Nanga Parbat – Polacy w górę, ekipa Simone Moro również
Wszystko wskazuje na to, że nadeszły decydujące dni dla obydwu wypraw szturmujących drogę Schella na Nanga Parbat. Pierwsi ruszyli Polacy. 6 lutego Tomek Mackiewicz i Paweł Dunaj podeszli do obozu I. Okazało się, że po obfitym opadzie śniegu, obóz wymaga remontu. Na szczęście, wszystko udało się naprawić, poskładać do kupy i obóz funkcjonuje normalnie. Dziś w górę mają wyruszyć Michał Obrycki i Jacek Teler.
Emilio Previtali przekazał wczoraj (6.07) na blogu Simone Moro następującą informację:
Wydaje się, że otwiera się okno pogodowe. Wydaje się. Wydaje się, że śnieg powinien przestać padać – dzisiaj słabo tylko prószy, właściwie to już nie śnieg – i na początku następnego tygodnia, w poniedziałek i wtorek, będziemy mieli dobrą pogodę. Dobrą pogodę na to by zaatakować szczyt. Wydaje się. Wydaje się, że w poniedziałek i wtorek nie będzie aż tak zimno. Wydaje się więc, że po poprzedniej paskudnej pogodzie i okropnym zimnie, nadchodzi czas dobrej zabawy w przyjemniejszej temperaturze. Wydaje się. Stale śledzimy prognozę pogody. Czy nie za dużo nam się wydaje?…
Simone, nie chce wchodzić szybko na górę. Ma cierpliwość. Myślę, że to jest jego siła. Na tym etapie ,to kwestia odporności psychicznej. Zdolność wykorzystania warunków pogodowych w połączeniu ze wszystkimi innymi czynnikami. Jest ich z pewnością wiele, myślę, że Simone wie, jak je brać pod uwagę.
W ekipie Simone Moro odpowiedzialny za prognozę pogody jest David Göttler. Gdy mają łączność z austriackim meteorologiem Karlem Gablem, David rozmawia z nim po niemiecku, co sprawia, że łatwiejsza jest interpretacja, zrozumienie niuansów i tonu głosu.
Simone i David szacują, że do zdobycia szczytu i powrotu potrzebne jest pięć dni względnie dobrej pogody. Chyba wierzą, że odpowiedni czas nadszedł, bo dziś, tj. 7 lutego też mają zamiar wyruszyć w górę. Mają nad Polakami przewagę aklimatyzacji – nocleg w obozie III (6700 m), który leży 500 m wyżej niż najwyższe miejsce osiągnięte przez naszych alpinistów.
Janusz Kurczab
Źródła: simonemoro.gazzetta.it, altitudepakistan.blogspot.com
Zastanawia mnie postawa J. Telera, po co on tam właściwie pojechał? Chyba dla lansu,
http://eurosport.onet.pl/alpinizm/polacy-podjeli-probe-ataku-szczytowego-na-nange-parbat/wr8b8
Wiem źródło fatalne, i w dodatku kłamliwe, z tego co wiem J. Teler obozu nie odkopywał no i na pewno nie jest to jego wyprawa
A mnie zastanawia jak anonimowy troll ma czelność wypowiadać się na temat człowieka którego nie widział w życiu na oczy.
pięknie! to moje marzenie tam kiedyś być, choć na chwilę..
A ty jak się zachowujesz, w taki sam sposób, uspokój się bo żyłka Ci pęknie :)