Zima w Tatrach 2013/2014 – cz.1 (grudzień-styczeń)
Załamanie pogody w Tatrach, które miało miejsce w drugiej połowie stycznia, podzieliło tegoroczną zimę na dwie części. Pierwsze sześć tygodni sezonu zimowego 2013/2014 zapamiętamy zapewne jako wyjątkowe w skali…– no właśnie – starsi koledzy po „fachu” twierdzą, że nawet trzydziestu lat.
Śniegu było bardzo mało, dzięki temperaturze oscylującej wokół zera stopni w wielu miejscach wylewał niezłej jakości lód, a do pełni szczęścia brakowało tylko trzymających traw. Niestety, z powodu suchej jesieni trawy w tym okresie trzymały na większości ścian raczej średnio. Niemniej warunki wspinaczkowe panowały świetne, co zostało przez wielu wykorzystane a obraz przejść, jaki udało mi się utworzyć, pokazuje, że wybitne tury rozłożyły się mniej więcej równomiernie, od początku grudnia do połowy stycznia.
***
- Hala Gąsienicowa
Celowo zaczynam zestawienia od mniej wymagającej „Hali”. W jej obrębie jest jednak kilka pięknych linii, które urodą i ogólną klasą dorównują docenianym w powszechnej świadomości celom choćby Morskiego Oka. Oto kilka przykładów: 21 grudnia Wojciech Ryczer i Maciej Ostrowski przeszli Filar Leporowskiego (M5+) na Kozim Wierchu. Ten sam filar był jednym z celów łańcuchówki zespołu Przemek Cholewa, Maciej Ciesielski, Kuba Hornowski, którzy zaczęli od Filara Staszla (M4) na Zadnim Granacie, by po zejściu do Koziej Dolinki uderzyć właśnie na Leporowskiego, a skończyć na kursowej WHP 100 (M4+) na Zadnim Kościelcu (całość zajęła im 14 h i 45 min – czasy na drogach: 2:28, 5:10 i 2:45).
Jedną z dłuższych linii Hali, w piątym stopniu trudności, mianowicie Prawego Dorawskiego (M5+) na północno-wschodniej ścianie Świnicy, pokonują kolejno zespoły: Kacper Tekieli-Jędrzej Myśliński (14 grudnia) oraz Piotr Sułowski i Krzysztof Korn (nazajutrz). W drodze mocnego uproszczenia w tej rubryce wspomnę również o nowej drodze/wariancie na wschodniej ścianie (podejście od „Piątki”) Buczynowej Strażnicy. Autorzy – Krzysztof Sobiecki i Rafał Kokoszka wycenili ją na M5+. Ze szczegółami przejścia Szaleństwa Białej Kreski można zapoznać się tutaj.
- Daleki Zachód
Na Dalekim Zachodzie padły dwie drogi po dwa razy: 15 grudnia Tura Artura (M6) za sprawą zespołu, który z pewnych względów chce pozostać anonimowy, a podpisuje się ZZ i TZ, oraz 2 stycznia przez zespół TZ, BŁ i TD. Drugą drogą jest Filar Północny (M5+) na Wielkiej Turni pokonany przez wspomniany już zespół Sułowski-Korn oraz Sławomira Szlagowskiego i Alka Barszczewskiego.
- Słowacja
Właściwie na osobny rozdział zasługuje tu Ganek, a konkretnie jego północno-wschodni filar, który przed 15 stycznia został pokonany przez sześć zespołów, byli to: Piotr Juszkiewicz i Robert Nejman (8 stycznia, czas: 12 h), Krzysztof Korn i Przemek Pawlikowski (ok. 11 h), Sławomir Szlagowski i Piotr Sułowski (9 h 40 min), Rafał Mikler i Bartek Stoch-Michna, Adam Pieprzycki i Łukasz Migiel oraz – zostawiam na koniec z powodu wyjątkowego czasu przejścia: Przemek Cholewa, Kuba Hornowski i Maciej Ciesielski (23 grudnia, czas 6,5 h).
8 stycznia powtórzenia doczekała się droga Stanisławskiego na Lodowy Zwornik oznaczona w przewodniku WHP pod numerem 2785, autorami przejścia są Adam Pieprzycki, Marcin Michałek i Adam Krzystanek.
Bratislavský ľad na Skrajną Rogową Przełęcz (ok. WI4) przechodzą na początku stycznia Andrzej Marcisz i Joanna Marcisz. Drogę Śnieżna Dolinka (M5 WI4) na Lodowym Szczycie przechodzą zespoły Przemek Cholewa – Piotr Michalak oraz Damian Granowski – Tadek Grzegorzewski. Liliową Kazalnicę na Turni Zwornikowej – środkiem ściany (M6+) – przechodzą Mateusz Grobel i Sławomir Pela, co być może jest pierwszym przejściem zimowo-klasycznym tej drogi.
Na koniec części słowackiej zostawiam bardzo ciekawe powtórzenie, a zarazem zimowe odhaczenie drogi Zasnuby na Kaczym Mnichu – 3 stycznia w 8 h linię przechodzą Jakub Radziejowski, Mariusz Nowak i Grzegorz Figura, zmieniając dotychczasową wycenę z V A1 na M6/6+.
- Morskie Oko
Jak zwykle to tu w największym stopniu koncentrował się ruch taternicki omawianego okresu: 30 listopada Paweł Wojdyga wraz z dwoma partnerami przechodzi Paradę Jedynek (M7) na ścianie Kotła Kazalnicy, 18 grudnia tę samą linię powtarzają Maciej Korzeniak i Mateusz Zabłocki, 5 grudnia Krzysztof Skoczylas i T. Reinffus przechodzą ze znajomością drogę Starek-Uchmański (M7) na Czołówce MSW. Ta sama droga pada również łupem Moniki Niedbalskiej i Pawła Kopty (23 grudnia). Trzem zespołom udało się przejść klasyk Kotła, drogę Długosz-Popko (M7): 14 grudnia Cezary Klus i Tomasz Rojek (bez ostatniego wyciągu), tydzień później Maciej Ziarko i Bartek Stoch-Michna, 29 grudnia Paweł Pieńkowski i Mateusz Jabłoński.
Cień Wielkiej Góry (M6-) na Grzędzie Mięguszowieckiego Czarnego przechodzą Łukasz Lewczuk i Jarek Zdanowicz. Szare Zacięcie (M7) pokonują w grudniu zespoły: Kacper Tekieli-Cezary Klus (2xA0), Maćkowie Korzeniak i Ostrowski oraz Maciej Janczar i Tomasz Głowacki. Wcześniej Maciej Janczar w zespole z Przemkiem Bucharowskim przeszli kombinację Orła z Epiru i Długosza-Popki na ścianie Kotła. Sprężynę (M7+) na ścianie Kotła Kazalnicy 16 grudnia pokonuje zespół Łukasz Lewczuk i Jarek Zdanowicz. Pod koniec grudnia powtórzenie Loteryjki (M6 WI3) na progu WCK udaje się zespołowi Błażej Ceranka, Jarek Skowron i Grzegorz Kukurowski.
Pod koniec grudnia przejścia Filara Kopy Spadowej (M5/6) dokonują Maćkowie: Bednarczuk, Korzeniak i Ostrowski; zdaje się jednak, że linia tego powtórzenia ominęła kluczową część ściany czołowej, zespół przysporzył sobie natomiast trudności w wyższej partii ściany, gdzie sforsował dodatkowe ścianki problemowe. W oryginalnym wariancie tę samą drogą pokonali 11 stycznia Damian Granowski i Jacek Kierzkowski.
Obiektem licznych prób – co warto podkreślić – nie zawsze udanych był w grudniu i styczniu wielki klasyk rejonu Filar Mięguszowieckiego Wielkiego (M5): 2 stycznia przeszedł go trzyosobowy zespół w składzie: Maciej Janczar, Mikołaj Hotówko i Maciej Ostrowski. Nazajutrz prawdopodobnie najszybszego przejścia tej wybitnej formacji dokonali Adam Pieprzycki i Robert Rokowski, którym powtórzenie 900-metrowej drogi zajęło 5 h i 23 min. Tydzień później swoje przejście dołożyli Marcin Chmieliński i Paweł Strzelecki (9,5 h).
Kazalnica Mięguszowiecka została pokonana przynajmniej sześć razy, pięcioma różnymi drogami; 15-16 grudnia w 30,5 h Lewy Filar w stylu VI+ A1 pokonują Przemek Cholewa i Jakub Hornowski. Tę samą linię, w takim samym stylu, w swojej drugiej próbie w tym sezonie (pierwsza załamała się z powodu silnego wiatru) przechodzą Gosia Jurewicz i Józek Soszyński (13-14 stycznia, 32,5 h w tym 25,5 h wspinania). Ten sam zespół pokonał Zerwę jeszcze dwa razy: 22 grudnia padła Climb Machine (M6+), a tydzień później w ciągu dwóch dni kombinacja Ostrogi Filara i Długosza (M7). Dalej – 11 stycznia najstarszą linię w głównym spiętrzeniu Kazalnicy Łapiński-Paszucha (M7) powtarza zespół Kacper Tekieli-Cezary Klus (19,5 h non stop).
Natomiast 15 stycznia pierwszy raz po siedemnastu latach powtórzenia doczekało się Wielkie Zacięcie, którego spora część po raz pierwszy pokonana została klasycznie. Bohaterami tego niewątpliwie dużego wydarzenia byli Jan Kuczera i Przemek Cholewa.
Poza wymienionymi powtórzeniami, padały również: Rysa Strzelskiego (M5+) na Progu Mnichowym (zespoły: Dariusz Purzycki i Ewelina Potulska oraz Zbigniew Kordan i Dominik Bentkowski), a także wielokrotnie Wesołej Zabawy oraz łatwiejsze drogi na Buli pod Bandziochem.
***
Uwagi końcowe
Komponując to zestawienie korzystałem z wpisów do „morskoocznej” i „halowej” książki wyjść, a także elektronicznego zbioru Tatry Przejścia (www.tatry.przejscia.pl) oraz wykazu PZA. Bardzo często ślady po przejściach widniały tylko i wyłącznie w książkach schroniskowych, tak więc ewentualne literówki w nazwiskach mogły powstać z powodu nieczytelnych wpisów. Niejednokrotnie zabrakło mi również danych o czasie i konkretnej dacie powtórzeń.
Kacper Tekieli
Czarne Zacięcie [13]
hej, nie zauważyłem w tym zestawieniu przejścia Czarnego Zaciecia na…
greg
Zima w Tatrach 2013/2014 – cz.1 (grudzień-styczeń) [9]
zastanawiające- ten sam zespół,ten sam sezon Staszel-5h10 min Filar Ganku…
marpha