosowicz, Marek Arcimowicz i Piotr Pustelnik nagrodziło następujące filmy:

  • NAJLEPSZY FILM POLSKI – Artur Hajzer. Subiektywnie, reż. Dariusz Kmiecik
  • NAJLEPSZY FILM O SPORTACH EKSTREMALNYCH – North of the Sun, reż. Inge Wegge i Jorn Nyseth Ranum
  • NAJLEPSZY FILM O SPORTACH ZIMOWYCH – Valhalla, reż. Ben Strurgulewski, Nick Waggoner
  • NAJLEPSZY FILM O JASKINIACH – The Cave, reż. Zachary Fink
    NAJBARDZIEJ NIEGÓRSKI FILM PRZEGLĄDU – ZAZ. The story of the unusual ascent, reż. Joachim Hellinger
  • NAJLEPSZY FILM PODRÓŻNICZY – Crossing the Ice, reż. Justin Jones
  • NAJLEPSZY FILM O GÓRACH WYSOKICH – High Tension, reż. Peter Mortimer
  • NAJLEPSZY FILM WSPINACZKOWY – China Jam, reż. Evard Wendenbaum
  • NAJLEPSZY FILM O LUDZIACH GÓR – Verso Dove, reż. Luca Bich
  • GRAND PRIX IM. ARTURA HAJZERA – Valley Uprising, reż. Peter Mortimer, Nick Rosen, Josh Lowell
  • NAGRODA PUBLICZNOŚCI: Cerro Torre – Snowball’s Change in Hell, reż. Thomas Dirnhofer

***

Patronem 19. Przeglądu Filmów Górskich im. Andrzeja Zawady było

wspinanie.pl_120_33




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Najstarszy? [2]
    Trochę mi głupio, pisząc te słowa, ale już od kilku…

    30-09-2014
    jacoos