Na Nanga Parbat prognoza potwierdzona: w sobotę można atakować szczyt!
W czwartek 13 lutego Simone Moro i David Göttler wyszli wczesnym rankiem z obozu I (5600 m) i dotarli do „dwójki” (6100 m). Podczas wypoczynku połączyli się przez telefon satelitarny z austriackim meteorologiem Karlem Gablem. Potwierdził on, że sobota 15 lutego będzie najlepszym dniem na atak szczytowy. Wiatr w partiach podszczytowych ma tego dnia nie przekraczać 15 km/godz.
Początkowo Simone i David zaczęli przygotowania do kontynuowania podejścia wzdłuż grani aż do obozu III (6700 m). Simone poinformował, że wiatr jest dość silny, ale do wytrzymania (non fortissimo wg słów Simone) ale temperatura jest bardzo niska. Ostatecznie jednak zdecydowali się zostać na noc w polskim namiocie między obozami II i III (ok. 6300 m). Mimo korzystnych prognoz, Simone i David nie wydają się być optymistami co pogody w piątek. Wierzchołek Nanga Parbat nadal jest skryty za chmurami.
Niestety, nadeszły mniej korzystne informacje o działaniach naszych alpinistów. Podczas dzisiejszego podejścia do obozu II, Tomek Mackiewicz poczuł dolegliwości żołądkowe i wraz z Pawłem Dunajem zawrócił do bazy. Jacek Teler, który dotarł dziś do bazy wysuniętej, dołączył do schodzących i obecnie cała polska ekipa znajduje się w bazie. Podczas łączności z Simone i Davidem, Polacy zaproponowali im skorzystanie z namiotu na 6300 m, co zostało przyjęte z zadowoleniem.
Janusz Kurczab
Źródło: simonemoro.gazzetta.it
No to się nasze chłopaki k…..a nawspinały
Cóż a czego się można spodziewać spośród trzeciego lub czwartego rzutu alpinistów polskich? Pojechali na nasz koszt i może kiedyś chopki zdobędą Nangę jak postawia tam kolejkę linową :)? Życzę powodzenia Simone bo to facet z jajami który wie jak zdobywa się zimą 8 tysięczniki to godny naśladowca Jurka, Krzyśka i chłopców Zawadowców
Kolego sponsorze, trochę więcej wyrozumiałości proszę.
a ty cwaniaku do jakiego rzutu alpinistów się zaliczasz, kronikarz/klawiaturowiec. trochę szacunku buraki dla chłopaków którzy tam są. i tak każdy z nich by was dziesięć razy objechał w swojej klasie
PZA = PZPN czyli toporna lokomotywa buraków i grubasów na szczycie piramidy z jeleniami poniżej.
Ta wyprawa nie ma nic wspólnego z PZA.
Moro to stary cwaniak, wejdzie na Nangę korzystając z polskich obozów i poręczówek a nasi siedzą w bazie. Polacy obejdą się smakiem, bo mamy tylko Tomka a reszta to niestety statyści. Jak Moro wejdzie a nasi nie to będzie wstyd.
Jak to na „nasz koszt”? Dowiedz sie moze najpierw kim oni sa i jak finansuja swoje wyjazdy.
wstydzic to się można takich wieszczów komentatorów jak powyżej NANGA TRZYMAMY KCIUKI
Tyle nienawiści i chamstwa w komentarzach… Po co?
tak jak myslalem. Moro stary wyjadacz skorzysta z roboty naszych i mozliwe ze zdobedzie szczyt. Nasi moga pomazyć. Jak czytalem wywiad z Czapkinsem ze mysli o K2 zimą to myślalem ze spadne ze stołka, czlowieka fantazja ponosi.
śmieszny jesteś 'kikut’, jakby byli akredytowani przez pza to by to nawet w tvn ich pokazywali, a że to niezależni kozacy z krwi i kości i na swój koszt jechali to już problem bo jak im się uda to zagrają na nosie zadufanym burakom z pza.
powodzenia chłopaki trzymam kciuki!!
Takie tam jedno pytanie do Pana.Za jakie Twoje pieniądze!!! Nawet grosza nie dałeś na tę wyprawę, która nie jest finansowana ze środków publicznych,a więc także Twoich pieniędzy!!? No po prostu nie mogę za rażącym brakiem informacji wrrrr.
Najpierw dowiedzcie się jak wyprawa była sponsorowana a potem komentujcie, spora część pieniędzy została wpłacona przez internautów i wyprawa dzięki temu mogła zostać sfinansowana.
[…] Janusz Kurczab/wspinanie.pl […]