4 maja 2014 08:05

Kanczendzonga – ze stoków góry schodzą lawiny pyłowe

Pogoda nad masywem Kanczendzongi uległa zdecydowanemu pogorszeniu. Ze stoków góry schodzą lawiny pyłowe. Jedna z nich zasypała namiot obozu II, w którym przebywali Adam Bielecki, Artiom Braun i Dmitrij Siniew. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Na poręczówkach (fot. alextxikon.com)

Na poręczówkach (fot. alextxikon.com)

Wyprawa w komplecie w bazie (fot. alextxikon.com)

Wyprawa w komplecie w bazie (fot. alextxikon.com)

Okazuje się, że obóz II stoi niżej niż wcześniej informowano – na wysokości 6650 m, a więc znacznie poniżej północnej przełęczy. Załamanie pogody zmusiło wszystkich członków wyprawy na północną ścianę do wycofania się w dniu 3 maja do bazy. Rezultatem tego wyjścia w górę, obok założenia obozu II, było dociągnięcie poręczówek do wysokości 6900 m.

Pracowaliśmy bardzo ciężko i jesteśmy ogromnie zmęczeni, ale wróciliśmy do obozu zadowoleni ze swojego wyjścia – pisze Alex Txikon – wszystko przebiega zgodnie z wcześniejszymi planami. Nie wyszliśmy jeszcze na północną przełęcz, ale najtrudniejsza część drogi jest już za nami. Teraz najważniejsze jest założenie obozu III na wysokości 7500 m, po czy będzie już można atakować szczyt. Aklimatyzacja robi swoje – wczoraj zeszliśmy z drugiego obozu do bazy w 2 godziny, a to jest odległość 9 km!

Janusz Kurczab

Źródło: alextxikon.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum